Dovizioso zostawia Brno za sobą i przygotowuje się do walki o podium w Red Bull Indianapolis Grand Prix.
Andrea Dovizioso nadal nie jest pewny swojej przyszłości w królewskiej klasie. Wiadomo, że na 99,9% opuści barwy zespołu Repsol Honda, ponieważ kontrakt z nim podpisał już Casey Stoner, a niebawem to samo zrobi Dani Pedrosa. Gdzie zatem zobaczymy Doviego w przyszłym sezonie? Dobry wynik w Indianapolis miałby mu pomóc utrzymać pozycję w szeregach Hondy, jednak niekoniecznie w fabrycznym zespole. Zatem im lepszy rezultat na Indy, tym większe szansę, że HRC postanowi zatrzymać Andreę w czołowym teamie.
Zapewne na niekorzyść Dovizioso wpłynął jego pierwszy w tym sezonie upadek podczas wyścigu w Brnie. Na szczęście jak – sam twierdzi, nie przeszkodzi mu to bynajmniej w walce w najbliższy weekend o piąte podium w tym roku. Dodatkową motywacją jest fakt, że w klasyfikacji generalnej brakuje mu do zdobycia trzeciej pozycji zaledwie czterech punktów. Niestety trzecim zawodnikiem w generalce jest Casey Stoner, który od kilku wyścigów systematycznie punktuje wyżej od Dovizioso.
„Patrząc wstecz na GP Czech muszę przyznać, iż pomijając końcowy rezultat, był to bardzo dobry weekend dla nas.” – stwierdził #4. „Byliśmy konkurencyjni, miałem bardzo dobre tempo, niestety nie zaowocowało to tylko dobrym wynikiem. Dlatego w Indy jesteśmy zdeterminowani aby całą ciężką pracę i założenia zrealizować do samego końca.”
„Potrzebujemy bardzo dobrych wyników, aby polepszyć i umocnić pozycję naszego zespołu w klasyfikacji mistrzostw. W ubiegłym roku byłem na Indy czwarty, ale wówczas nie byliśmy tak szybcy jak czołówka, w której był wtedy także Dani. To oznacza, że w tym roku mając dobrą maszynę i potencjał, jesteśmy w stanie zawalczyć o najlepsze pozycje.”