Sporych emocji dostarczyli nam zawodnicy klasy MotoGP podczas wyścigu o Monster Energy Grand Prix de France. Fantastyczną jazdą w deszczu popisał się Jorge Lorenzo, a za jego plecami przez cały dystans trwała ostra walka o lokaty na podium. W ostatnim momencie Valentino Rossi pokonał Casey’a Stonera i był drugi!
Wyścig zgodnie z oczekiwaniami odbył się na mokrej nawierzchni przy padającym deszczu. W takich warunkach szykowało się na festiwal wywrotek niczym w zmaganiach kategoriach Moto2 i Moto3, ale w klasie królewskiej było ich stosunkowo niewiele. Spektakularnych manewrów wyprzedzania nie brakowało, podobnie jak kilku niespodzianek. Zacznijmy jednak od początku…
Po zgaśnięciu czerwonych świateł bardzo dobrze spisał się Dani Pedrosa, który prowadził w pierwszej szykanie przed Casey’em Stonerem i Jorge Lorenzo, czwarty był Andrea Dovizioso, który wyprzedzał swojego rodaka Valentino Rossiego i Cala Crutchlowa. Na starcie ogromne problemy mieli natomiast Ben Spies oraz Randy de Puniet. Obaj zaliczyli potężne uślizgi tylnych opon i choć Amerykanin jakoś się wyratował, to faworyt miejscowej publiczności wylądował na deskach! Ostatecznie do walki ruszył on z boksu na zapasowym motocyklu, ale o dobrym wyniku nie mogło być mowy.
W zakręcie „Garafe Vert” przed duet Repsol Honda próbował wyjść trzeci wtedy „Por Fuera” i choć pojechał nieco za szeroko, wyprzedził tą dwójkę… po zewnętrznej i lokaty tej nie oddał w kolejnym łuku! W tym samym niemalże momencie „The Doctor” uporał się z #4 i był już czwarty, wyprzedzając właśnie duet ekipy Monster Yamaha Tech3. Na bardzo dobrej siódmej lokacie jechał tymczasem Stefan Bradl, który wyprzedzał Hectora Barberę, Karela Abrahama… i kierowców CRT – Michele Pirro oraz Aleixa Espargaro. Dopiero dwunasty był Nicky Hayden, a na samym końcu po fatalnym starcie jechał #11.
Na drugim kółku Stoner wyprzedził Pedrosę awansując na drugie miejsce, a pomiędzy zawodnikami CRT toczyła się dalej ostra walka. Przebił się natomiast przed nich, na lokatę numer dziesięć, „Kentucky Kid”, a w pierwszej szykanie drugiej cyrkulacji upadł Ivan Silva. Hiszpan na szczęście jednak pozbierał się i wrócił do walki. Hayden po kilku kolejnych zakrętach wyprzedził też #17 i był dziewiąty, a czołową dziesiątkę, przed Pirro, uzupełniał Hector Barbera.
Rossi w międzyczasie także zbliżył się do Pedrosy i było jasnym, że wkrótce go wyprzedzi. Włoch skutecznie zaatakował Hiszpana w ósmym zakręcie, a do powtórzenia manewru zawodnika Ducati szykowali się Dovizioso, Crutchlow i jadący kawałek za nimi Bradl. Lorenzo natomiast narzucił bardzo dobre tempo i już po trzech kółkach miał ponad dwie i pół sekundy przewagi nad Stonerem.
Na początku czwartego okrążenia Dani stracił dwie kolejne lokaty, bowiem pokonali go Andrea, a chwilę później i Cal. Zaraz za Hiszpanem znalazł się natomiast #6, ale nie był w stanie go wyprzedzić. Po nienajlepszym początku wiatr w żagle łapał Hayden, który był już na dziewiątej lokacie za Bautistą. W pierwszej szykanie piątego kółka uślizg zaliczył Spies i znowu stracił sporo czasu, ale jechał dalej. Najszybszym spośród kierowców CRT był tymczasem Danilo Petrucci, który na swoim słabym motocyklu z ramą Iody i silnikiem Aprilii RSV4 jechał jak natchniony.
