Mika Kallio zaskoczył świetnym wynikiem dla zespołu KTM w bardzo zaciętym wyścigu o GP Austrii. Jest to domowe grand prix dla austriackiego zespołu, więc taki wynik bardzo ucieszył włodarzy zespołu. Kallio, jadący z dziką kartą, był lepszy od obu etatowych zawodników, na co zanosiło się już wcześniej, podczas poprzedniego startu z dziką kartą.
„Myślę, że to prawie jak odniesienie zwycięstwa – bycie w czołowej dziesiątce na motocyklu KTM w domowym wyścigu, z wieloma fanami i zaproszonymi gośćmi. To był też dla mnie moment, kiedy mogłem pokazać, że wciąż jestem szybki, nawet jeżeli przez pewien czas byłem tylko zawodnikiem testowym i przez dwa lata nie przejechałem zbyt wielu wyścigów. Naprawdę cieszyła mnie walka z innymi gośćmi podczas tego wyścigu.” – powiedział Kallio po wyścigu.
„Z pewnością było wiele momentów, traciłem przyczepność przedniego i tylnego koła. Pozostawałem jednak na motocyklu i jechałem na limicie przez cały czas, i w końcu finiszowałem w dziesiątce, czym jestem naprawdę usatysfakcjonowany. Wykorzystaliśmy w ten weekend praktycznie nowy motocykl, było w nim mnóstwo nowych części: rama, podwozie i wiele innych elementów. Na pewno zrobiliśmy krok naprzód. Widzieliśmy już Espargaro, finiszującego w Brnie na dziewiątym miejscu. Czołowa dziesiątka oznacza, że nie jesteśmy tak daleko od czoła stawki. Zobaczymy, co wydarzy się w kolejnych krokach.” – dodał zawodnik, startujący z ciekawie wyeksponowanym numerem #-36′ na owiewkach.
„Uważam, że motocykl jakiego obecnie używamy nie jest jeszcze perfekcyjnie ustawiony, więc musimy popracować nad tymi częściami. Mam nadzieję, że będziemy mogli przed kolejnym rokiem wykonać jeszcze kilka większych modyfikacji.” – zakończył doświadczony zawodnik z Finlandii.
No właśnie od niedzieli tak się zastanawiam, dlaczego Kallio nie jest jeszcze kierowcą etatowym w KTM? Przecież spokojnie mógłby zastąpić Bradleya Smitha, który na tym motocyklu ewidentnie sobie nie radzi, w odróżnieniu od Pola Espargaro, który czasem miewa przebłyski i pojedzie lepszy wyścig.
Jest jeszcze druga strona medalu – sponsorzy i ogólnie kasa..
Myślisz, że Bradley Smith tak dużo kasy przysparza KTM-owi? Ja nie bardzo się orientuję, jak duży posag wnosi do zespołu, ale wydaje mi się, że w całokształcie Mika Kallio byłby bardziej opłacalny. Zwłaszcza w przypadku, kiedy do kalendarza MotoGP ma wejść KymiRing.
Ja tu się zgodzę z Magdą, że Kallio mógłby być lepszym zawodnikiem od tej dwójki, a są w KTM-ie, bo mało kto by chciał tam wylądować, wierzę jednak, że w 2019 zobaczymy tam chociaż jednego innego zawodnika.
Czy to taka wielka sztuka być lepszym od Pola Espargaro czy Bradleya Smitha ? Wynik Miki może cieszyć KTM i Red Bulla ale moim zdaniem bardzo mocno powinni skoncentrować się na tym co do tej pory „osiągnęli”, jak wielką stratą czasu i pieniędzy jest współpraca z PEs i BS i czy może lepiej pogodzić się z faktem kalpy w tym sezonie i skupić się na poprawieniu i rozwoju motocykla biorąc do zespołu jeszcze w tym sezonie innych, bardziej doświadczonych zawodników . Może nie z „pierwszego garnituru” ale wciąż czynnych, doświadczonych i cennych dla firmy która chce stworzyć konkurencyjny motocykl cyklu MGP.
Powiedziałbym, że na sukces Miki złożyła się też doskonała znajomość toru nabyta podczas niezliczonych testów. Oglądałaś tegoroczny wyścig WSS w Tajlandii? Lokalni zawodnicy na prywatnych i niemłodych Yamahach miażdżyli i było podium, właśnie ze względu na doskonałą znajomość obiektu.
Poza tym nie mam zbyt dużo do dodania. KTM w przyszłym sezonie również będzie zespołem rozwojowym. Pol doskonale wie, czego potrzeba by jechać szybciej. Bradley za to świetnie dogaduje się z inżynierami, dla których jego pomoc jest nie do przecenienia.
W moim tekście możesz przeczytać, że Stefan Pierer powiedział, iż „o zwycięstwa zamierzają walczyć w trzecim roku startów, ale to będzie też zależało od jakości zawodników.” Facet ma łeb na karku i po 2018 na pewno będą roszady.
(https://motogp.pl/motogp/szef-ktm-honda-jest-najbardziej-znienawidzonym-konkurentem/69771/)
Einarmschwinge szkoda strzępić języka.Laska ma zerowe pojęcie o wyścigach i podejrzewam,że niewiele do niej dotrze z twojego wpisu.Wystarczy powiedzieć,że chce wsadzać na motocykl MotoGp takich zawodników jak Binder,Navarro czy Vierge.Nie potrafię pojąć jak wpadła na taki pomysł skoro wyżej wymienieni nie radzą sobie w Moto2.Obecnie z pośredniej klasy do awansu do królewskiej nadają się tylko Morbidelli i Luthi.
Co do KTM-a to jest lepiej niż wróżylem przed sezonem.Duża w tym zasługa doświadczonych Pola i Bradleya a i praca na testach Miki swoje zrobila.Idą w dobrym kierunku,tenedencja jest zwyżkowa i oby tak dalej.Nie zgadzam się również,że niewielu chętnych jest na kontrakt w KTM-ie.W Red Bullu raczej „bida” nie piszczy i grosza nie skąpią,więc nie jeden zawodnik by podpisał.Tak czy siak trzymam mocno kciuki za KTM.