Do jutrzejszego wyścigu na torze Phillip Island Nicky Hayden ruszy z siódmego pola startowego. Mimo kiepskich warunków pogodowych, zastępca Daniego Pedrosy, który na co dzień ściga się w serii WSBK, całkiem nieźle radzi sobie na fabrycznej Hondzie podczas GP Australii.
Hayden na czas weekendu w Australii zajął miejsce Daniego Pedrosy w ekipie Repsol Hondy. #26 został zmuszony do pauzowania, ponieważ złamał obojczyk podczas pierwszego piątkowego treningu przed GP Japonii. Jest to drugi w tym roku występ Nickiego Haydena w MotoGP. W trakcie GP Aragonii widzieliśmy Mistrza Świata z 2006 roku w barwach zespołu Estrella Galicia 0,0 Marc VDS w zastępstwie za Jacka Millera.
W ten weekend Hayden pokazuje, że potrafi radzić sobie z trudnymi warunkami, jakie pogoda zafundowała zawodnikom na torze Phillip Island. Zarówno w piątek, jak i dziś rano zawodnik z USA uzyskał czas w TOP10 i dzięki temu bezpośrednio awansował do Q2, a w czwartym treningu, tuż przed kwalifikacjami był najszybszy z całej stawki. Do jutrzejszego wyścigu #69 wystartuje z 7. pozycji.
„Dziś był kolejny dzień w zmiennych warunkach. Testowaliśmy różne opony, aby zobaczyć możliwości, jakie mamy. FP4 nie było bardzo przydatne, ale miło było zobaczyć moje nazwisko ponownie na szczycie po tak długim czasie i to mi się podobało. W Q2 zaczęliśmy od opon pośrednich, a potem zmieniliśmy je na slicki, ale mieliśmy tyle czasu, że założyliśmy taką oponę tylko na tył. Mimo to myślę, że siódma pozycja jest dobra. Oczywiście zawsze chcesz być wyżej, ale to wszystko jest bardzo trudne.” – powiedział Nicky Hayden.
„Teraz mam nadzieję, na kilka suchych okrążeń podczas rozgrzewki, dzięki czemu zbierzemy dane i poprawimy niektóre aspekty dotyczące wyścigu. Poza pogodą, wszystko idzie bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że wykonuję dobrą robotę dla zespołu i odpłacam się za zaufanie, dzięki któremu trafiłem na to miejsce w Australii.” – dodał.
źródło: motogp.com