Home / MotoGP / Livio Suppo: Sytuacja ze sponsorami jest trudna

Livio Suppo: Sytuacja ze sponsorami jest trudna

Livio Suppo

Czy atrakcyjny, emocjonujący i urozmaicony sezon 2016 w MotoGP zwabił do zespołów klasy królewskiej sponsorów? Menedżer zespołu Hondy Livio Suppo zaprzecza, a problem jeszcze się nie rozwiązał.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Atrakcyjne Mistrzostwa Świata MotoGP w sezonie 2016 z dziewięcioma różnymi zwycięzcami i czterema zwycięskimi stajniami Ducati, Hondy, Suzuki i Yamahy zagwarantowały stabilną oglądalność. Teraz wszystkie zespoły i fabryki zawarły pięcioletnie kontrakty do końca 2021 roku. Tym samym Dorna może zaoferować organizowanym wydarzeniom właściwą jakość, aby móc zachęcić partnerów reklamowych i stacje telewizyjne do współpracy.

Dorna ze swoim dochodem okrągłych 50 milionów €uro znowu pozwala wypłynąć zespołom i fabrykom. Lwią część wspomnianych pieniędzy otrzymają właśnie zespoły klasy królewskiej.

Gwoli przypomnienia, zespoły prywatne są od 2015 roku do końca 2020 dofinansowywane co sezon w ramach rekompensaty za poniesione koszty kwotą 2,8 milionów €uro na zawodnika lub sezon (jeśli wystawiają tylko jednego zawodnika).

Jednocześnie koszty leasingu na sezon i na kierowcę zostały ograniczone do 2,2 milionów €uro. Nic dziwnego, skoro w ostatnich latach kilka zespołów prywatnych począwszy od Forward Racing a na Pons Racing kończąc interesuje się miejscami w stawce klasy królewskiej. Obniżenie kosztów powinno mieć pozytywny skutek, gdyż używanym materiałem (Ducati żąda 1 milion €uro kosztów leasingu za dwuletnie motocykle) i tanimi kierowcami raczej nie można by liczyć dobre wyniki, a tym bardziej na zwycięstwo.

Dorna zerwała już pertraktacje w MotoGP ze wszystkimi słabymi zespołami, jak PBM, AB Motoracing, Forward i IodaRacing i przydziela pieniądze fabrycznym zespołom KTM i Suzuki, po dwóch zawodników każdy. Fabryczny team Aprilii związał się umową z Gresini Racing do końca 2018 roku i jako jedyny producent nie wystawił swojego oficjalnego zespołu.

Niestety MotoGP nie wzbudza takiego zainteresowania sponsorów, jak chcieliby tego włodarze Dorny. Chwalebny czas firm tytoniowych już niestety przeminął.

„To nie dzieje się od dzisiejszego poranka. Ale jeśli mamy interesujące i emocjonujące Mistrzostwa, to teoretycznie ilość widzów wzrasta i tym samym teoretycznie wzrasta też zainteresowanie sponsorów.” – mówi szef zespołu Hondy Livio Suppo. „W rzeczywistości w tym momencie tak nie jest. Sytuacja ze sponsoratami w MŚ MotoGP jest trudna. Tak jest jednak we wszystkich dyscyplinach sportu. Mamy za to dobry produkt, co powinno nam pomóc. W Formule 1 są z tym jeszcze większe problemy niż my mamy tutaj… Ponieważ przez lata dominuje tam tylko jedna marka i tylko Mercedes z Red Bullem wygrywali w 2016 roku wyścigi, to ta seria jest mniej atrakcyjna dla widzów. Ale i my nie mamy powodów do zadowolenia. Również w MotoGP sytuacja nie jest idealna, a rozwiązanie tego problemu nie będzie łatwe.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: Speedweek.com

AUTOR: Paweł Zglejc

Fan motocykli i wyścigów motocyklowych od 2006 roku dzięki takim zawodnikom jak Troy Bayliss, Nicky Hayden, Casey Stoner i James Toseland.

komentarzy 5

  1. …ciekawe co zrobią biedni jak Rossi ostatecznie stwierdzi ze ma dość…

  2. Wybacz mcure ale co ma piernik do wiatraka ???

    • Wbrew pozorom bardzo wiele… Tak naprawdę powiem bez kozery że MotoGP to Valentino Rossi a Valentino Rossi to MotoGP… Vale to wielki mistrz i jeszcze większe nazwisko… Yamaha dzięki temu ma bardzo stabilnie ułożoną przyszłość Dorna ma ogromny fejm i ogólnie jest to ogromna machina która napędza oba elementy Akademia VR46 i wiele wiele wiele innych rzeczy.

      Marquez miał możliwość przejęcia całego fejmu ale oczywiste okoliczności spowodowały że Marquez mimo tytułów i odejścia Doktora nie będzie miał takiego „fejmu” oczywiście o całej reszcie nie mówię… Za wczesnym też jest namaszczanie Vinalesa który będzie musiał udowodnić że potrafi jeździć „pod presją”

      Nie ma i nie szykuje się zawodnik który przejąłby fejm Rossiego (Miał być Simoncelli który jeśli by się sprawdził to jeździłby ze Stonerem w Repsoli) a potem Marquez z którymi Doktor mocno się przyjaźnił

      • …MotoGP jest teraz trochę jak Chicago Bulls w latach 90 kiedy każdy wiedział jak na organizacje wpływał Michael Jordan i co może się stać po jego odejściu. HammerMen
        Ma tutaj absoltnieabsolutnie racje. Moim zdaniem dopiero kolejny talent pokroju Marqueza bedzie miał szanse na odegranie jakiejś większej roli marketingowej. Zakładając oczywiście ze legenda Rossiego przyblednie i cały cykl nie upadnie do tej pory.

  3. Myślę że po odejściu Rossiego każdy większy talent będą kreować na jego następcę ze względów czysto marketingowych by wypełnić dziurę ale to tak nie działa i odnosząc się do Jordana jest niby Lebron James ale to już nie jest to samo.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
168 zapytań w 1,194 sek