Nie ma zaskoczenia w obsadzie wolnego miejsca w ekipie Tech 3 Yamahy podczas ostatniej rundy sezonu MotoGP: w GP Walencji w miejsce Jonasa Folgera ponownie zobaczymy Michaela van der Marka, który ostatnio zadebiutował podczas wyścigu w Malezji. Chory Folger wróci dopiero w przyszłym roku. GP Walencji już 12. listopada.
Van der Mark spodziewał się kolejnego powołania. W GP Malezji pojechał solidny wyścig i choć nie zapunktował, bo dojechał do mety dopiero na 16. pozycji, to pokazał się z niezłej strony, nie ustępując etatowym zawodnikom. W przyszłym roku ponownie będzie fabrycznym zawodnikiem w World Superbike, ale ma nadzieję, że będzie mógł testować prototyp M1.
Jestem zdania, że ten gosciu kompletnie nie nadaje się do klasy królewskiej. W serii superbike jest zwykłym przeciętniakiem.
No to jest nas dwoje :-))
Moim zdaniem to dobry wybór:)
Jeśli Folger nie wróci, to jest faworytem na przyszły sezon ;)
To tak co by wszystkich zainteresowanych pogodzić skoro wieszacie psy na Michaelu VDM to na miejsce Folgera proponuję kandydaturę Daniela Blina, Yamaha jest mu dobrze znana więc może też dojedzie 16 :)
Raff-vr46 – obyś był złotoustym wieszczem i aby spełniła się Twoja przepowiednia i może jeszcze nie do klasy królewskiej ale najpierw do Moto3 aby tak zdolny chłopak jak Daniel Blin w końcu trafił. Jestem pewna że nawet obecnie w Moto3 jeżdżą zawodnicy od których Blin kto wie czy nie jest zdolniejszy, szybszy i bardziej utalentowany. Jednak nie dowiemy się tego jeśli on nie trafi do MGP. Trzymam kciuki za tego chłopca.
Osobiście mam strasznie mieszane uczucia co do Polaka w Motogp. Tzn. z jednej strony miło by było zobaczyć kogoś z naszego podwórka. Ale z drugiej… jak sobie pomyślę że polak zacząłby odnosić w tym sporcie sukcesy, co spowodowałoby reakcję na zasadzie kubicomanii oraz wszystkiego co z nią związane. Chyba jednak moje egoistyczne pobudki biorą w takiej sytuacji górę i jednak mam nadzieję że nigdy nie dojdzie. Bardzo sobie cenię fakt że ten sport jest mocno niszowy. Tym bardziej, że pojawienie się w motosporcie popularnego zawodnika z naszego kraju, nie niesie ze sobą żadnych wymiernych korzyści. Co najlepiej obrazuje właśnie przykład Roberta i szału na F1 w czasach jego występów.
Ja stawiam na Nozane. bo chłopak mimo błędu i pecha pokazał dużo większą konkurencyjność. do tego jest zdecydowanie bardziej perspektywiczny i wpasowuje się w ambicje zespołu z Iwaty odnośnie zawodnika z Japonii.
U Nozane widać było większą swobodę jazdy Van Den Mark nie umniejszając mu dopiero niedawno zmienił barwy z Hondy i dziwnym byłoby robienie z niego testera.
Ostatnio niemal w każdym wyścigu team partner Alex Lowes przyjeżdża przed VDM. I Yamacha bierze VDM do motogp chociaz ma lepszego zawodnika w SBK. Ten facet to nieporozumienie. Kto go pcha? Jak widać nie tylko u nas są Misiewicze.
Bracia nie mogą razem jeździć w jednej serii ;)
Saruto zobaczymy jak Mareczek I w jaki sposob wciagnie do motogp swojego mlodszego brata. ;)
Tylko, że oni nie mają układu między sobą ;) Sam kiedyś mówił, że ustalili między sobą brak możliwości ścigania w jednej serii.