Francesco Bagnaia nie wróci już na tor w Brnie po tym, jak przewrócił się podczas treningów do GP Czech i doznał kontuzji kolana. Zawodnik Pramac Ducati na pewno opuści również pierwszy z dwóch kolejnych wyścigów w Austrii. Bagnaia po świetnej postawie w niedawnym GP Andaluzji typowany był do ponownej walki o podium.
Bagnaia wróci do Włoch, gdzie przejdzie zabieg operacyjny kości piszczelowej, co spowoduje przerwę zmuszającą go do pauzowania w co najmniej dwóch kolejnych rundach (wliczając w to czeską). Póki co nie ma jeszcze kompletów wszystkich badań – m.in. czy nie zostały uszkodzone ścięgna.
O ile w ten weekend Pramac Ducati nie wystawi żadnego zastępstwa za swojego kontuzjowanego zawodnika, najpewniej za tydzień do Austrii uda się już tester włoskiej marki, Michele Pirro. Decyzja ma zostać potwierdzona dziś lub jutro.
To już czwarta tak poważna kontuzja w trakcie sezonu grand prix. Przypomnijmy, że w GP Hiszpanii urazów doznali Cal Crutchlow, Alex Rins oraz Marc Marquez. Dwaj pierwsi wrócili już na tor.
ależ szkoda Bagani chłop ma mega pecha w tym sezonie
Szkoda gościa. Szansa na przedłużenie kontraktu z Ducati chyba też przepadnie.
Ale pech,mógł być w fabryce
Poza awaria.silnika w zeszlym tygodniu to tak pech.Natomiast dzisiejsza wywrotka w FP 1 to wina kierowcy lub wina kolein na torze 50/50.
Jest ich tam troche…
Rozumiem że sezon krótki więc każdy wyścig będzie istnym cyrkiem PR-owo/kadrowym, ale może jednak ostudźmy trochę te przesadzone reakcje :)? Bagnaia przesadził i tyle – szuka chłopak swojej metody na Ducati i moim zdaniem jej nie znajdzie, przesadzić z ryzykiem każdy umie ale nie każdy jest Marquezem żeby kilka lat z tego drwić. Zobaczymy jak będzie jezdzić po powrocie i kiedy wróci – bo uważam że zawodnik Ducati zrobi wszystko żeby jechać na RB-Ringu ;).