Marc Marquez „przełamał klątwę” Red Bull Ringu

Marc Marquez, pomimo problematycznych kwalifikacji, zdołał sięgnąć po wygraną w sprincie o GP Austrii! Co ciekawe, dla Hiszpana to pierwsza wygrana na Red Bull Ringu. Sześciokrotny Mistrz Świata MotoGP liczy, że sięgnie po zwycięstwo również w niedzielnej rywalizacji.

GP Austrii na dobre do kalendarza Motocyklowych MŚ powróciło od 2016 roku. Aż siedem z ośmiu wyścigów padło łupem kierowców Ducati – Andrei Iannone (2016), Andrei Dovizioso (2017, 2019-2020), Jorge Lorenzo (2018) oraz Pecco Bagnai (2022-2024). Wyjątkiem był sezon 2021, kiedy to w strugach deszczu, na slickach, triumfował zawodnik KTM-a Brad Binder!

Kliknij, aby pominąć reklamę

Marc Marquez, jeszcze w barwach Hondy HRC, aż trzykrotnie dojeżdżał drugi (w latach 2017-2019). Teraz, reprezentując mistrzowskie Ducati, liczył na przełamanie „klątwy”, która dotąd nad nim ciążyła. Dziś osiągnął pierwszy cel, a więc zwycięstwo w sprincie. Celem numer jeden jest oczywiście wygrana w niedzielę: „To był tylko sprint, ale to miłe uczucie. Postaram się to powtórzyć w niedzielę”.

Dla MM93 to już dwunasta wygrana w sprincie. Choć zwycięstwo wyglądało na łatwe, Marc podkreśla: „Nigdy nie jest łatwo. Zwłaszcza po moim błędzie w kwalifikacjach musiałem później trochę zmodyfikować plan”.

Kluczem do zwycięstwa w sprincie była równa i bezbłędna jazda, szczególnie na zużywającej się oponie: „Miałem świetną szansę na pole position. Ale widziałem czwarte miejsce, zaatakowałem więc za mocno i się wywróciłem. Wymagałem w tym momencie zbyt wiele od motocykla. W sprincie jechałem więc równo, co okazało się kluczowe. Na początku nie mogłem zaatakować Alexa, ponieważ był bardzo szybki i jechał dobrze. Nasze tempo było niesamowite. Czekałem na swój moment do ataku – kiedy tylna opona się zużywa, czuję się lepiej. Wówczas to wykorzystałem”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Choć Hiszpan liczy na wygraną w wyścigu głównym, to ma świadomość, że będzie to dużo trudniejsze do zrealizowania: „To był tylko sprint, ale dobrze jest wygrać na Red Bull Ringu w Spielbergu. Zobaczymy, czy uda się powtórzyć ten wyczyn w niedzielę. Nie będzie łatwo. Bezzecchi i Bagnaia są blisko mnie i są szybcy. Alex też, ale ma karę dłuższego okrążenia, co będzie miało istotny wpływ na jego wyścig”.

Celem fabrycznego zawodnika Ducati jest ponownie dobry start: „Kiedy startujesz z pierwszego rzędu, jesteś bardziej zrelaksowany. Wtedy wiesz, że twój wyścig nie będzie zależał od startu. Jeśli startujesz normalnie, dojedziesz do pierwszego zakrętu jako pierwszy, drugi lub trzeci. Ale jeśli startujesz z czwartego miejsca, musisz być bardziej precyzyjny na starcie. Zwłaszcza tutaj, gdzie startowałem z lewej strony, a pierwszy prawy zakręt jest bardziej zdradliwy. Podjąłem trochę większe ryzyko, niż zwykle, puszczając sprzęgło”.

Czy Marc Marquez wygra jutrzejszy wyścig? Z pewnością jest faworytem. Niedzielna rywalizacja z pewnością jednak nie będzie sielanką.

Źródło: speedweek.com

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

  1. klątwa bym tego nie nazwał. Raczej tor sprzyja charakterystyce Ducati z którą MM walczył tyle lat…
    I teraz największy problem skoro jest to ulubiony tor Ducati to gdzie reszta stawki ..
    Ok Fermin P2 ale gość nawet na pytanie czemu był szybki odpowiedział nie wiem ( gdzie potem Marek tłumaczył że sam musiał sprawdzać telemetrię Fermina po kwalifikacjach czemu jedzie szybko bodajże w sektorze 3 )
    Morbideli ? Pecco ? Diggia ok, ale Alex no jakoś Fermin był w stanie z P10 walczyć o podium wiec nie kupuje, że wszystko przez dłuższy przejazd..
    Wg mnie zagęszcza się stawka z uwagi na kaganiec na Ducati.

Dodaj komentarz

Back to top button