Zespół Repsol Hondy przeznaczył część swojej letniej przerwy na testy w Brnie. Japońska ekipa chcąc jak najlepiej przygotować się do drugiej połowy sezonu, odbyła w Czechach ponadprogramowe przejazdy w trakcie dwóch dni. Celem były dalsze prace nad deficytem szybkości motocykla, w porównaniu do konkurencji. Testy nie poszły jednak idealnie, bowiem to, co testowano, nie dało jednoznacznej odpowiedzi, że warto wykorzystać to w wyścigach.
Marquez i Pedrosa mieli do dyspozycji nowe podwozie Hondy, jednak jak już potwierdzono, żaden z nich nie skorzysta z niego podczas najbliższej rundy. Obaj pojadą za to na motocyklach, jakie znają z wcześniejszych tegorocznych rund grand prix.
„Sprawdzaliśmy wiele różnych rzeczy, włączając w to podwozie, głównie po to, by mieć pogląd na kolejny rok. Wciąż brakuje nam czegoś jeśli chodzi o wyjścia z zakrętów. Nie użyjemy jednak nowego podwozia, ponieważ bardziej komfortowo czuję się na tym, którego używaliśmy do tej pory.” – powiedział Marc Marquez przed rundą w Czechach.
Nie jest jednak tak, że testy okazały się nieudane. Marquez był zadowolony z ich przebiegu. „Byłem szczęśliwy, ponieważ zobaczyłem, że japońska część zespołu mocno naciskała na poprawę. Poprawiliśmy się w różnych obszarach. Jestem zadowolony z pracy, jaką wykonali.” – dodał.
Na testach obecny był także zawodnik LCR Hondy – Cal Crutchlow, który jednak nie dostał do sprawdzenia nowych części. „Nie testowaliśmy niczego nowego. Sprawdzaliśmy to, co dostarczył nam Michelin, a jeśli chodzi o motocykl, to pracowaliśmy nad ustawieniami. Ale nie mieliśmy w motocyklu innych części, niż te sprawdzone wcześniej.” – powiedział Brytyjczyk.
Źródło: motorsport.com