Stoner nie był w stanie nie tylko odjechać od Rossiego, za którym podążali obaj podopieczni Herve Poncharala, ale też utrzymać tempa Lorenzo, który odjeżdżał coraz bardziej. Słabo jechał na mokrej nawierzchni Pedrosa, który tracił do czołówki z każdym kolejnym zakrętem.
Na cyrkulacji numer siedem na sam koniec stawki spadł „BigBen”, który na kolejnym kółku zjechał do boksu mając pewne problemy, ale po krótkim postoju wrócił do walki. Już wtedy jednak miał okrążenie straty do lidera, notabene swojego team-partnera Lorenzo. Kilka kółek później na alei serwisowej pojawił się także i Chris Vermeulen, zastępujący kontuzjowanego Colina Edwardsa. Australijczyk jednak tak jak Amerykanin wrócił do walki, sprawiając przy okazji, że już czterech kierowców zostało zdublowanych.
Na okrążeniu numer dziesięć w końcu przed Dovizioso, w pierwszej szykanie, awansował jego zespołowy kolega Crutchlow. Pomału od tego tria, bo przecież jechał też z zawodnikami Tech3 Rossi, zaczął odjeżdżać Stoner. Z tej trójki wyraźnie najwolniej w tamtym momencie jechał właśnie Valentino, ale jego tempo i tak nie było złe. Na koniec dwunastej cyrkulacji z dalszej walki zrezygnował, zjeżdżając do boksu, Karel Abraham. Czech nie ukończył w tym roku ani jednego wyścigu!
Kółko numer trzynaście przyniosło spore zmiany na trzecim miejscu, bowiem po prowizoryczne podium jechał wówczas #4, wyprzedzając Crutchlowa i właśnie kierowcę Ducati. Za nimi, na szóstym miejscu ze sporą już stratą, jechał Dani Pedrosa, któremu wcale nie odpuszczał Stefan Bradl. Ósmy natomiast był, przed dwoma Hiszpanami – Barberą i Bautistą – Hayden.
Brytyjczyk jednak długo nie cieszył się z czwartej lokaty, bo na piętnastym okrążeniu ponownie wyprzedził go Rossi, który wyraźnie złapał drugi oddech. Na dziewiętnastym kółku Włoch pokonał także i swojego rodaka Dovizioso, ale zanim się to stało… w pierwszej szykanie na deskach wylądował Cal! Na szczęście szybko się on pozbierał i wrócił do walki na ósmym miejscu, ale szanse na wywalczenie pierwszego podium w MotoGP zniknęły bezpowrotnie.
Choć w pewnym momencie Casey doganiał pomału Jorge, ten nic sobie z tego nie robił i znów podkręcił tempo. Bardzo dobre czasy okrążeń kręcił natomiast Rossi, który… zaczął pogoń za Australijczykiem. Choć tracił do niego w pewnym momencie pięć sekund, to Valentino nadrabiał straty bardzo szybko, bo #1 miał wyraźne problemy z oponami. I kiedy na dwudziestym trzecim kółku go dogonił, było jasne, że rozegra się między nimi walka o średni stopień podium. wielu liczyło jeszcze, że do rywalizacji włączy się Dovizioso, ale ten na okrążeniu numer dwadzieścia pięć przewrócił się w jedenastym zakręcie jadąc po czwarte miejsce! Andrea jednak, tak jak i jego team-partner, pozbierał się i wrócił do rywalizacji na siódmej lokacie.
W czołówce natomiast Rossi, korzystając z drobnej pomocy dublowanego Yonny’ego Hernandeza, zbliżył się znacznie do Casey’a i szykował do ataku. Na dwa kółka przed metą, Valentino wyprzedził go w pierwszej szykanie, ale to Stoner utrzymał lepszą linię i wrócił na drugie miejsce. W tym samym miejscu na ostatnim okrążeniu #46 zaatakował raz jeszcze, tym razem skutecznie, a lokaty tej nie oddał do mety.
