Ekskluzywny wywiad z Jorge Lorenzo!

W ubiegłym roku Hiszpan był, można by rzec, klasą sam dla siebie. Wygrywał aż dziewięciokrotnie, dodatkowo w kolejnych siedmiu rundach stając na niższych stopniach podium. W tym sezonie 24’latek z Majorki nie ma już tak łatwego zadania, jednak wyciska ze swojej M1-ki wszystkie soki, by móc walczyć o obronę tytułu. Pomimo tego, że początkowo jego Yamaha traciła sporo do Hond RC 212V, o tyle teraz strata ta się zmniejszyła.

 

Jorge Lorenzo zaczął nie tylko regularnie finiszować na podium, ale też ostatnio, dość niespodziewanie, wygrał na włoskim Mugello. Triumf na trasie w Toskanii pozwolił mu tym ssamym zapomnieć o niepowodzeniach z Silverstone i Assen, gdzie kolejno przewrócił się, a w Holandii upadł nie ze swojej winy ale na metę wpadł jako szósty. Jego cel na rundę w Niemczech jest prosty – odrobienie jak największej ilości punktów do Casey’a Stonera.

 

W piątkowe popołudnie udało nam się zadać „Por Fuerze” kilka pytań, na które odpowiedzi przedstawiamy Wam już poniżej. Miłej lektury!

Podczas ostatniej rundy na Mugello jeździłeś M1-ką, która była swego rodzaju połączeniem motocykla z ubiegłego i obecnego sezonu, i wygrałeś wyścig. Czy sądzisz, że jest to dobry pomysł na starty w kolejnych Grand Prix albo nawet i do końca sezonu?

Tak, dowiedzieliśmy się, że pewne elementy M1-ki z sezonu 2010 są lepsze od tegorocznych, więc zdecydowaliśmy się do nich wrócić. Teraz czuję się znacznie bardziej komfortowo na maszynie, zwłaszcza na hamowaniach. Tak czy inaczej jednak jestem znacznie szybszy.

 

A co sądzisz o Hondzie i jej zawodnikach? W tym roku są oni naprawdę bardzo szybcy…

Z pewnością są bardzo utalentowani, a do tego mają w tym sezonie bardzo dobry motocykl. Honda znacznie poprawiła swoją maszynę i teraz ciężko pokonać jej zawodników.

 

Kiedy Pedrosa złamał obojczyk, wszyscy mówili, że tylko ty i Stoner macie szanse na mistrzostwo. Teraz jednak Dovizioso, z wyścigu na wyścig, jest coraz szybszy. Sądzisz, że Andrea, lub ktokolwiek inny, włączy się do walki o tegoroczny tytuł?

Dovizioso jest bardzo blisko nas w tabeli, więc być może będzie w stanie walczyć o mistrzostwo świata. W tym momencie jednak nie widzę innego zawodnika, który walczyłby z nami o mistrzostwo. Valentino (Rossi) jest bardzo daleko, (Marco) Simoncelli wielokrotnie się przewracał, a (Ben) Spies także traci wiele punktów. Oczywiście wszystko może się zmienić, ale w tym momencie stwierdziłbym, że o tytuł będzie walczyć Casey (Stoner), Andrea (Dovizioso) i ja.

 

Jak układa się twoja współpraca z nowym team-partnerem Benem Spiesem? Czy daje ci on jakieś wskazówki w trakcie wyścigowego weekendu?

Nie, ale nasze relacje są bardzo dobre. Nie jesteśmy przyjaciółmi, nie mamy żadnych problemów, ale czujemy wobec siebie respekt. Czasami rozmawiamy o motocyklu, o problemach z nim. Czasami rozmawiamy, czasami nie.

 

Dotychczas nie testowałeś nowej Yamahy z silnikiem o pojemności 1000cc. Co sądzisz o tej zmianie przepisów i jednostek napędowych? Czy może to wpłynąć pozytywnie na show i walkę na torze?

Niestety, dotychczas nie jeździliśmy na nowym motocyklu, ponieważ mieliśmy pewne problemy z dyno. Maszyna nie była więc gotowa na próby na Mugello i musimy czekać do Brna. W Czechach wypróbujemy więc „tysiąca”, ale dla mnie to będzie zupełnie coś nowego, bo dotychczas nie jeździłem na tak mocnym motocyklu. Być może wpłynie to na walkę na torze, ale tak naprawdę nikt tego nie wie…

 

I na koniec… Wyścigi na Silverstone i Assen nie były dla ciebie najlepsze i wiemy dlaczego. Ostatnio jednak wygrałeś we Włoszech. Jakie są twoje cele na odbywającą się teraz rundę w Niemczech?

Chciałbym walczyć o zwycięstwo, ponieważ tylko w ten sposób mogę zmniejszyć stratę do Casey’a w klasyfikacji. Jeśli jednak nie będzie to możliwe, chciałbym stanąć na podium. Dam jednak z siebie wszystko.

 

Podczas dzisiejszych treningów wolnych Jorge Lorenzo zajął kolejno trzecie miejsce w FP1 i drugie w FP2. Do lidera, dwukrotnie najszybszego, Marco Simoncelliego tracił on naprawdę niewiele, co może dobrze wróżyć przed niedzielnym wyścigiem…