MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Dopiero na piątej pozycji ukończył kwalifikacje do GP Francji Marc Marquez. Mistrz świata zaliczył w sobotę dwa niegroźne upadki, które nieco wybiły go z rytmu. Mimo, że pozycja nie wygląda zbyt dobrze, Hiszpan nie martwi się zbytnio z osiągniętego wyniku, ponieważ jest przekonany, że tor Le Mans i tak zwykle nie jest dla niego sprzyjający.
„Wiedzieliśmy, że jest to tor, na którym normalnie mamy trochę więcej problemów niż inni, ale tak czy inaczej nie jesteśmy tak daleko z tyłu. Nie jesteśmy jeszcze tam, gdzie chcielibyśmy być, ale popracujemy przez wieczór, sprawdzając wszystkie dane i mam nadzieję, że już w rozgrzewce będziemy nieco wyżej. Mieliśmy w ten weekend tylko jedną zupełnie suchą sesję, więc trening FP4 był taki jak zwykle jest FP1. Z nowym asfaltem i wszystkim, co wymaga więcej czasu spędzonego na torze i przejechania większej liczby okrążeń na ustawienie motocykla i zaadaptowania swojego stylu jazdy.” – powiedział po czasówce Marc Marquez.
„Jeśli chodzi o upadki, oba przytrafiły się w tym samym zakręcie: jeden w FP4, kiedy szukałem limitów, a potem w kwalifikacjach, kiedy nieco zmieniliśmy ustawienia i prawdopodobnie powinienem pojechać w tym zakręcie nieco inaczej. Byłem przygotowany na to, kiedy po raz drugi wyjeżdżałem na tor, ale potem miałem mały kłopot z oponą i nie byłem w stanie pojechać perfekcyjnego okrążenia. Tak czy inaczej, w wyścigu oczywiście damy z siebie wszystko.” – dodał.