Po swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie, a zarazem trzecie w MotoGP na Le Mans, sięgnął Jorge Lorenzo! Hiszpan tym samym powrócił na czoło klasyfikacji generalnej, w której ma dziewięćdziesiąt punktów. Blisko dziesięć sekund za nim flagę z czarno-białą szachownicą zobaczył Valentino Rossi, dla którego to nie tylko najlepszy finisz w tym roku, ale też drugie podium wywalczone z Ducati i to ponownie we Francji. Czołową trójkę uzupełnił tymczasem Casey Stoner, któremu nie udało się powtórzyć sukcesu sprzed roku.
Ostatecznie przyzwoite, czwarte miejsce wywalczył Dani Pedrosa, który jednak liczył przynajmniej na podium. Kilka sekund za #26 na metę wpadł Stefan Bradl, raz jeszcze imponując niezwykle równą jazdą w swym debiutanckim sezonie. Szósty, także dzięki wywrotkom rywali, finiszował Nicky Hayden, dla którego to także niezły wynik, tym bardziej biorąc pod uwagę problemy na początku. Dopiero siódmą i ósmą lokatę zdobyli reprezentanci ekipy Monster Yamaha Tech3 – Andrea Dovizioso i Cal Crutchlow. Dla teamu prowadzonego przez Herve Poncharala były to przecież domowe zmagania, w których jego zawodnicy mieli ogromne szanse na podium.
Czołową dziesiątkę uzupełnili natomiast dwaj Hiszpanie, spośród których szybszym był Alvaro Bautista. Dla reprezentanta teamu San Carlo Honda Gresini to najgorszy finisz w tym roku, ale na mecie o ponad pięć sekund wyprzedził on jeżdżącego na Ducati – Hectora Barberę.
Najlepszym spośród zawodników CRT okazał się być natomiast, zupełnie niespodziewanie, James Ellison! Finiszując na jedenastym miejscu Brytyjczyk wywalczył swoje pierwsze punkty w tym sezonie. Sekundę za zawodnikiem teamu Paul Bird Motorsport na metę wpadł natomiast kierowca Speed Master, jeżdżący także na ART, Mattia Pasini. Warto przypomnieć, że Włoch podczas upadku w FP3 złamał jedną z kości śródstopia lewej nogi i uszkodził lewy nadgarstek, a mimo to był dwunasty.
Jedno okrążenie do zwycięzcy stracili kierowcy, którzy uzupełnili czołową piętnastkę. Trzynastą lokatę zdobył Aleix Espargaro, dwa punkty do swojego konta w klasyfikacji generalnej dopisał Michele Pirro, a symboliczne jedno „oczko” zdobył jedyny Kolumbijczyk w stawce – Yonny Hernandez.
Fatalnie nadal układa się ten rok dla Bena Spiesa, który dziś był szesnasty i nie wywalczył ani jednego punktu. Na mecie wyprzedził on jedynie dwóch kierowców CRT, którzy na dodatek mieli sporego pecha. Siedemnasty na mecie zameldował się, ze stratą dwóch okrążeń do Lorenzo, Chris Vermeulen, który zanotował wizytę w boksie. Osiemnasta lokata przypadła natomiast Ivanowi Silvie, który wylądował przecież na deskach.
Na mecie próżno było wypatrywać zarówno Danilo Petrucciego, jak i Randy’ego de Punieta. Obaj wywrócili się na kilka okrążeń przed metą i nie wrócili już do rywalizacji. I choć Francuz po przygodzie na samym starcie nie miał już szans by wywalczyć chociaż jeden punkt, o tyle w momencie wywrotki zawodnik Came IodaRacing Project jechał po jedenaste miejsce! Flagi z czarno-białą szachownicą nie zobaczył też, o czym wspomnieliśmy wcześniej, Karel Abraham, który jako jedyny z całej stawki nie dość, że nie wywalczył ani jednego punktu, to na dodatek nawet nie dojechał do mety w żadnej z czterech rund!
Teraz zawodników MotoGP czeka zasłużony odpoczynek, a już za niecałe dwa tygodnie pojawią się oni na słynnym torze Montmelo. W Katalonii nie mamy raczej co spodziewać się opadów deszczu.
