Konferencja prasowa przed GP USA

Wczoraj w Ameryce, w Polsce dziś w nocy, odbyła się konferencja prasowa przed Red Bull U.S. Grand Prix. Tradycyjnie już, pojawiło się na niej pięciu zawodników. Nicky Hayden, Casey Stoner, Valentino Rossi, Colin Edwards oraz Ben Spies opowiedzieli krótko Wczoraj w Ameryce, w Polsce dziś w nocy, odbyła się konferencja prasowa przed Red Bull U.S. Grand Prix. Tradycyjnie już, pojawiło się na niej pięciu zawodników. Nicky Hayden, Casey Stoner, Valentino Rossi, Colin Edwards oraz Ben Spies opowiedzieli krótko o swoich oczekiwaniach co do ścigania na torze Laguna Seca.

Wszyscy uczestnicy wczorajszej konferencji nie mogą się już doczekać jeżdżenia na kalifornijskim obiekcie, który w kalendarzu klasy MotoGP zagościł na nowo w roku 2005, po długoletniej przerwie.

„To nie jest mój ulubiony tor i nie mam z nim związanych wielu miłych wspomnień,” mówił wczoraj Valentino Rossi, który tylko w roku debiutu na tym torze, 2005-tym, stanął na podium. Zawodnik Fiat Yamaha Team jest liderem klasyfikacji generalnej, ale jak sam parę dni temu wspominał — w tym momencie bardziej musi uważać na Caseya Stonera aniżeli na Daniego Pedrosę. „Moim najlepszym wynikiem tutaj jest podium w 2005 roku. Miałem pecha w 2006 i niezbyt udany wyścig w zeszłym roku. Teraz planuję poprawić moje najlepsze osiągnięcie na Laguna Seca, ponieważ jest to świetny tor z wieloma „podstępnymi” punktami,” zakończył „The Doctor”.

Pozytywnie nastawiony do weekendu na torze Laguna Seca jest Casey Stoner, który to przecież wygrał zeszłoroczne zmagania na tym najkrótszym w kalendarzu obiekcie. „Uwielbiam przyjazdy do USA. To świetne Grand Prix, jest tu świetna atmosfera a bardzo fajnie byłoby powtórzyć rezultat sprzed roku. Jednak wiemy, że będzie to wymagać wiele ciężkiej pracy.” Jeżeli Australijczyk zacznie być bardzo szybki od początku weekendu, jak to miało miejsce na przykład w Wielkiej Brytanii czy Holandii to może się wydawać bardzo ciężkie, aby jego rywale mogli go pokonać.

Ben Spies debiut w wyścigach klasy MotoGP zaliczył w czerwcu, podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. W deszczowych kwalifikacjach był ósmy, a dzień później w wyscigu rozgrywanym na suchej nawierzchni — czternasty. „Jestem tylko zadowolony, że mogę jeździć motocyklem GP na torze, który znam, ponieważ potrzebuję tego by walczyć z tymi chłopakami!” rozpoczął Amerykanin, który drugi raz w tym sezonie otrzymał szansę od teamu Rizla Suzuki na start z dziką kartą. Wiele wskazuje też na to, że nie po raz ostatni, bowiem najprawdopodobniej zobaczymy Brytyjczyka także podczas GP Indianapolis. „Oni są najszybsi na świecie i cieszę się, że będę mógł z nimi rywalizować. Chcę dobrze jeździć nie tylko dla Suzuki, ale też dla mnie i dla Ameryki. Postaram się osiągnąć jak najlepszy wynik.”

Dobrej myśli przed nadchodzącym weekendem jest zwycięzca rundy o Grand Prix USA z lat 2005 i 2006 – Nicky Hayden. Amerykanin już nie raz wspominał, że tor Laguna Seca jest dla niego wyjątkowy. Nie inaczej było i w czwartek, po czym dodał: „Kocham to miejsce, kocham tą atmosferę i wszystko na temat Laguny.” mówił „Kentucky Kid”. Po chwili #69 dodał: „Mamy nadzieję, że dobrze rozpocznę weekend już od jutrzejszego poranka i będę w stanie zaliczyć dobry występ w niedzielę,” zakończył Nicky.

Jak wiemy, wczoraj doszło do podpisania kontraktu pomiędzy Colinem Edwardsem a jego obecnym pracodawcą — teamem Yamaha Tech3 na kolejny rok. Jednoe z pierwszych zdań wypowiedzianych przez Amerykanina po tym wydarzeniu było: „Jestem bardzo zadowolony z przedłużenia mojego kontraktu z zespołem Tech3 oraz Yamahą na sezon 2009. To dla mnie tym bardziej specjalne, że mogliśmy ogłosić to przed moim domowym wyścigiem w Laguna Seca.” My natomiast życzymy „Texas Tornado” udanego weekendu przed własną publicznością.

Pierwszy trening wolny zawodników klasy królewskiej już o godzinie 19:00 czasu polskiego.

Źródło: www.motogp.com oraz www.crash.net