To koniec! Marc Marquez zakończył dziś swoją karierę w zespole Repsol Honda! Nie w takim stylu chciał odejść z zespołu, z którym osiągnął największe sukcesy w swoim życiu, jako że ostatni wyścig skończył w żwirze, po zbyt optymistycznym ataku walczącego o tytuł Jorge Martina. 8-krotny mistrz świata zdobył wczoraj trzecie podium w Sprincie, a dziś jak sam stwierdził miał tempo na podium, więc możemy podejrzewać, że jest zadowolony ze swojego ostatniego weekendu w kolorach Repsola. Już we wtorek #93 rozpocznie nowy etap swojego życia. Podczas oficjalnego testu w Walencji Marc Marquez po raz pierwszy od 2013 roku zasiądzie na motocyklu innej marki, niż Honda.
„Cóż, nie najlepsze zakończenie. Szczerze mówiąc, podchodziłem do tego weekendu jakbym walczył o mistrzostwo świata; byłem bardzo skoncentrowany, próbowałem znaleźć najlepsze ustawienia. Wczoraj stanęliśmy na podium, a dzisiaj… okej, to nie był nasz błąd, Martin był trochę zbyt optymistyczny z tym manewrem w czwartym zakręcie, ale nie będę go jakoś obwiniał. W pełni rozumiem jego podejście, atakował na maksa, walczył o mistrzostwo, i jako zawodnik nie będę narzekał. Wiem, że on wie, że popełnił błąd, ale jest to akceptowalne, bo walczył o mistrzostwo.
Hoy no es un domingo cualquiera… Gracias por este viaje inolvidable❤️ @hrc_motogp.
Today is not just another Sunday. Thanks for this unforgettable trip.#MM93 #ValenciaGP pic.twitter.com/yoxRtzsGm1
— Marc Márquez (@marcmarquez93) November 26, 2023
„Niestety nam się też dostało, dzisiaj była szansa na podium, bo miałem tempo, ale impreza w boksie była taka sama, mieliśmy dużo frajdy. To fakt, że byłem trochę… to był duży highside, i wciąż nie jestem w pełni skoncentrowany. Teraz czas na regenerację, by jutro rozpocząć nowy rozdział.”
„Przeprosił mnie [Jorge], w końcu to był jego błąd, to on był za mną. To prawda, że ja wtedy też atakowałem Zarco, przez co wjechałem w ten zakręt bardzo szybko, i w ostatnim momencie zobaczyłem koło, i chciałem podnieść trochę motocykl, ale było już za późno i zaczynałem już lot. Powiedziałem mu, walczyłeś o mistrzostwo, popełnił błąd w pierwszym zakręcie, chyba był zbyt agresywny, miał za gorącą głowę, ale to było jego podejście i rozumiem to.”
Źródło: motogp.com
no muszę przyznać że Mark Marquez zaimponował mi tu swoją wyrozumiałością. Nie zawsze taką miał.
Tu widać jego mądrość i doświadczenie, bo w następnym roku jak on ostro pociśnie Martina to ten zostanie bez argumentów na kontrę.
Dokładnie Return, szkoda że tak skończył ostatni w sezonie wyścig bo mógł zakończyć jak wczoraj ,miał tempo ale też jak to się mówi kto mieczem wojuje od miecza ginie,
ktoś może powiedzieć karma wraca ale w tym wypadku się nie zgodzę
Przyznał że walka o mistrzostwo, zbytni optymizm manewru czyli zrozumienie tego co sam wielokrotnie robił bez obciążania rywala, zero hipokryzji co nie częste w sporcie na najwyższym poziomie
Tymczasem Bez płacze, że Marquez go przewrócił i nikt mu kary nie dał przez nazwisko i w ogóle. Szkoda, że Bezzecchi tak się nie biegał o karę jak Peco wywalił Aleixa, albo nawet dzisiaj Martin Marqueza. Nie słyszałam też, aby Martin narzekał na Zarco, przez którego stracił ważne podium.
Kiedy Pecco wywalił Aleixa ? Pierwsze słyszę
Witek ,on mówi o sytuacji która jego spotkała
nie komentuje incydentów dotyczących innych,
dla mnie w realu to cnota nie przywara
Nie jestem i nie byłem nigdy jego kibicem ale tak to widzę