Wyniki wyścigu we Francji:
1. Jorge Lorenzo (SPA) Yamaha Factory Racing YZR-M1 49’39.743
2. Valentino Rossi (ITA) Ducati Team GP12 49’49.648
3. Casey Stoner (AUS) Repsol Honda Team RC213V 49’51.041
4. Dani Pedrosa (SPA) Repsol Honda Team RC213V 50’09.104
5. Stefan Bradl (GER) LCR Honda MotoGP RC213V 50’12.220
6. Nicky Hayden (USA) Ducati Team GP12 50’12.585
7. Andrea Dovizioso (ITA) Monster Yamaha Tech3 YZR-M1 50’39.502
8. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech3 YZR-M1 50’44.895
9. Hector Barbera (SPA) Pramac Racing Team GP12 50’47.589
10. Alvaro Bautista (SPA) San Carlo Honda Gresini RC213V 50’52.936
11. James Ellison (GBR) Paul Bird Motorsport ART 51’06.406 *
12. Mattia Pasini (ITA) Speed Master ART 51’07.376 *
13. Aleix Espargaro (SPA) Power Electronics Aspar ART +1 okr. *
14. Michele Pirro (ITA) San Carlo Honda Gresini FTR-Honda +1 okr. *
15. Yonny Hernandez (COL) Avintia Blusens FTR-Kawasaki +1 okr. *
16. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing YZR-M1 +1 okr.
17. Chris Vermeulen (AUS) NGM Mobile Forward Racing Suter-BMW +2 okr. *
18. Ivan Silva (SPA) Avintia Blusens BQR-Kawasaki +2 okr. *
--- Nie ukończyli ---
Danilo Petrucci (ITA) Came IodaRacing Project Ioda-Aprilia *
Randy De Puniet (FRA) Power Electronics Aspar ART *
Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing GP12
* zawodnik CRT
46 rulez!!!!!!!!!!!!!!!!!
oglądałem wyścig na kolanach:)
Instant classic ;)
piękny wyścig! Powrót Rossiego z zaświatów:). Pokonanie Stonera na Ducati coś pięknego:D. Dawno tak nie przeżywałem wyścigu jak dzisiaj. Wspaniałe emocje. Po reakcji kibiców to wygrał Vale;).
BRAAAAAAAAAAAAAAAWOOOOOOOOOOOOOOOOO
VAAAAAAAAAAAAALEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!
Nareszcie zdobyłeś podium. Jak ja długo na to czekałem.
Szkoda trochę Andrei, bo mógł być czwarty, ale cieszę się, że dojechał do mety.
Vale na podium :)!!!
Jak Vale wyprzedził Stonera i dojechał przed nim do mety to miałem łzy w oczach. Chyba nigdy tak nie przeżywałem wyściu – i mimo, że Vale nie wygrał to był to genialny wyścig. Oby to był ten przełom. (tak, zdaje sobie, że tutaj wiele zrobił deszcz – ale czemu nie myśleć pozytywnie :))
to tylko deszcz… nie podniecajcie sie juz tak
Faktycznie deszcz tu mocno pomogl, ale podium to zawsze podium. Jak tylko Ducati dopracuje motocykl to Valentino znow zacznie wygrywac :)
Tak jak myslalem ,Ducati jest kiepskie jak zawsze, wszystkie maszyny musialy troszke zwolnic, wiec Ducati bylo na ich poziomie- jezeli oczywiscie chodzi o maszyny. Naturalnnie to wlasnie mistrz musial wykozystac i zaczol sie czas prawdziwej technicznej jazdy, gdzie wiekszasc z nas wiedziala ze 46 zrobi swoje i pokazal wszystkim,ze gdyby nie tak kiepska maszyna jak Ducati jest w stanie non stop walczyc o podium. :))) Valentino Proo :))
W końcu Rossi pokazał, że nic nie stracił z tego swojego ducha! Jak widać jedyne ciekawe wyścigi są wtedy gdy Rossi jest w czołówce! Bez niego MotoGP nie istnieje :)
Po tym wyścigu widać było,że Rossi jest nadal b.mocny i moim zdaniem,chyba tylko on mógłby powstrzymać Lorka w następnym roku na Hondzie zamiast Stonera
wyścig przekozacki!!! walka ze stonerem była boska. Szczerze to pod koniec cicho liczyłem na jakąś przygodę Lorenzo. To by dopiero była sensacja! Ale i tak fajnie że to Lorek, a nie stoner wygrał
niejeden z fanatykow rosomaka dostał dzisiaj świra.Oglądać rosomaka na kolanach???no to juz przegięcie.Nie podniecajcie sie tak za dwa tygodnie w kataloni wasz kochaś bedzie góra 6 lub7
przynajmniej mam jakąś pasje w życiu i kocham ten sport.mam szacunek do wszystkich zawodników ale Vale to mój faworyt od zawsze i dlatego tak reaguje.jeżeli nie masz szacunku do samego siebie to nie będziesz miał go do innych.pozdrawiam:)
mr.bean twoim komentarzem sam jestes na szarym koncu
NIE MOGŁEM OGLĄDNĄĆ TEGO WYŚCIGU!!!:((((((((( z tego co czytam to emocje całkiem całkiem. Kojarzy ktoś czy będzie jakaś powtórka na polsacie info?
