Andrea Dovizioso uważa, że wygrana na Red Bull Ringu dała dużo pozytywnej energii zespołowi Ducati, zwłaszcza jeśli chodzi o styl, w jakim została odniesiona. Włoch ma jednak dużą stratę w mistrzostwach.
„To zwycięstwo daje nam jak sądzę, wiele energii na przyszłość. Wygrana zawsze jest ważna, ale zwycięstwo w takim stylu – gdy w wielu innych mielismy problemy, jest bardzo pozytywne dla mnie i Ducati. A nie mieliśmy lepszej szybkości niż Marquez, ale popracowaliśmy przed wyścigiem w świetny sposób.” – powiedział Dovizioso. „To daje nam energię na kontynuowanie tego sezonu i dalszy rozwój.”
Mimo wygranej, Dovi wciąż ma 58 punktów straty do Marqueza. Do wzięcia w 8 wyścigach, pozostałych do końca roku, pozostało maksymalnie 200 oczek. Zawodnik Ducati nie chce przyznawać, że szans na mistrzostwo już nie ma, ale mówi, że odrobienie straty jest mało prawdopodobne.
„Kwestia mistrzostwa jest otwarta, bo jest otwarta – pozostało wiele wyścigów. Z jednej strony, ten wyścig niewiele zmienia na przyszłość, bo Marc pokazywał potencjał w wielu innych i był konkurencyjny bardziej niż rok temu. Oczekuję więc, że będzie mocny na każdym torze. Będzie więc bardzo, bardzo ciężko.” – powiedział.
„Nigdy nie wiemy, co jeszcze uda nam się znaleźć w motocyklu, i jakie narzędzia możemy dostać w przyszłości. Chciałbym zachować tę nadzieję. To normalne, trzeba tak robić. Ale walka z Markiem w tym momencie, patrząc realistycznie, jest bardzo trudna. Mimo to, nie zmieni to naszego podejścia.” – skomentował #04. „Musimy się poprawiać, bo nasze osiągi nie wystarczają, by stale z nim wygrywać.”
Źródło: motorsport.com
Nadzieja nadzieją ale przede wszystkim praca, praca, praca…………….. Chciałabym aby w GB Dovi zachował jeszcze tę „ikrę” jaką pokazał w Austrii – bo motocykl motocyklem ale strategia i wola walki oraz „nie pękanie” na torze to 90 procent sukcesu w walce z MM – pozostałe 10 % musi pociągnąć motocykl :-))
Oj, niepoprawny optymista z tego Adreii. Albo zartownis. A tak na powaznie. Ducati najblizej tytulu bylo rok, dwa lata temu, kiedy bilo na glowe Honde pod katem osiagow. Dzida na prostej, robienie przewagi i bronienie pozycji na zakretach. I tak w kolko.
Nie ma dzisiaj kierowcy, ktory moglby rownac sie z Mareczkiem pod katem umiejetnosci. Tylko dobry kierowca z najlepszym sprzetem w stawce moze to zrobic. A Ducati juz nie jest najszybsze w stawce. Honda wychodzi z zakretow jak zla. W dolnym i srednim zakresie obrotow jest mocniejsza niz Ducati. Nawet na dlugich prostych nie odstaje osiagami. A do tego Marek hamuje jak szalony.
Co by nie mówić o „robieniu motocykla pod Marqueza”, to przynajmniej widać w tym jakąś myśl i dążenie do celu.
W Ducati to oni chyba sami nie wiedzą czego chcą.
Dovi z Gigim są w tak świetnych stosunkach jak Rossi i Lorenzo w 2010.
Gigi był i jest dalej, tak napalony na Lorenzo, że przy pierwszej nadarzającej się okazji, chciał go brać w ciemno za Millera.
Domenicali, Lorenzo nie chciał i dalej nie chce i ściera się o to Dall’igną.
Co jak co, ale skoro szef projektu nie wierzy w zawodników których ma do dyspozycji i robi maślane oczy do innego, którego nie chce z kolei jego szef, to robi się z tego telenowela.
Włosi potrafią sobie skomplikować życie i w starciu z machiną HRC połączoną z talentem MM to ja im sukcesu nie wróże.
A patrząc na to, że nie wyciągnęli nauczki z sytuacji z przed 10 lat i dalej potrafią robić te same błędy, to raczej nie zapowiada się na zmiany na lepsze.
Pozostaje chyba tylko doczepiać kolejne skrzydełka i nakładki na koła i liczyć że w końcu pomogą;)
Marquez musi mieć pecha żeny dovi zdobył majstra