Po wielu latach przerwy najszybsi motocykliści świata powracają do Argentyny, gdzie po raz ostatni przyszło im jeździć w 1999 roku. Z kilkoma wyjątkami, obiekt Termas de Rio Hondo będzie zupełnie nowym dla wszystkich, co może stworzyć ciekawe widowisko. Czy znowu najlepszy będzie lider tabeli generalnej Marc Marquez?
W lipcu minionego roku na argentyńskim obiekcie testowała trójka kierowców MotoGP: Stefan Bradl, Alvaro Bautista i nieobecny w ten weekend z powodu kontuzji, Cal Crutchlow. W trakcie dwudniowych prób nawierzchnia nie była w najlepszym stanie, toteż w ten weekend z pewnością zobaczymy lepsze wyniki aniżeli czas 1’44.188 uzyskany przez Niemca z zespołu LCR Honda MotoGP.
Zdecydowanie zawodnikiem do pokonania w najbliższy weekend będzie Marc Marquez, lider tabeli generalnej i triumfator dwóch pierwszych rund sezonu 2014. Hiszpan znany jest z szybkiej nauki nowych obiektów, więc być może w niedzielę sięgnie on po hat-tricka. Tym bardziej, że jako jedyny dotychczas w obu wyścigach używał twardej, tylnej opony Bridgestone, co przy temperaturach przekraczających 30 stopni Celsjusza (jak przewidują prognozy na ten weekend), może mieć kluczowe znaczenie.
Opona, ale przednia, będzie też ważna dla Valentino Rossiego. Mocne jej zużycie uniemożliwiło mu walkę o podium w Austin, ale jak się okazuje, z problemem tym Włoch zmaga się od kilku miesięcy. Płynne zakręty toru w Argentynie mogą jednak pomóc Yamasze w osiąganiu lepszych wyników niż w Teksasie, na co liczy Jorge Lorenzo. Po upadku w Katarze i potężnym false-starcie nieco ponad tydzień temu – na koncie ma on tylko sześć punktów w klasyfikacji generalnej. A przecież miał walczyć o odzyskanie tytułu mistrzowskiego, który przed rokiem przegrał o zaledwie cztery „oczka”.
Natomiast v-ce lider tabeli generalnej Dani Pedrosa chciałby w końcu wyjść z cienia Marqueza i powalczyć o zwycięstwo. Raz jeszcze Hondy mogą zyskiwać, tak jak Ducati, na ponad kilometrowej prostej obiektu Termas de Rio Hondo, ale wiele wskazuje na to, że tym razem przewaga maszyn RC213V nie będzie aż tak wielka. Ze znajomości toru z pewnością będą chcieli skorzystać dwaj sateliccy kierowcy Hondy, którzy testowali tu w lipcu. Stefan Bradl po czwartym miejscu w Austin chciałby powalczyć o podium, zaś w ogóle dojechać do mety ma zamiar Alvaro Bautista. Hiszpan w Katarze był drugi w kwalifikacjach, w wyścigu walcząc o podium wywrócił się. W Teksasie zaliczył wręcz fatalny weekend, kwalifikując się zaledwie na dwunastej pozycji i wylatując potem z wyścigu – po wywrotce.
Na potwierdzenie formy liczy Ducati, które zupełnie niespodziewanie na COTA uplasowało się na podium wraz z Andreą Dovizioso, nawet jeśli ten jeździł mocno przeziębiony. Tym razem u jego boku zobaczymy Michele Pirro, gdyż tak jak informowaliśmy – Cal Crutchlow po złamaniu palca i jego operacji, nie jest w stanie jeździć w ten weekend.
Tymczasem zawodnicy „Open” będą chcieli przeszkodzić Aleixowi Espargaro, który z każdą rundą czuje się coraz lepiej na swojej maszynie, czego nie można powiedzieć o jego team-partnerze Colinie Edwardsie. Amerykanin zapowiedział już zakończenie kariery po obecnym sezonie, ale nie zamierza odpuszczać. Czy tym razem zobaczymy walkę braci? Coraz lepiej na M1-ce radzi sobie też Pol Espargaro, który w Austin był szósty, za Bradley’em Smithem.
Pierwsze treningi w Argentynie już w piątek, zaś wyścig klasy MotoGP wystartuje w niedzielę punktualnie o 19:00 naszego czasu.