Home / MotoGP / Marquez: To jeden z najtrudniejszych tygodni w moim życiu

Marquez: To jeden z najtrudniejszych tygodni w moim życiu

Marc Marquez

Marc Marquez stwierdził, że ostatni tydzień po GP Malezji był jednym z najtrudniejszych w jego życiu. Poza zdarzeniami w Malezji, został również napadnięty przez dziennikarzy w jego własnym domu. Wierzy jednak, że niedawne wydarzenia tylko wzmocnią jego morale.

Wszystko zaczęło się o wydarzeń z GP Australii, kiedy to 22-latek został oskarżony przez Valentino Rossiego o pomaganie Jorge Lorenzo w walce o tytuł mistrzowski. Gdy Hiszpan znajdował się na prowadzeniu, zwolnił i wmieszał się w walkę „The Doctora” z Andrą Iannone, przepuszczając jednocześnie Jorge. Na ostatnim okrążeniu Marquez był jednak w stanie w bardzo szybki sposób zbliżyć się do „Por Fuery” i wyprzedzić go bez żadnych kłopotów. Włoski duet jadący za nim nie był już w stanie dokonać tego samego.

Czara goryczy przelała się jednak tydzień później, na Sepang. Marquez źle wyszedł z trzeciego zakrętu, dzięki czemu wyprzedził go Lorenzo. Gdy jednak manewr ten chciał powtórzyć Rossi, Hiszpan za wszelką cenę próbował utrzymać przed nim pozycję, jednocześnie nie zwracając uwagi na oddalającego się kierowcę z numerem 99. Frustracja 46-stki sięgnęła wówczas zenitu i na długim zakręcie nr 11 wyprostował motocykl, zjeżdżając z optymalnej linii jazdy. W konsekwencji 93-ka upadł, kończąc tym samym rywalizację. Za ten incydent Rossi otrzymał trzy punkty karne, co po zsumowaniu z punktem zdobytym za blokowanie Lorenzo podczas kwalifikacji przed GP San Marino dało sankcję opierającą się na starcie z końca stawki. Mimo odwołań Włocha do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) kara została podtrzymana.

Marquez zaczął rozmowę następująco: – ,,Szczerze mówiąc, to był jeden z najtrudniejszych tygodni w moim życiu. Wydarzenia z Malezji starałem się zapomnieć i postanowiłem skupić się wyłącznie na ostatnim wyścigu sezonu”.

Odmawiał zarazem dalszych komentarzy dotyczących malezyjskiego weekendu: – ,,W Sepang już powiedziałem, co się stało. Oczywiście moje odczucia są takie same. Carmelo [Ezpeleta, szef Dorny] i FIM prosiły, aby rozmawiać wyłącznie o Walencji. Aby nie wpływać na decyzję CAS, Honda zrezygnowała także z pokazywania telemetrii mojego motocykla. Pokażą ją po wyścigu, gdyż jesteśmy tu po to, aby fani mogli cieszyć się ostatnim wyścigiem sezonu. Żałuję tylko, że nie udało mi się ukończyć poprzedniego wyścigu.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Marc chce jak najlepiej zakończyć sezon i zarazem zaznacza, iż w każdym wyścigu nie odpuszczał: – ,,Każdy stara się zrobić jak najlepszą pracę. Za każdym razem, gdy idę na tor, daję z siebie wszystko dla zespołu i sponsorów. Robiłem to w Malezji, Australii oraz Japonii i w ten weekend w Walencji także będę się starał wygrać lub przynajmniej stanąć na podium. Wiadomo, że nie mogłem normalnie przygotować się do tego weekendu przez obecną sytuację. Jestem już jednak na miejscu i mam wsparcie rodziny oraz zespołu, co bardzo pomaga.”.

Wierzy także, że ostatnie wydarzenia, choć trudne dla jego kariery, tylko go wzmocnią: – ,,To były trudne doświadczenia i nie jest to łatwe dla kierowcy – także dla 22-latka – myślę jednak, że w przyszłości będzie to bardzo pomocne, gdyż ciągle się uczę bardzo wielu rzeczy. Będę kontynuował naukę i spróbujemy poprawić się w następnym sezonie. Moim celem jest ponownie walczyć o mistrzostwo.”. 

