MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
W 2021 roku szokiem na padoku MotoGP była choroba, a potem śmierć Fausto Gresiniego. Włoch przegrał walkę z COVID-19, pozostawiając po sobie zespół Gresini Racing. Od razu zarządzanie przejęła jego żona Nadia Padovani, nie pozwalając na upadek struktury, która została zbudowana na przestrzeni dziesięcioleci. Z perspektywy czasu widać, że ekipa działa doskonale, a zespół po wspaniałym sezonie 2022 i zwycięstwach Enei Bastianiniego, w tym roku również ruszyła świetnie i ma już podium zdobyte przez Alexa Marqueza.
Obecna liderka włoskiego zespołu rozmawiała z portalem Motorsport.com o tym, co skłoniło ją do przejęcia Gresini po śmierci założyciela: „To była decyzja, która od razu się narzuciła – moja i moich dorosłych dzieci. To był interes mojego męża, który zajmował się tym przez lata i bardzo się tym interesował, i byłoby nam przykro go zamknąć i wysłać wszystkich ludzi, którzy tam pracują, do domu”.
Wdzięczna za wsparcie pracowników, Padovani przyznała, że przeszła przez okres nauki i zdobywania doświadczeń, gdy objęła kierownictwo zespołu: „Oczywiście nie znałam wszystkich dynamik firmy. Wiedziałam, co się dzieje, ale nie znałam wszystkich szczegółów, co muszę zrobić, aby te rzeczy funkcjonowały. Więc od razu po jego śmierci zaczęłam chodzić do fabryki i spędzać tam dużo czasu, rozmawiając ze wszystkimi ludźmi, którzy byli częścią Gresini Racing”.
Obecnie Włoszka jest jedyną kobietą prowadzącą zespół MotoGP: „Nie ma innej kierowniczki zespołu w MotoGP, więc musiałam rozmawiać z menadżerami innych zespołów, Na początku było trochę niezdecydowania. Nie wiedzieli dokładnie, czy mnie zaakceptować, czy nie. Nie było łatwo, bo męska mentalność zawsze jest obecna, ale stopniowo, gdy zaczęli mnie widzieć na grand prix, zaczęli się na mnie poznawać”.
Źródło: motorcyclesports.net
Szczerze: szanuję.