Ciekawy włoski pojedynek można było zobaczyć w wyścigu Sprint w Mugello, jednak Francesco Bagnaia (Ducati) nie dał się sprowokować do choćby najmniejszego błędu. Marco Bezzecchi (VR46 Ducati) szybko znalazł się na 2. pozycji, jednak nie był w stanie wyprowadzić choćby jednego poważniejszego ataku na prowadzenie. Podium uzupełnił Jorge Martin, który obronił się przed Johannem Zarco (obaj Pramac Ducati).
Już po starcie doszło do kontaktu między Bradem Binderem i startującym z pierwszego rzędu Alexem Marquezem, po którym Hiszpan upadł. Sędziowie uznali winnym zawodnika z RPA, który musiał odbyć karę długiego okrążenia. Po drodze jeszcze Binder „wywiózł” na zewnętrzną Marca Marqueza, który walczył o TOP3. Po tym #93 nie miał tempa aby odrobić straty.
Walka o podium toczyła się do samego końca. Choć Bagnaia i Bezzecchi jechali w kontakcie, to nie było między nimi rywalizacji. Ciekawiej było za ich plecami, gdzie Zarco szukał sposobu na minięcie Martina, jednak wyraźnie nie chciał przesadzić i ostatecznie przeciął metę minimalnie za kolegą z zespołu. Do szpitala trafił Alex Rins, który w upadku mógł doznać urazu nogi.
Po Sprincie Bagnaia minimalnie powiększył przewagę w klasyfikacji nad Bezzecchim – teraz różnica wynosi 4 punkty. Szansa na zmianę lidera klasyfikacji generalnej będzie w wyścigu grand prix, który rozpocznie się w niedzielę o 14:00.
Wyniki wyścigu Sprint | ||||
POS | RIDER | NAT | TEAM | TIME/DIFF |
1 | Francesco Bagnaia | ITA | Ducati Lenovo (GP23) | 19m 41.183s |
2 | Marco Bezzecchi | ITA | Mooney VR46 Ducati (GP22) | +0.369s |
3 | Jorge Martin | SPA | Pramac Ducati (GP23) | +0.952s |
4 | Johann Zarco | FRA | Pramac Ducati (GP22) | +1.009s |
5 | Luca Marini | ITA | Mooney VR46 Ducati (GP22) | +3.668s |
6 | Jack Miller | AUS | Red Bull KTM (RC16) | +3.772s |
7 | Marc Marquez | SPA | Repsol Honda (RC213V) | +3.905s |
8 | Aleix Espargaro | SPA | Aprilia Racing (RS-GP23) | +6.062s |
9 | Enea Bastianini | ITA | Ducati Lenovo (GP23) | +6.431s |
10 | Fabio Quartararo | FRA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +6.458s |
11 | Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16) | +6.672s |
12 | Miguel Oliveira | POR | RNF Aprilia (RS-GP22) | +7.930s |
13 | Maverick Viñales | SPA | Aprilia Racing (RS-GP23) | +9.022s |
14 | Fabio Di Giannantonio | ITA | Gresini Ducati (GP22) | +11.508s |
15 | Michele Pirro | ITA | Aruba.it Ducati (GP23) | +14.344s |
16 | Franco Morbidelli | ITA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +16.666s |
17 | Takaaki Nakagami | JPN | LCR Honda (RC213V) | +16.725s |
18 | Lorenzo Savadori | ITA | Aprilia Factory (RS-GP23) | +17.247s |
19 | Raul Fernandez | SPA | RNF Aprilia (RS-GP22) | +21.596s |
20 | Augusto Fernandez | SPA | Tech3 GASGAS (RC16)* | +35.212s |
21 | Jonas Folger | GER | Tech3 GASGAS (RC16) | +46.189s |
Alex Rins | SPA | LCR Honda (RC213V) | DNF | |
Alex Marquez | SPA | Gresini Ducati (GP22) | DNF |
Źródło: crash.net
W tym roku zawodnicy Ducati będą walczyć o tytuł :)
Całe szczęście miałem alternatywę i okazję oglądać Man TT na żywo. 🙀
szczerze ?….. po mugello spodziewałem się więcej, uwzględniając 366 km/h Bindera :( niewiele wyprzedzania pod koniec długiej prostej :( kiedy zaczęło kropić Pecco, czy Bez, którzy mają wiele do zyskania, delikatnie zwolnili, natomiast Martin, czy Miller poczuli krew :) kiedy wyschło, wszystko wróciło do normy :) do pewnego momentu fajnie radził dobie Marini, ale później nieco zgasł :( znów małe kontrowersje dot. sędziowania :) Binder dostaje karę za atak na młodym Marqez-ie (za MOIM zdaniem incydent wyścigowy) a za chwilę, w sposób jeszcze bardziej niebezpieczny wywozi starszego z braci i …. sędziowie nie podejmują żadnych decyzji :( MOIM zdaniem należy oceniać naruszenie zasad i jazdę zawodnika, a nie uzależniać kary od tego, że atakowany zawodnik się przewróci, czy nie ???? jeżeli atakowany zawodnik jakimś cudem utrzyma się na moto ale spadnie na koniec stawki to to kara się nie należy ???, to oczywiście tylko MOJE opinie z którymi wielu może się nie zgodzić, mam nadzieję, że juto będzie więcej emocji, już dziś gdyby trwało to dłużej, to #5 miał fajną drogę do podium :)
Lubię jak marqezy sa tam gdzie sa…
Sprinty to świetne widowisko, ale coś musi się zmienić, zanim dojdzie do tragedii. Ilość wywrotek, kontuzji w tym sezonie to istne zatrzęsienie. Mam nadzieje, że wnioski pojawia się wcześniej. Już nie wspominając o tym, że nie chcę oglądać mistrza, który wygrał dzięki kontuzjom innych lub mial szczęście i nikt go nie zdjął.