Nowy mistrz świata MotoGP – Joan Mir – powiedział, że nie potrzebował potwierdzenia ze strony Marca Marqueza, że zasłużył na swój tytuł, mimo że wiele osób kwestionuje jego osiągnięcie, uważając, że gdyby #93 był w stawce, byłoby ono niemożliwe do zdobycia. Mir zakończył 20-letnie oczekiwanie Suzuki na kolejne tytuły.
Marquez już w pierwszej rundzie sezonu złamał rękę i nie wystartował już potem w żadnym wyścigu. Kilka dni temu, po swojej trzeciej operacji Marquez powiedział, że Mir w pełni zasłużył na mistrzostwo sezonu 2020.
„Nie była mi potrzebna opinia Marqueza, ponieważ w głębi duszy wszyscy wiemy, że ten sport wiąże się z dużym ryzykiem.” – powiedział Mir podczas wywiadu na gali Autosportu. „Musimy radzić sobie z tym ryzykiem, często jeżdżąc na limicie. Ważne jest, aby nie przekraczać granic, bo może przytrafić się kontuzja. Marc w poprzednich latach był pod tym względem”nietknięty”.”
„W tym roku w pierwszym wyścigu popełnił błąd. Wiele tytułów było już zdobywanych, gdy czołowy zawodnik upadał, lub odnosił kontuzję, a ktoś inny korzystał z okazji i zdobywał mistrzostwo. To nie oznacza, że tytuł ma mniejszą wartość. Gdybyście odebrali tytuły wszystkim, którzy zdobywali je w taki sposób, to prawdopodobnie moje trofeum, jak i inne, w większości do nikogo by nie trafiło!”
Mir przyznał również, że nie może już doczekać się rywalizacji z Marquezem, choć póki co nie wiadomo, czy ten po trzecim zabiegu złamanej ręki i infekcji będzie w stanie rozpocząć starty od pierwszego wyścigu. „Już nie mogę się doczekać pojedynków z Markiem.” – powiedział.
Źródło: motorsport.com
Ale z tego co pamiętam Marc był w stawce tylko się wycofał po wypadku, miał szansę na mistrza 2020 ale Joan okazał się lepszy ba najlepszy, napisał historię i nikt mu tego nie zabierze.
nie będziemy tu się bawić w gdybanie Mir Wygrał tyle…. Zasłużenie
https://www.youtube.com/watch?v=820SxY_QFPE&ab_channel=MAXPAYNEPL
Jak Marc Marquez wróci to wiadomo że Mir będzie z nim wygrywał na początku
Marc będzie potrzebował trochę czasu żeby złapać rytm i się wjeżdżać w motocykl
Oczywiste, że gdyby Marc byl w stawce, to by tytułu nie wygrał.
W przyszłym sezonie, jeżeli mam nadzieję, Marc wystartuje, nie będzie już tak łatwo. Nawet jeżeli Marc będzie potrzebował kilku wyścigów do wjeżdżenia.
Mir wygrał sezon i nikt Mu tego nie odbierze. Ale ten sezon jak obecne czasy był bardzo dziwny i ten tytuł to w mojej opinie to w dużej mierze sporo szczęścia.
Jasnowidz?? Za 10 lat kto wygra 93? Będzie dalej w stawce?
za 10 lat nie będzie MM w stawce ;)
Nie, realista.
Czy Marc za 10 lat będzie?.. na razie to trzymam kciuki, aby w przyszłym roku był. Informacje o stanie ręki póki co nie napawają optymizmem.
Raczej stabilność i mocna psychika.
W tym sporcie nic nie jest oczywiste Rossi też wymiatał, złapał kontuzje przyszli młodzi, świeża krew no i już tak nie wymiata, ale tak jak powiedział chyba Doohan styl jazdy MM jest ponad czasowy, zatrzyma go tylko kontuzja oby pozwoliła mu dalej jeździć w mistrzostwach
Zasłużył na ten tytuł i nikt mu go nie zabierze. tyle w tym temacie.
Mir to taki mistrz swiata, ze powinni mu to odebrac, ale tego sezonu w ogole nie brac pod uwage.
Tfu! Za takiego mistrza
…. Oj jaki Ty głupiutki jesteś …..
Tak. Tytuł powinien zostać wręczony MM na początku sezonu , bo według niektórych na tym forum tak to powinno wyglądać. Żenada i kpina . Mir wygrał bo zdobył najwięcej punktów. Na tym to polega jeśli ktoś nie zauważył.
Co po niektórzy „kibice” MM tutaj w tym sezonie dorównali do kilku tutejszych żółtych trolli. Moje gratulacje, myślałem, że macie choć trochę rozumu.
Kto miał ten tytuł wygrać? Quarta posypał się w Aragonii, Viniales pół sezonu jechał na skręconych obrotach, Miller ogarnął opony pod koniec sezonu, a Rinsy złapał kontuzję. Morbidelli, nad którym tu się niektórzy spuszczali, że przyszły mistrz, tak naprawdę jechał cały sezon bez żadnego ciśnienia, do walki włączył się, kiedy Mir miał półtorej ręki na mistrzostwie. O Dovim nawet nie wspomnę. Sezon był jaki był i Mir odnalazł się w tej rzeczywistości najlepiej, wcale nie mając jakiegoś wielkiego farta, przypominam, Brno i Styria