Zdaniem Bradley’a Smitha, dotychczasowe wyniki KTM-a przewyższają oczekiwania zespołowe. Austriacka ekipa w trzech z pięciu wyścigach zdołała zapunktować, w tym już dwukrotnie podwójnie. Ostatnio na Le Mans, gdzie Smith i Pol Espargaro byli odpowiednio na 13. i 12. pozycji. W Argentynie zajęli 14. i 15. miejsce. Hiszpan wie, co trzeba poprawić, by sytuacja jeszcze zmieniła się na plus.
„Myślałem, że trochę więcej czasu zajmie nam osiąganie takich rzeczy. To bardzo konkurencyjna klasa. Wszystkie motocykle satelickie robią swoimi startami świetną robotę. Widzimy na czele (Johanna) Zarco, a nawet (Danilo) Petrucciego i (Scotta) Reddinga na Le Mans, czy (Jonasa) Folgera. Wszystkie te maszyny są bardzo konkurencyjne. Myślę, że przyjście tutaj i bycie tak blisko nich pokazuje naszą dobrą szybkość.” – powiedział po wyścigu o GP Francji Bradley Smith.
„Bardzo dobre jest, że bywamy przed niektórymi satelickimi motocyklami Ducati, Hondami czy Apriliami, i to powtarza się. KTM robi dobrą robotę. Niezawodność w pewny punkt tego motocykla. Wyjeżdżamy na każdą sesję, każdy wyścig i kończymy je. Mamy nadzieję, że uda się to kontynuować.” – dodał Brytyjczyk.
KTM zmienił już niedawno silnik i nagle wyniki mocno się poprawiły: motocykl stał się szybki na jednym okrążeniu. We Francji obaj zawodnicy zakwalifikowali się do Q2, choć w wyścigu już tak dobrze nie było. Pol Espargaro wie, nad czym trzeba popracować.
„Staramy się rozumieć, jak zarządzać tym silnikiem z tą elektroniką. Zbieramy coraz więcej doświadczeń, zwłaszcza jeśli chodzi o tempo na jednym okrążeniu jesteśmy bardziej konkurencyjni niż wcześniej, ale wciąż mamy słabości, gdy spada przyczepność tylnej opony. Brakuje nam nieco przyczepności na początku oraz w samym zakręcie. Odkryliśmy, że ten motocykl się po prostu trzęsie, nie jedzie po swojej linii i działa to na nas zbyt mocno. To dla nas oznacza straty czasowe i straty energii. Zrobiliśmy już duży krok jeśli chodzi o silnik, teraz musimy zrobić to samo z podwoziem.” – powiedział Hiszpan.
Źródło: motorsport.com
I ja też jestem zaskoczony, bardzo kibicuję pomarańczowym, jako marce, i mam nadzieję, że będzie im dane powalczyć w przyszłości z ich znienawidzonym przeciwnikiem Hondą :) Ale do tego czasu powinni mieć zawodników z prawdziwego zdarzenia i z całym szacunkiem do Pola Espargaro i Bradleya Smitha, ale pierwsza klasa to to nie jest.
Liczba zwycięstw Jacka Millera w MotoGP: 1
Liczba podiów Pola Espargaro przez 3 lata jazdy w Tech3: 0
Przypominam, że Pol Espargaro miał być odpowiedzią Yamahy na Marqueza :)
Haha, no fakt, nawet gdyby wygrał 123 wyścigi, to byś pisał „że zawsze będę miał asa w rękawie, bo wygrał przecież tylko 123 wyścigi a tak to same dnf”, co z tego że w tym roku same top10 i jedno dnf przez Mr Kamikaze, ale same dnf! xD
Na razie to Miller notuje gorsze wyniki niż Espargaro w swoim 3 sezonie, więc k3 ma rację. Redding bardzo zawodzi,, a też miał być talent. Według mnie KTM wybrał dobrych zawodników. Lepszych w tej chwili nie mógł.
Miller i Espargaro jeżdżą na różnych motocyklach, z różnym wsparciem fabryki, co wspominał Cal. To co prezentuje Zarco, to tylko upokorzenie dla byłego duetu Tech3. Reddinga bardzo lubię i niestety racja, zawodzi na całej linii.
Czytam i zapobiegam, żeby nie było!
Już kiedyś napisałam, że jeśli w klasie królewskie jakiś zawodnik przez 2 sezony nie robi żadnych postępów, zawsze jest w ogonie, stale zalicza glebę, ogólnie zawodzi to trzeci sezon powinien decydować o jego być albo nie być w najwyższej klasie. Inni, młodzi czekają a taki Rabat, Lowes, oba Szparagi, Smith, Redding, Barbera blokują im możliwość debiutu. To może twarde warunki ale moim zdaniem dla rozwoju tej klasy jedyne.
100% racji była by większa konkurencyjność.
Z drugiej strony mamy w tym sezonie kilku topowych jeźców z moto2 i tylko Zarco błyszczy.
Blokują, tylko na razie nie ma kto wejść do MotoGP. Z Moto2 to może Morbidelli w 2018 i Bagnaia w sezonie 2019. Aleix na Aprilii jeździ świetnie, a Smithowi, Espargaro i Reddingowi dałbym jeszcze czas.
Byłam pewna jeszcze przed sezonem że Zarco będzie groźny i waleczny bo to jest fighter. Folger to super tester ale nie niedzielnych zawodnik. Rins przez te pechowe kontuzje na razie nie pozwolił nam na żadne mniej lub bardziej fachowe oceny. Abraham…..no cóż – no comment :-)) Musimy poczekać i obserwować co debiutanci są jeszcze w stanie nam pokazać (oczywiście Abrahama do nich nie zaliczam).
Już nie mogę się doczekać kiedy do królewskiej klasy dołączy DiGia. On sporo namiesza. Zobaczycie !!!