Jorge Lorenzo zakończył testy na Phillip Island ze stratą 0,793 sek do najlepszego czasu należącego do Mavericka Viñalesa (Yamaha). Choć Majorczyk nie uplasował się w czołówce, to jest on zadziwiająco spokojny i pełen optymizmu.
„Moim celem było to, żeby poprawić wyczucie motocykla i zrozumieć jak osiągnąć limity maszyny. Udało mi się osiągnąć obie te rzeczy.” – podsumował Lorenzo trzy testowe dni. „Chciałem przejechać wiele równych okrążeń z czasem około 1:29 min, co również mi się powiodło. Inni na długich przejazdach pokonywali tor z niskimi 1:30. Po teście na Wyspie Filipa wiem już, co należy poczynić w przyszłości. Pewnie, nie osiągnąłem jeszcze swoich limitów, lecz na innym torze z lepszą przyczepnością może to wyglądać lepiej – muszę patrzeć na to pozytywnie. Mimo wszystko był to dobry test.”
Hiszpanowi do czołówki zabrakło osiem dziesiątych sekundy, a jego wynik nie pozwolił mu na osiągnięcie lepszej lokaty niż ósma. Do najlepszego zawodnika Ducati i jednocześnie swojego nowego kolegi zespołowego Jorge nie stracił nawet 0,1 sek.
„W pierwszym wyścigu w Katarze nie będziemy walczyć o zwycięstwo.” – jest zdania trzykrotny Mistrz Świata MotoGP. „Ale z miększymi oponami i na lepszej katarskiej nawierzchni z pewnością uplasujemy się wysoko. A na innych torach, kto wie? Żeby dogonić Hondę i Yamahę musimy wykonać duży krok naprzód. Ale nie wszystko jest kwestią motocykla. Ducati i Yamaha są kompletnie odmiennymi maszynami o kontrastujących ze sobą stylach jazdy koniecznymi do ich opanowania. To tyczy się też sztuki wykrzesania z nich maksimum. Ducati nie ma takiej prędkości w zakrętach i należy nadrabiać czas na hamowaniu. Trzeba też agresywniej dozować gaz. Robię to już całkiem dobrze, ale wciąż potrzebuję praktyki i czasu. Motocykl jest jaki jest. Naturalnie chcę go rozwinąć, żeby w przyszłości sprawował się jeszcze lepiej.”
Czy Jorge Lorenzo żałuje swojej decyzji o przejściu z Yamahy do Ducati? Bowiem Maverick Viñales na nowej Yamasze spędza wszystkim sen z powiek. „Absolutnie nie! Niczego nie żałuję w swojej decyzji.” – zapewnia Lorenzo. „Jestem bardzo szczęśliwy. Wszyscy w zespole traktują mnie dobrze. Czuję się tu naprawdę swobodnie i komfortowo. Wszyscy w Ducati są wspaniałymi profesjonalistami.”
Co by nie mówić, Jorge z pewnością najbardziej podoba się brak Valentino Rossiego w garażu, który swoim śmieszkowaniem i zagrywkami bawiącymi tylko jego samego doprowadzał Majorczyka do szału.
Źródło: Speedweek.com
Czy ostatnie zdanie takze pochodzi z cytowanego zrodla, czy to tylko inwencja tworcza autora artykulu?
Cytowane wypowiedzi zawodników pochodzą ze źródła. :P Reszta jest radosną twórczością. :V Odkąd Jorge opuścił Yamahę sprawia wrażenie gościa, który upuścił trochę pary.
A co to za śmieszkowanie? Bo to raczej było przed odejściem Rossiego do Ducati, w tym coś, co chyba rozbawiło nie tylko jego: „99 jak liczba moich zwycięstw” :D
Lorenzo musiał opuścić Yamahę – atmosfera w zespole była, zresztą każdy widział.
Teraz pytanie jak poradzi sobie z zupełnie innym typem motocykla, Rossi sobie nie
poradził jednak to było inne Ducati niż teraz. Mimo wszystko powodzenia Mistrzu.
Na tym przejściu konkretnie zarobił więc dlaczego ma żałować ?
Sądzisz że człowiek który jest gwiazdą, mistrzem sportowym w swej dziedzinie i to kilkukrotnym, mającym talent, sławę, pieniędzy w bród, etc. etc. głównym powodem przejścia miały być pieniądze? pieniądze mają go napędzać, motywować? pomimo wszystko Ci ludzie to sportowcy, nie biznesmeni cieszący się z kolejnych zer na koncie.
Lorenzo postawił sobie w swej karierze wyzwanie, mega wyzwanie, chce udowodnić całemu światu że da się, że można na ducati, że potrafi zmienić swój styl przesiądzie się na inną maszynę i też bd wygrywał. Na pewno chce też udowodnić coś Rossiemu i Yamasze, przez kilka ostatnich lat to Lorenzo przynosił Yamasze tytuły, lecz zazwyczaj był traktowany jako numer 2 w zespole.
Powątpiewam też by Jorge był zadowolony znajdując się w środku tabeli i biorąc za to miliony.
Masz racje i zgadzam się z Tobą
Przede wszystkim biorąc pod uwagę to co Rossi mówił będąc w Ducati a Lorenzo. u Lorenzo imponuje ogromna pokora i umiejętność przyznania światu że tak naprawdę winnym jest on. Dla Lorenzo to jest okazja do tego że zmieniając swój styl jazdy na bardziej agresywny będzie szansa do znalezienia wyczucia na deszczu…
Nie ukrywajmy na Yamasze dając 100% z siebie potrafił wygrywać z większą i mniejszą dozą trudności… Teraz pierwszą rzeczą jest przystosowanie się do Ducati, odnalezienie limitów maszyny i to co robił Stoner czyli przekraczanie limitów swoich i limitów maszyny…
Jorge przede wszystkim musi pokazać że te rogi na dziewiątkach to nie są tylko naklejki z numerem ale faktycznie jego nowe podejście
Ale bzdety. Żałować lub nie żałować to sobie może… przecież jeszcze sezon się nie zaczął. Oby nie żałował po jego zakończeniu. I co to za idiotyczne pytanie w ogóle? Geniusz normalnie je zadał. I jakiej odpowiedzi oczekiwał? Czegokolwiek by nie czuł czy to Lorenzo czy ktokolwiek inny, odpowiedź po zmianie zespołu ZAWSZE będzie taka sama.
Prawdziwy test dla Jorge będzie, jak się nie uda z Ducati do połowy sezonu. Ciekawe, czy wyjdzie z niego frustracja, czy pociśnie i ulepszy maszynę. Wtedy okazuje się, kto ma jaki charakter.
Sezon pokaże…. Na pewno będzie on ciężki dla Lorenzo !
Ps.
„Czy Jorge Lorenzo żałuje swojej decyzji o przejściu z Yamahy do Ducati?”