Home / MotoGP / Jeremy Burgess i Mick Doohan o Stonerze i Rossim

Jeremy Burgess i Mick Doohan o Stonerze i Rossim

Podczas gdy zespół Fiat Yamaha ma poważne problemy w pokonaniu niesamowicie szybkiego Ducati, Jeremy Burgess chwali postawę głównego jeźdźca teamu Ducati Marlboro – lidera klasyfikacji generalnej Casey’go Stonera.
Burgess, który nPodczas gdy zespół Fiat Yamaha ma poważne problemy w pokonaniu niesamowicie szybkiego Ducati, Jeremy Burgess chwali postawę głównego jeźdźca teamu Ducati Marlboro – lidera klasyfikacji generalnej Casey’go Stonera.
Burgess, który najwięcej pomógł i znacznie się przyczynił do sukcesów Valentino Rossiego odniesionych zarówno na motocyklu Hondy jak i Yamahy, porównuje osobowość młodego Australijczyka do pięciokrotnego mistrza klasy 500ccm – Micka Doohana.

„Casey stał się bardziej odważny i ‘arogancki’, Mick był taki cały czas. Potrafił stanąć przede mną, spojrzeć prosto w oczy i zapytać z ironią: ‘Więc myślisz JB, że nie jestem w stanie tego zrobić?’. To jest ta rzecz, którą mają w sobie tacy ludzie jak Mick i Valentino — oni nigdy nie wątpią w swoje siły”

Pomimo tego, że Stoner wygrał trzy z czterech rund w tym sezonie oraz tego, iż Rossi przyznaje, że jego rywal ma psychologiczną przewagę dzięki niewiarygodnie szybkiemu Ducati, Burgess zaprzecza jakoby Valentino był pod presją zespołu. Uważa również, że Rossi nie powinien obwiniać się za stratę tytułu w sezonie 2006 na korzyść Nicky Haydena.

”Nie ma żadnego show bez walki. Nie uważam, że Valentino przegrał walkę o tytuł. On po prostu nie dostał od Yamahy tego czego potrzebował. Wystarczyłoby, żeby jego motocykl sprawował się odrobinę lepiej podczas każdego wyścigu. Mieliśmy problemy z maszyną na okrągło. Dodatkowo podczas pierwszego wyścigu miał wypadek z nie swojej winy, w Le Mans z kolei motocykl miał awarie, w Assen ponownie wypadek.
Myślę, że Yamaha wtedy nie do końca była w stanie kontrolować to co się działo, jednak Valentino nigdy nie przestał próbować, starać się. Uważam, że nie bylibyśmy tutaj gdzie jesteśmy bez niego.”

Mick Doohan twierdzi, że wypadki, które w karierze Casey’go Stonera jakoś szczególnie nie omijały sprawiły, że stał się on teraz bardzo silnym uczestnikiem wyścigów. Jego obecne sukcesy są skutkiem ciężkiej pracy i wielu prób, które nie zawsze kończyły się szczęśliwie.

„Wiele ludzi krytykowało Stonera za zbyt wiele wypadków jakie miał podczas swoich startów w klasach 125ccm i 250ccm oraz debiutanckim sezonie w MotoGP. W rzeczywistości on się wtedy uczył gdzie są limity w ściganiu motocyklem. Wypadki są częścią wyścigów. Miałem w nich swój szczególny udział w moim pierwszym sezonie w klasie 500ccm w 1989.
Walka o mistrzostwo w tym sezonie będzie z pewnością ciekawa, ponieważ oprócz Valentino do zdobycia swojego pierwszego tytułu dąży również ten utalentowany młody Australijczyk.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 0,945 sek