Home / MotoGP / Melandri: Nie miałem nic do stracenia…

Melandri: Nie miałem nic do stracenia…

Marco Melandri stał się pierwszym zawodnikiem w historii wyścigów MotoGP, który wygrał wyścig używając dwóch motocykli.

Powodem wymiany motocykla na ten, który ma założone opony deszczowe było to, że w trakcie trwania wyscigu zaczęMarco Melandri stał się pierwszym zawodnikiem w historii wyścigów MotoGP, który wygrał wyścig używając dwóch motocykli.

Powodem wymiany motocykla na ten, który ma założone opony deszczowe było to, że w trakcie trwania wyscigu zaczęło padać. Przepis ten wprowadzano w ubiegłym roku i głosi on, że nawet jeśli zmieni się pogoda — nie można zatrzymać wyścigu. Wywiesza się wtedy białą flagę i każdy zawodnik wie, że może zmienić motocykl na taki, który ma założone inne opony (w tym wypadku na deszcz).

„Reguła” ta właściwie dopiero została przetestowana przez zawodników, gdyż od czasu jego wprowadzenia nie było jeszcze takiej sytuacji. Jednakże jak już wielu z Was wie, zawodnicy domagają się zmiany tego przepisu, gdyż jest on bardzo niebezpieczny. W tym wypadku każdy z 19-stu zawodników zmieniał motocykl.

Shinya Nakano, który popisał się atomowym startem pozostał dłużej na slickach niż inni zawodnicy i być może przez to spadł na dalsze miejsce.

Marco wyszedł na czoło wyścigu po tym jak wyprzedził Sete Gibernau’a na 16-stym z 26-ciu okrążeń, po czym przejechał linię mety z prawie 10-cio sekundową przewagą nad drugim Vermeulenem!

Zwycięstwo w Australii było już trzecim tryumfem Melandri’ego w tym sezonie, ale pierwszym od czasu odniesienia kontuzji po felernym wypadku podczas GP Katalonii.

„To był niewiarygodny wyścig i cieszę się, że wygrałem właśnie tutaj. Wygranie wyścigu na Phillip Island, gdzie kiedyś zdobyłem tytuł w 250cc było po prostu niewiarygodnym uczuciem” – stwierdził Marco. „Nie miałem niczego do stracenia w walce o Mistrzostwo, więc postanowiłem zaryzykować.”

„Miałem dobry początek i nawet wskoczyłem na trzecią pozycję. Kiedy zaczęło padać zacząłem jechać nieco ostrożniej, aż w końcu zjechałem do pit-stopu żeby zmienić motocykl. To była bardzo dziwna sytuacja — podobna jakbyś grał na konsoli Playstation, ponieważ było tam strasznie dużo ludzi, i bardzo ciężko było trafić do swojego garażu.”

„Bardzo ciężko jechało się na nowych oponach, ponieważ było bardzo ślisko. Kiedy zobaczyłem jadących przede mną Vermeulena i Gibernau’a pomyślałem, że może uda mi się jechać szybciej niż teraz. Kiedy znalazłem się na prowadzeniu i zobaczyłem, że do końca wyścigu zostało 11 okrążeń, wiedziałem że wystarczy jak utrzymam swoje dotychczasowe tempo. Było ciężko ale… zabawa była super. Motocykl i opony Michelin spisywały się bardzo dobrze i to pomogło nam zwyciężyć ten wyścig”

Dzięki wygranej na torze Phillip Island, Marco znalazł się na trzeciej pozycji w „generalce” — egzekwo z Hiszpanem Danielem Pedrosą.

źródło: www.crash.net

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,042 sek