Dani Pedrosa stanął na podium, aż siedmiokrotnie w ostatnich dziesięciu wyścigach. To dobry prognostyk przed zbliżającym się weekendem na Misano, gdzie w zeszłym roku w fantastycznym stylu #26 sięgnął po zwycięstwo.
W tym roku, Dani będzie chciał to powtórzyć, tym bardziej, że traci do liderującego Dovizioso zaledwie 35 punktów. Pedrosa w GP San Marino zwyciężył również w 2010 roku, a tegoroczne testy na Misano również przebiegły pozytywnie, więc zbliżająca się runda wygląda optymistycznie dla „Baby Samuraja”.
Jest jeszcze jeden smaczek przed weekendem we Włoszech dotyczący Daniego Pedrosy. Jeśli Hiszpan ustawi się na starcie niedzielnego wyścigu, dogoni swojego rodaka Carlosa Chece w ilości startów w najwyższej kategorii Motocyklowych Mistrzostw Świata. Checa jest najwyżej sklasyfikowanym Hiszpanem z ilością 194 startów i zajmuje szóste miejsce w ogólnym rozrachunku. Jeśli wszystko obędzie się bez problemów, Pedrosa w tym sezonie, podczas rundy w Australii wyprzedzi również Colina Edwardsa (196 startów).
„Nie mogę doczekać się wyścigu w Misano, jest to tor, który lubię. Jest tam zawsze dużo fanów i niesamowita atmosfera. Mam dobre wspomnienia z tym torem i cieszyłem się tu kilkoma świetnymi wynikami, więc mam nadzieję, że będziemy dobrze pracować przez cały weekend. Kilka tygodni temu testowaliśmy tutaj, testy wypadły całkiem dobrze i mamy nadzieję, że pomoże nam to, od początku weekendu pójść w dobrym kierunku.” – zakończył Pedrosa
źródło: motogp.com
DP to mój „czarny koń” na ten wyścig choć oczywiście wolałabym aby wygrał Vińales lub Zarco (chociaż chyba bardziej Zarco bo go uwielbiam za ten jego zadziorny charakter w czasie wyścigu).
Też czuję, że Dani może błysnąć. Statystycznie rzecz biorąc powinien jeszcze ze 2 razy w tym sezonie odegrać jakąś rolę w wyścigu ;)
A tak poważnie, to trzymam kciuki, to fajny facet z wielkim talentem i skromnością.