Weekend w Australii jest jak do tej pory całkiem udanym weekendem dla Jacka Millera. Zawodnik ekipy Estrella Galicia 0,0 Marc VDS wszystkie rozegrane na torze Phillip Island sesje treningowe kończył w TOP5, a w dzisiejszych kwalifikacjach uzyskał czas na okrążeniu, który pozwoli mu jutro wystartować do wyścigu z piątego pola startowego.
Trudne warunki pogodowe z jakimi przyszło się zmierzyć w ten weekend zawodnikom Motocyklowych Mistrzostw Świata nie okazały się być straszne dla Jacka Millera. Australijczyk awansował bezpośrednio do Q2 i przez pewien czas jego rezultat uzyskany w kwalifikacjach stawiał go na trzecim polu startowym. Start z pierwszego rzędu uniemożliwili jednak Millerowi bracia Espargaro, którzy pod koniec sesji kwalifikacyjnej poprawili swoje czasy na okrążeniu.
Piąte pole startowe, które dziś Jack Miller wywalczył przed własną publicznością jest najlepszą pozycją startową od początku kariery Australijczyka w królewskiej kategorii. Od kiedy 21-latek ściga się w MotoGP nigdy nie kwalifikował się do wyścigu w pierwszej dziesiątce.
„To jest dobra pozycja wyjściowa, ale nie jestem do końca zadowolony. Mogłem zrobić lepszy czas, gdybym nie najechał na krawężnik na wyjściu z ostatniego zakrętu. Było tam trochę wody i straciłem przez to trochę czasu. Mimo to czuję się dobrze w moim domowym wyścigu. Zaczynam o wiele bliżej z przodu niż zazwyczaj. Pogoda jest zawsze nieprzewidywalna, więc nie wierzę w prognozy, które przewidują suchy wyścig. Jestem gotowy na wszystko. Poczekamy, zobaczymy.” – powiedział Miller.
źródło: motogp.com
Miller może jutro zaskoczyć gdyby był mokry wyścig oczywiście ( no chyba że się wyglebi ). To ambitny chłopak, zdolny i bojowy tzw. „gorąca głowa”. Atut własnego boiska tylko go jeszcze zdopinguje. Musi jednak pamiętać że serce może być gorące ale umysł musi pozostać zimny – taki mój „przepis na Millera” :-))