ROSSI GRANDE PER SEMPRE!!!
na Polsat sport extra masz powtórki jutro od 8 rano.jeżeli nie masz tego kanału to niestety na innych kanałach nie ma powtórek jak na razie.
Rossi w ładnym stylu zdobył 2 miejsce, a Lorenzo zdeklasował całą stawke. Szkoda Cala, Andrea i Danilo, bo jechali naprawdę dobrze.
Oglądałam gryząc palce, a jak Vale dojechał popłakałam się…Vale jest Wielki i tylko on sprawia, że MotoGP jest ciekawe!
Vale, you are the best!!!!!!
Pokaz wielkiego ducha walki, umiejętności Valentino. Ducata dopracuje a widać postępy to młodziaki znów dostaną szkołę.
Widze ze na torze spadl deszcz,technika jazdy Valentino udowodnila ze jest swietny w tym co robi.Po komentarzach widac , jak wielu fanow ma Rossi w Polsce, ktorzy mimo ostaniego 1.5 roku porazek na kiepskiej maszynie wciaz w niego wierza i dzisiejszy wyscig wyciagnol ich z pod ziemi jak grzyby po deszczu. Jestescie kochani ze wciaz trwacie przy Valentino. Pozdrawiam wszystkich Fanow :))
Ps.
Moja mekka jest Schwarzwald > Wiecej zakretow niz prostych
Co Wam powiem to Wam powiem…ale nie ma to jak podrzeć sobie ryja przy MotoGp:) Bravo Vale!!!
1 raz od roku darłam się jak głupia oglądając wyścig a na koniec serce waliło mi niesamowicie, tu już nawet nie chodziło o to, że Rossi był 2, ale w końcu były emocje, była walka do samego końca! Coś pięknego!
mr.beana pieką hemoroidy
Bradl tez niezle pojechal jak na nowicjusza w tej klasie. Chlopakjest skromny ale widac ze jak sie postara do dolaczy do elity
Speis no comment
Dzisiaj podczas wyścigu obudzilem syna z popołudniowych drzemki .., tak krzyczałem, przeżywając wyścig! Bardzo sie cieszę, że Vale tak doskonale pojechał!
Ale niestety widzę, że Polska zgorzknialosc daje tutaj komuś zdrowo po psychice … zawiść pane fazola, zawiść :(
to już niestety taka polska mentalność, co by się nie działo, jakby nie było trzeba komuś dowalić, ponarzekać… A ja się cieszę, że Rossi pokazał swój pazur i że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, pięknie oglądało się jego styl jazdy. Jak za dawnych czasów. Szkoda Spies’a, bo również mu kibicuję odkąd jest w moto gp. Chłopak ma potencjał, ale coś mu w tym sezonie nie idzie.
Wyścig był piękny, walka o pozycje od startu do samej mety, nie tylko fani The Doctora mieli emocji pod dostatkiem.
miło było zobaczyć znowu Valentino w akcji,szkoda że tylko na mokrym ducat może nawiązać walkę z hondą i yamahą:(
VALENTINO JEST THE BEST! MA SŁABSZĄ MASZYNE ALE OGROMNE DOŚWIADCZENIE I TECHNIKE JAZDY!POZDRAWIAM WSZYSTKICH!
