Wielu sugeruje, że Hondzie nie uda się już „uratować” motocykla RC213V i trzeba go spisać na straty, pracując nad sprzętem, jaki będzie używany w MotoGP od sezonu 2027, kiedy pojemności skokowe mają zostać zredukowane.
Honda, tradycyjnie już od lat uznawana za potęgę MotoGP, nie była w stanie wydobyć się z fatalnej formy, która doprowadziła do odejścia Marca Marqueza. „Znaleźli się w dużym dołku, ogromnym dołku” – przyznał były zawodnik, a obecnie komentator Neil Hodgson w TNT Sport. „Sposób, w jaki rozpoczęli sezon, jest bardzo daleki od oczekiwanego tempa. W USA cztery Hondy były na końcu. Jedno to być wolnym, drugie to być wolnym i upadać.”
„To mówi nam, że kierowcy ciągle chcą przeć do przodu, ciągle dają z siebie wszystko. I upadają. Wypadek na ostatnim miejscu brzmi niemal jak żart, ale takie jest ich aktualne miejsce. Ale oni bardzo dużo w to wkładają , i to jest dokładnie to, co muszą teraz robić. Muszą spisać ten sezon na straty. Mogliby, moim zdaniem, próbować różnych rzeczy każdego weekendu. Muszą. To jest sposób na przyspieszenie.”
„Wiemy, że mają przywileje, więc mają więcej testów, ale mogliby też używać opon podczas weekendów wyścigowych w taki sposób jak na testach. I tak nie zajmą żadnego dobrego miejsca w mistrzostwach, są daleko w tyle. Tak to widzę”. – dodał.
Swoje zdanie wyraził również znany z MotoGP Sylvain Guintoli: „W Austin było to katastrofalnie. Luca Marini był ostatni zarówno w sprincie jak i w głównym wyścigu, a trzech innych kierowców się wywróciło zarówno w sprincie, jak i w głównym wyścigu. Absolutna katastrofa, mają dużo pracy do wykonania. Ile czasu poświęcą na pracę nad obecnymi przepisami? Czy nie lepiej pracować nad przepisami jakie wejdą od 2027 roku?”
Neil Hodgson dodał: „W Austin Marini został pokonany przez Alexa Marqueza, który się wywrócił, a potem podniósł swój motocykl! Rzecz niespotykana.” Również Yamaha, mająca problemy, ale z dwoma mniej motocyklami, obecnie wyprzedza Hondę w klasyfikacji sezonu.
Źródło: crash.net
No cóż. Były takie czasy, że na Ducati i Aprilię mówiło się, że są pogromcami karier. Teraz tak mówi się na Hondę i Yamaha. A za jakiś czas sytuacja pewnie znowu się zmieni.
Marc zniszczył motocykl
Nie, to Valenty zniszczył Yamahę;))))) Niejedną.
Po części to prawda bo Honda robiła motocykl pod Marqeza i w zasadzie tylko pod niego, ale trudno sie im dziwic bo tak by podejzewam ze zrobiłby kazdy zespoł inaczej Marqez powiedziałby pewnie adios i zmieniłby zespół, mimo wszystko wydaje mi się że próbowali zmienić sytacje zatrudniając Lorenzo ale to nie wyszło, uważam że im dłużej trwała przygoda Marqeza z Hondą ( do Jerez 2020) to tym bardziej motocykl był spersonalizowany pod Marqueza, uważam ponadto że gdyby Stoner nie poszedł na emeryturę po 2012 to sytuacja wyglądała by dużo inaczej tzn robili by moto pod 2ch zawodników a w razie kontuzji Marqeza nie mieli by aż takich problemów
Dokładnie odwrotnie- motocykl zniszczył Marqueza.
A tak naprawde to Japończyków zniszczyła „jednolita” elektronika (włoska oczywiście).
Nie prawdę napisałem? Teraz to samo zrobi z Ducati
Poligon mówi prawdę honda była dobra gdy rozwijał ją Dani Pedrosa jak przyszedł Stoner od razu wygrał mistrza i to samo było z Marcezem.
I mial 7 lat az przyjdie Marquez zeby zdobyc mistrza i jakos nie zdobyl.
nie zdobył bo miał pecha albo mało szczęścia, przypomnij sobie chociażby sezon 2012 nie zdobył mistrza przez swoich mechaników którzy nie zdjeli na czas koca z opony,
dla mnie był jest niezwykłym zawodnikiem był kilka razy wice i w pierwszej trójce został okrzyknięty najlepeszym zawodnikiem który nie zdobył mistrza po prostu nie miał szczęścia.
nie mial szczescia przez tyle lat z rzedu, z kolei MM do kontuzji kazdy sezon-mistrz oprocz 2015 i gdyby nei kontuzja na pewno jeszcze 1-2 na hondzie by zdobyl.
Chlopie skoncz wasc wstydu oszczedz.
Pedrosa byl dobry ale do poziomu Stonera a Marqueza to juz w ogole nigdy nie mial szansy dojsc.
Dani co najmniej jednego tytułu nie zdobył przez kontuzję. Kontuzję spowodowaną przez innego zawdonika.