Jorge Lorenzo co prawda przegrał już tegoroczną walkę o tytuł mistrzowski, a także wewnętrzny pojedynek w zespole Yamahy z Valentino Rossim, ale mimo to chce mocnym akcentem zakończyć sezon. To oczywiście dlatego, że będzie to ostatni występ w barwach jedynego jak do tej pory zespołu, w barwach którego jeździł w MotoGP.
Już we wtorek Lorenzo zasiądzie na maszynie Ducati, by odbyć na niej pierwszy test. Zawodnikiem Yamahy Lorenzo zostanie do końca roku, i w tym roku już nie przetestuje ponownie Desmosedici, ponieważ nie dostał na to zgody.
Łatwo więc zrozumieć, co znaczy dla Lorenzo ostatni start z Yamahą w MotoGP: „To będzie moment, wywołujący wielkie emocje. To było dziewięć lat spędzonych w tym samym zespole, które dało mi tak wiele. Dlatego jestem w pełni umotywowany by trenować jak najmocniej, i zakończyć ten czas zwycięstwem w Walencji. Na pewno łatwo nie będzie, ponieważ konkurencja będzie bardzo zacięta, ale spróbujemy.”
Lorenzo będzie musiał jeszcze pomyśleć o obronie 17-punktowej przewagi nad Maverickiem Vinalesem. Zawodnik Suzuki odrobił w drugiej części sezonu bardzo wiele do swojego rodaka. Pozycje Marka Marqueza i Valentino Rossiego są już niezagrożone. Włoch z niecierpliwością czeka na posezonowe testy.
„Nowy sezon rozpoczyna się we wtorek, po Walencji. Bardzo ciekawie będzie zobaczyć na przykład Lorenzo na Ducati, czy (Andreę) Iannone na Suzuki. Dla nas też jest to bardzo ważne, ponieważ wierzymy, że możemy mieć nowy motocykl na przyszły rok. To będzie ważny test – tak samo jak kolejny na Sepang (pod koniec miesiąca – red.). Musimy przecież zrozumieć, czy nasz nowy motocykl poprawiany jest we właściwy sposób.” – powiedział Rossi.
Źródło: crash.net