Ale fajne jest też to, że my – fani Rossi’ego ZAWSZE w Niego wierzymy i NIGDY Go ni skreślamy. Ja przynajmniej wierzę, że powalczy jeszcze o dziesiąty tytuł, ale nawet jeśli mu się to nie uda – i tak pozostanie moim idolem i ma mój szacunek za to, co zrobił.
Jeszcze nadejdzie taki dzień i VALE znów będzie wygrywał!!!
A dzisiejszy wyścig przekozak!
brawo Rossi:), jak za starych, dobrych czasów. Baja, po prostu po mistrzowsku i jeszcze szyba mu parowała w kasku. Szacunek Vale! Mam nadzieję,że wywalczysz 10 tytuł przed emeryturą.
czytajac dzis te kometarze dochodze do wniosku ze fanatycy rossiego maja nawalone a piszac ze wyscig byl super ciekawy oczywiscie wiadomo niby czemu to juz poraszka.Stoner przegral z rossim i bylo widac stan opon pierwszych trzech na mecie a rossi nie wygral bo mu szybka parowala dobrze ze dzis na motor nie psioczyl
Głupi jesteś i tyle Ci powiem :)
w języku polskim występuje słowo PORAŻKA, a nie „poraszka”, ale to w końcu w trzeciej klasie podstawówki było, więc może tam nigdy nie dotarłeś
poraszka??? co to jest poraszka??? słyszałem tylko o czymś takim jak „porażka” a wyścig był piękny. 46
FORZA 46 I WSZYSTKO W TEMACIE
Zdecydowanie fani Rossiego mają nierówno pod sufitem :) Te komentarze to poziom fanek The Beatles :) Ale luz – tacy też muszą chodzić po ziemi :) Ale że faceci płaczą na kolanach?? Szok :)
smutny jesteś, żałosny, szpetny i bardzo zakompleksiony … zapewne również samotny i bardzo nieszczęśliwy, ale po twoich komentarzach nie ma co się dziwić
tak mamy nierówno pod sufitem!!! jak widze, jak Rossi jeździ (nie ważne na jakim miejscu jest w wyścigu) to sprawia mi to niewyobrażalną przyjemność…On ma to coś co reszta nie ma więc uwielbiam go
Stoner pokazał klasę jak zawsze. Facet po prostu wie co może zrobić z motocyklem w danej chwili i w 100% go kontroluje – czad.
Fakt ze na mokrym ale to właśnie Rossi ustanowił najlepszy czas okrążenia wiec zejdźcie z niego:)
Fajnie że dobrze mu poszło i że dal swoim fanom powód do radości. Oby tak dalej i nie tylko na mokrym torze
Widać, że niektórzy nie mają swoich prawdziwych idoli i nie umieją prawdziwie kibicować. Żal mi Was (m.in. Zyty, Andiego itp).
taka prawda że większość ogląda wyścigi dla Rossiego, oby Rossi odszedł z Ducati i przeszedł w miejsce Stonera
juz raz tak zrobił – no i co z tego wyszło? hahaha
wyścig był piekny sam w sobie z powodu deszczu, wystarczy spojrzeć na pozostałe klasy, by stwierdzić że niedziela była godna uwagi do oglądania. Widać,że co poniektórzy prezentują poziom poniżej wszelkiej godności, dla tych ” poraszkowiczów ” proponuję obejrzeć raz jeszcze ceremonią wręczenia pucharów i przysłuchania się kto największe owacje zebrał. Vale to po prostu bóg 2 kółek, nie umniejszając innym kluczowym zawodnikom,ale to Rossi jest póki co najlepszy i najbardziej szanowany oraz podziwiany zarówno na paddocku, jak i poza nim. Pozdro dla prawdziwych fanów
Rossi i Stoner to dwie największe gwiazdy tego sportu, do których zarówno Lorenzo, jak i Pedrosie daleko. Oni nie potrzebują kontroli trakcji, aby byc szybkim! Co innego z dwoma Hiszpanami. Daniego lubię, ale nie ma się co łudzic – jego gabaryty po prostu nie pozwalają mu na robienie tego, co wyczyniał w niższych klasach (obawiam się wiec o Marqueza… ;/). Z kolei Lorenzo to nie dośc, że kawał chama, to jeszcze zerowej klasy sportowiec. Szybki jest, ale żadnej charyzmy. Mam nadzieje, że ktoś zatrzyma go w zdobyciu mistrzostwa, bo sytuacja, w której zespół skupia się na jednym zawodniku, który stosuje w dodatku maksymalne TC, wypacza rywalizację. ;/
Pisanie, że Lorenzo to kawał chama to już lekkie przegięcie. A z tym skupianiem się zespołu tylko na nim, to też zupełne bzdury – każdy pracuje na swoje, i Jorge i Ben mają osobne teamy. Faktem jest jednak, że Spies zawodzi i to na całej linii…
nelka święta prawda :)
kibice rossiego są jak kibice barcelony w piłce nożnej. Ślepo zapatrzeni i do tego zaczęli kibicować, gdy zobaczyli, że cały czas wygrywa. TYLKO DANI PEDROSA!
