Marc Marquez po pierwszym piątkowym treningu na Sepang miał okazję odnieść się do wczorajszych słów Valentino Rossiego, który zarzucił mu stronniczość w pojedynku z Jorge Lorenzo o mistrzowski tytuł. Włoch na konferencji prasowej powiedział, że jego zdaniem w GP Australii Marquez celowo zwalniał, by umożliwić ucieczkę swojego rodaka.
Na konferencji prasowej Marquez był wyraźnie zdumiony, nie będąc pewnym, czy słowa Rossiego są żartem czy nie. „Po kilku godzinach, wciąż jestem zaskoczony, myślę że tak, jak wszyscy. Oczywiście szanuję Valentino i zawsze tak pozostanie, ale rozumiem jego sytuację. Walczy o tytuł, jest bliski dziesiątego, ale wie, że Jorge jest naprawdę silny. Z tego powodu wolałbym się nie mieszać w ten pojedynek.” – powiedział w piątek.
„Oczywiście wczoraj Valentino naciskał na mnie, ale ostatecznie musi pokonać Jorge, na torze. Ja jeżdżę swoje wyścigi. Myślę, że na Phillip Island zrobiłem to, co było najlepsze: wygrałem i zdobyłem 25 punktów dla zespołu, sponsorów i fabryki. To samo spróbuję zrobić tutaj i w Walencji.” – dodał.
Krytyka ze strony Rossiego nie zakończyła się jednak na konferencji prasowej. Zawodnik Yamahy kontynuował „widowisko” również później, podczas rozmowy z włoską telewizją. Marquez uważa, że jest to strategia na dwa ostatnie wyścigi – przeniesienie presji na innych zawodników.
„Po takim sezonie każdy czuje presję. Jak mówiłem wcześniej, nie chcę być częścią ich pojedynku. Chcę, żeby to oni zrobili widowisko na torze. Ale oczywiście jest możliwość, że ja, Dani (Pedrosa) czy Andrea (Iannone) znajdzie się pośrodku. Być może odbędzie się to z korzyścią dla Valentino, a być może dla Jorge. Ja będę próbował wygrać, a jeśli to się nie uda, to finiszować na drugim czy trzecim miejscu.”
Marqueza zapytano też jak sądzi – po co Rossi chce wciągnąć go w walkę. „Nie wiem, może to nowa strategia? Byłem naprawdę zaskoczony, bo przecież to ja wygrałem na Phillip Island. Pojechałem niewiarygodne ostatnie okrążenie, podjąłem ryzyko wyprzedzania Lorenzo na zjeździe w dół, po szybkim kółku. To zawsze jest trudne.”
„Wie to tylko Valentino. Ja go rozumiem i szanuję, ale z Jorge musi wygrać na torze. Myślę, że jest na to wystarczająco mocny. Valentino wie, że jeśli będzie kończył wyścigi tylko za Jorge lub przed nim to zdobędzie mistrzostwo. Nie musi się o nic obawiać.”
#93 zdradził też, że wcześniej rozmawiał z Rossim, po zakończeniu wyścigu w Australii. „Było tam małe przyjęcie, na którym byliśmy. Pytał mnie o wyścig, ale nie w taki sposób. Zapytał po prostu czemu moje ostatnie okrążenie było takie szybkie. I dlaczego najpierw naciskałem w połowie wyścigu, by potem Jorge mógł mnie wyprzedzić.”
„Wiem, że Rossi jest naprawdę dobry jeśli chodzi o konferencje prasowe i wszystko poza torem, ale na torze musi pokonać Jorge, nie mnie.” – zakończył Marquez. Niedzielny wyścig – pierwszy w tym roku, w którym Rossi może zapewnić sobie mistrzostwo – rozpoczyna się o godzinie 8:00.
Źródło: crash.net
tak tak tłumaczy to się zawsze WINNY
z czego niby? ze zwycięstwa się tłumaczy ? :)
jak czytam komentarze odnośnie słów wypowiedzianych przez Rossiego to wysuwa mi sie jeden wniosek ;;; Jak by Valentino pościł bąka to byś cie krzyczeli JAK MIŁO !!!!
Jestem przekonany że jest to jakiś element gry 46. Z drugiej strony jak to mówią w każdej fikcji jest element prawdy. Nie rozumiem jednak jednego. Skoro 93 zawsze ,powtarzam ZAWSZE jeździ tak agresywnie stawiając wszystko na jedną kartę ,nagle zaczął jechać ostrożnie ,oszczędzać „niby” nadmiernie zużyte opony. Dlaczego w wyścigu na etapie mistrzostw kiedy nie ma już nić do stracenia ,nagle Marquez zaczyna kalkulować? Dlaczego ostatecznie wygrywa wyścig z piorunującym tempem a opony po wyścigu nie wyglądają wcale gorzej od opon reszty stawki? Ktoś tu robi niezły teatr.Pytanie tylko kto i po co :)
pytanie jest jedno. kto sie jutro zes……. Tomasz licze na dobry doping jak zawsze
Oddaj ostatnie napinacze
Marquez jest trochę zniesmaczony faktem że starszy już u końca kariery Rossi może odebrać mu koronę. Gdy tak się stanie już zawsze będą w padoku krążyć teksty typu gdyby Rossi miał miej lat to kto wie jak by się toczyły losy w motogp.
Marquez chciał pomóc Lorenzo tak mocno, że aż go wyprzedził. genialna taktyka ;) burza w szklance wody i bezsensowne bicie piany – cały Rossi. podgrzewa atmosferę, bo na torze jest od Jorge wolniejszy
jakos klasyfikacja mistrzostw z 2014 i 2015 pokazuje ze To lorenzo jest wolniejszy :D nie zmienia to tego ze MM93 pojechal dziwny wyscig a australi na zjechanych oponach w ost okrazeniu wykreca najlepsze kolko wyscigu ??? Niech przegra gorszy ;DD
We wszystkim jest ziarenko prawdy. Valentino przesadza, ale ewidentnie było widać, ze Marc zwolnił i dał się wyprzedzić Lorenzo. Potem szybko go dogonił i wyprzedził. Nie jest to podejrzane? Chyba tylko dla niekumatego. ;)
Marc dał Valentino „pożywkę”. Gdyby odjechał i nie wdawał się w walkę z Włochami, blokując przed rodakiem, nie byłoby tematu.