Dzisiejszego popołudnia zespół Repsol Honda zaprezentował w Madrycie swoje barwy na nadchodzący sezon 2013. Zgodnie z listopadową obietnicą, niezmienne od kilku lat malowanie Hond RC213V, tym razem przeszło pewną metamorfozę. Czy na lepsze? Ocenę pozostawiamy Wam!
Dla fabrycznego zespołu HRC tegoroczny sezon będzie już dziewiętnastym, w trakcie którego współpracować on będzie z hiszpańskim gigantem paliwowym, firmą Repsol. Zawodnikami tegoż teamu będą natomiast dwaj kierowcy z Półwyspu Iberyjskiego – Dani Pedrosa, który już ósmy rok z rzędu będzie bronił barw tejże ekipy, oraz Mistrz Świata klasy Moto2 Marc Marquez.
Z tej okazji team Repsol Honda zdecydował się na pewne zmiany, jakimi jest odświeżenie malowania swoich motocykli, a także nowa wersja ubrań zespołowych stworzonych przez markę Gas. Maszyny RC213V, dotąd czarno-czerwono-pomarańczowe, teraz są wyraźnie „jaśniejsze”, gdyż czerń zastąpiono bielą.
„Bardzo się cieszę z tego, że jestem dziś tu, w siedzibie Repsola, i mogłem odsłonić motocykl w nowych barwach. Z poprzednim malowaniem startowaliśmy przez kilka lat i sądzę, że teraz nadszedł odpowiedni czas na zmiany,” mówił trzykrotny Mistrz Świata kategorii 125cc i 250cc, a zarazem ubiegłoroczny v-ce Czempion klasy MotoGP.
„Te barwy dodają motocyklom świeżości, a nas motywują przed nadchodzącymi wyścigami. Liczę, że fanom również się one podobają. Rozpoczynam tegoroczne przygotowania do sezonu niezwykle zmotywowany, bo listopadowe próby w Walencji nie były udane z powodu deszczu. Nie mogę się już doczekać, kiedy na Sepang znów będę mógł wsiąść na motocykl i zobaczyć, które nowe części wykorzystamy w pierwszym wyścigu,” zakończył triumfator siedmiu zeszłorocznych wyścigów.
Dla Marqueza tymczasem nadchodzący sezon będzie pierwszym w MotoGP, ale oczekiwania co do jego osoby – po świetnym 2012 roku w Moto2 – są spore. Wielu widzi go na podium już w Katarze, a potem wygrywającego wyścigi, jeszcze w 2013. „Z niecierpliwością czekałem na ten moment. Widząc motocykl w barwach Repsola i HRC czujesz się niezwykle ustatysfakcjonowany tym, że awansując z Moto2 do MotoGP spełniasz swoje marzenia. Czuję się jak dziecko, które dostało coś nowego! Bardzo podobał mi się cały klimat prezentacji i to, że zainteresowanie prasy wyścigami MotoGP wyprzedza o lata świetlne klasę Moto2.”
„Będę musiał się do tego przyzwyczaić, krok po kroku,” mówił dalej 19-latek z miejscowości Carvera. „Koniec końców najważniejsze jest to, co dzieje się na torze, więc z niecierpliwością czekam na próby w Malezji. Co do prezentacji to uważam, że pokazywanie jej online było świetnym pomysłem – wielu fanów z pewnością niezwykle cieszyło się, że mogli brać w niej udział na żywo. Mam nadzieję, że bardzo się ona wszystkim podobała,” dodał na koniec Marc.
Podekscytowany nowym sezonem jest też v-ce prezydent HRC – Shuhei Nakamoto. „Rozpoczynamy ten rok z niezwykle mocnym zespołem – Dani rozpocznie go po świetnym 2012 i z nową motywacją, a Marc jest niesamowitym talentem i jestem pewien, że nie minie wiele czasu, nim zobaczymy go na podium,” komentował Japończyk. „Jestem zadowolony z nowej struktury zespołu, a wszyscy z HRC będą pracowali na maksimum, aby dać naszym kierowcom najlepszą szansę na triumf.”
Jak dla mnie beznadziejne to malowanie, lepsze było w latach 2006-2012, teraz za dużo tej bieli, czerwonego koloru z przodu też myślę, że za dużo.
Jakaś odmiana musi być ;)
Może nie beznadziejne, ale też uważam, że poprzednie lepsze. Zwłaszcza, że fajne mieli motto – Satu Hati.
Wg mnie zajebi**e!
Jest spoko. Nie mogę się doczekać jak Marc i Dani będą na nich śmigać. :D
a gdzie ropa ??
beznadziejne moim zdaniem
Sporo tego białego ;) ale nie ma tragedii
Byle by zap…..alały :)
ja też jestem tego zdania oby zapiepszały i wygrywały !!!
mi sie wydaje, ze ta czerwień mogłaby być bardziej czerwona :) Ciekawe co pokaże Yamaha
Egelancko!!!hah
A wie ktoś co to za „pałąk” przy manetce gazu?
Chroni przedni hamulec przed niezamierzonym wciśnięciem go w trakcie walki przez rywala. Pamiętasz karambol z Katalonii w 2006? Capirossi niechcący wcisnął dźwignię przedniego hamulca w motocyklu Gibernau, którego katapultowało z jego Ducati.
I Simoncelli Barberze w 250cm
nie sposób spamiętać wszystkich gleb i pechów Gibernau’a :)mocno mu kibicowałem jak jeszcze w Telefonice jeździł :)
To prawda, ale jednak ta z Katalonii była mocno „widowiskowa” ;)
zwłaszcza ze zaraz na starcie :)
poza tym to wprowadzono chyba już dawno wiec to żadne odkrycie ameryki :D
Ciekawe Nelka, czy sam Sete podziela radość z owej widowiskowości :)…z innej beczki, kilka lat temu na Camp Start mieliśmy namiot niedaleko wjazdu i słyszę z namiotu znajomych taki oto dialog:
ONA – czy to burza? słyszałam chyba piorun
ON – nie to na Ducati ktoś przyjechał :)
Dlatego napisałam w cudzysłowie ;) Tak czy siak jemu miło nie było, podobnie jak w chwili, gdy karetka wioząca go do szpitala zaliczyła stłuczkę. Pecha to on miał, nie ma co.