i proszę się po jednym wyścigu nie łudzić, że Rossi „dopracuje” Ducati. Był to mokry wyścig, więc tym bardziej nie ma o czym rozmawiać. Tylko Stoner potrafi jeździć na każdym motocyklu i tym Valentino odstaje. Do tego czasem ambicja przerasta jego talent ;)
A Ty […]
///
edit:kończymy wycieczki osobiste
Lawire to nie rossi musi dopracowac ducati, tylko Ducati musi dopracowac Ducati:P aby jezdzilo na suchym tak jak na mokrym:) ,bo gdy deszcz zatrze roznice sprzetowe widac gołym okiem co sie dzieje:D .Szkoda ze VR nie jezdzi dalej yamahą bo widac ze cały czas to ten sam Rossi:) Vr to nie inzynier jak sam kiedys powiedzial. I jesli zaczynasz temat TALENTU, to moze napisz ze Stoner własnie go zmarnował oglaszając ze konczy z motogp:). I jego gadanie ze dalej zostając w motogp zamrnuje sobie zycie , jest co najmniej dziwne:P bo jak by kazdy kierowca tak myslał to 500cc/motogp nie przetrwało by od 1949 do dzis. Ciekawe czy ostatnie 6 lat w motogp będzie wspominał jako zamrnowane?;) Zresztą reszte jego wypowiedzi tez ciezko pojąć , raz mowi ze : „ta decyzja kiełkowała w nim od dawna” , potem że: ” dwa tyg temu w Portugali to jeszcze nie myslał o zakonczeniu kariery dlatego zaprzeczał i podją ją w ostatnim tyg ” :D
Zawsze się ktoś dochrzani. Jak odchodzi źle, jak jeździ też źle – weź Ty się zastanów człowieku co piszesz i uszanuj wolną wolę tego człowieka. Każdy może sobie odejść kiedy chce – kontrakt mu się kończy i luz.
Nie no, nelka-23 weź przestań. Tak ślep wierzysz w uczciwośc wobec Spiesa!? Oj, zawiodłem się na tobie… ;/
Nie ślepo, ale nie mam powodów, by im nie wierzyć. Yamaha, jako zespół, walczy z Repsolem o tytuł mistrzowski wśród teamów i nie miałaby żadnego interesu w tym, by strzelać sobie w stopę. Dobrze wiedzą, że sam Lorenzo nie da rady Stonerowi i Pedrosie.
Ale na pewno przykładają większą wagę do Lorenzo, zaniedbując Spiesa. Ja nie wierzę, aby koleś, który potrafił stawac na podium w Tech3, teraz był słabszy od satelickich! Pzdr
Ja też uważam, że coś jest nie tak. Jedno to zawodnik, a drugie to maszyna i team. Wogóle Yamaha jest jakaś dziwna pod względem dbania o atmosferę w zespole. Pamiętacie ścianę między Vale a Lorkiem? Spies w Tech3 z Colinem dogadywali się wyśmienicie, tutaj tego nie widać…