Ma również nadzieje, że kibice będą mogli cieszyć się tym weekendem, bez względu na to, kto jest ich faworytem: – ,,Widzowie na pewno kochają MotoGP, tak jak ja. Kiedy byłem dzieckiem, przychodziłem tu, by cieszyć oko motocyklami. Wyścig w Walencji zawsze jest wyjątkowy i jedyne, co trzeba zrobić, to cieszyć się widowiskiem. Wiem, że ktoś będzie za Valentino [Rossim], a ktoś inny za Jorge [Lorenzo], tak jak za Danim [Pedrosą] oraz innymi zawodnikami. Ale wszyscy w końcu przyszli tu po to, by oglądać pokaz motocykli. Chodzi o to, aby cieszyć się tym weekendem”.

Zawodnik z numerem 93 uważa, iż ten trudny sezon nie zmienił jego mentalności oraz ducha walki: – ,,Moja mentalność i duch walki pozostał taki sam i nic się nie zmieniło. Jeśli będę musiał walczyć z moim zespołowym kolegą, to tak będzie. Jeżeli będę walczyć z Jorge, to będę to czynił. I w końcu jeżeli będę pojedynkował się z Valentino, to tak zrobię”.

Hiszpan wypowiedział się także na temat sytuacji Rossiego, który musi w ramach kary za uzbieranie czterech punktów startować z końca stawki. Warto dodać, iż w 2012 roku Marquez także startował z ostatniej pozycji i wygrał. Jeszcze większej sztuki w tamtym sezonie dokonał Dani Pedrosa, który zwyciężył, startując z alei serwisowej: – ,,To prawda, że w Moto2 startowałem tutaj w Walencji z końca stawki i wygrałem. Wypadłem także z toru w Katarze, jednak wróciłem i zakończyłem zmagania na piątej pozycji. Wydaje mi się jednak, ze w MotoGP będzie to dużo trudniejsze, jednak nie chcę o tym myśleć, gdyż to nie mój problem”.

Marquez został również zapytany o decyzję CAS w kontekście kary Rossiego. Powiedział, że razem z zespołem szanują decyzję Trybunału i od początku nie chcieli się mieszać w tą sprawę, w przeciwieństwie do Jorge Lorenzo. MM93  wyjawił również, iż jeszcze nie rozmawiał z żadnym z kierowców Yamahy, jednak ma nadzieję, że wkrótce to się zmieni.

Ewentualne zwycięstwo podczas niedzielnych zmagań będzie 25 w królewskiej klasie. Czy Marquez znów odegra pierwszoplanową rolę w batalii o tytuł między jeźdźcami zespołu spod znaku trzech skrzyżowanych kamertonów? Odpowiedź poznamy po 14.00 siódmego dnia tygodnia.

źródło: www.crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Kamil Skoczylas

komentarzy 5

  1. Powtarzam to 100 ny raz żeby wszyscy mieli takie jaja jak Rossi to Mark co drugi wyścig by leżał.Nie żebym się na niego uwziął,przeciwnie ma talent nie samowity,ale przy każdej próbie wyprzedzania wcina się na chama i wszyscy przykręcają gaz żeby nie leżeć tylko stary Rossi się odważył i są tego skutki.

  2. Połyka nie połyka:) akurat na Sepang tak było ale były tory ze Marquez lezał i kwiczał z Rossim:) wiadomo ze marquez jest obecnie lepszy od Rossiego ale duzo jezdzi na limicie i fakt jak sie nie wywroci to wygra a jak chce jechac szybko zeby wygrac to ile razy sie wywrocil a ile razy byl za rossim jak to zliczysz to pewnie bedzie na remis:) wazna jest specyfikacja toru ustawienie maszyny itp:) Zobaczymy gdzie marquez bedzie jak bedzie mial 36 lat:)

  3. A ja myślałam że MM to zawodnik dużego formatu. A okazuje się że on tylko umie szybko jeździć – w rywalizacji Moto GP to powinno wystarczyć ale czy swoją osobą zaczaruje kibiców i (tak jak za VR) będą mu kibicować na całym świecie ?? Nie wiem- dla mnie po tym co pokazał w ostanim czasie MM to tylko szybko jeżdżący zawodnik a dalej pustka, zero głębi, zero osobowości, pustka….

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
166 zapytań w 1,061 sek