Home / MotoGP / OFICJALNIE: Marquez nie pojedzie w Brnie! Honda ma już zastępstwo

OFICJALNIE: Marquez nie pojedzie w Brnie! Honda ma już zastępstwo

Potwierdzono, że Marc Marquez po drugiej operacji ramienia nie weźmie udział w kolejnej rundzie MotoGP – w ten weekend w czeskim Brnie. Repsol Honda musi już wystawić za niego zastępstwo – i będzie to kierowca testowy japońskiego zespołu, Stefan Bradl.

Kliknij, aby pominąć reklamy

W 2019 roku Bradl pojechał w czterech rundach MotoGP. Najlepszą jego pozycją była 10. lokata w GP Niemiec. W swoich siedmiu występach w MotoGP w GP Czech trzykrotnie finiszował w TOP10. Tylko raz nie zdobył punktów.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 29

  1. Na mistrzostwo już raczej nie ma szans, ale może wspaniały Vale 46 zdobędzie swój wymarzony tytuł?

    :):):)

    • Moim zdaniem bardzo źle że ta kontuzja się tak przeciąga. Nie kibicuje marquezowi i wolałbym żeby był pokonany w normalnej rywalizacji a nie przez kontuzje, ale poukładało się to dla niego słabo. W tym roku jest już daleko w tyle a w przyszłym roszady w składach i Fabio wskakuje na fabrykę. Co nie zmienia faktu że nikt go tej kontuzji nie nabawił ( i nie można powiedzieć że ma któryś z zawodników przez to łatwiej.)tylko on sam przez swój błąd, a kto robi błędy jest pokonywany bo nie jest najlepszy.

  2. Cóż, Mark bije rekordy we wszystkim co się da.
    Jeszcze nikt przed nim w MotoGP nie złamał tytanowej płytki…i to we własnej ręce siłą własnej woli.

    • Jeszcze nikt takiej płytki przed nim nie raczej nie miał, więc raczej nie miał okazji.
      To jest nowa generacja płytek tytanowych, więc Marq również przyczynia się do rewizji nowej technologii.
      Firma, która wypuściła tę płytkę pewnie płonie ze wstydu.

      • A skąd założenie, że to firma nawaliła?
        Po pierwsze płytka była przewiercana śrubami (ingerencja chirurga, osłabienie struktyry)
        Po drugie Marquez mocno nadwyręzył przedramie, treningami i jazdą.
        Po trzecie, (mój ojciec jest lekarzem chirurgiem), zdarzają sie przypadki, że patologiczne napiecie mieśnia, przy ekstremalnym wysiłku moze złamć kość własną (to podaję do myślenia)

        • No to chyba z tatą powinieneś skonsultować swoje koncepcje (1); a zapytać się samego siebie o to, co co już sam wiesz, czy możesz wiedzieć (2):

          1 – plan operacji, dobór materiałów i technik operacyjnych leży po stronie jednych z najwybitniejszych specjalistów na świecie w składaniu motocyklistów (Dr Mir i jego ekipa), więc trudno wątpić w ich kompetencje czy ich intencje (chyba nie chcą zaszkodzić zawodnikowi). Choć zawsze się konsultuje i tworzy plan leczenia w oparciu o cele jakie mają być i mogą być zrealizowane – np czy ciśniemy i składamy planem A, czy na spokojnie inną technika i innymi materiałami przygotowujemy zawodnika planem B. Jeśli ciśniemy, to ciśniemy. Po operacji lekarze przekazują rehabilitacji informacje o tym co było robione, i jak zbieramy chłopaka z ziemi. Wraz z rehabilitacją ustala się plan dochodzenia do siebie danego zawodnika – co robimy, jaka intensywność, jaka objętość, jaka częstotliwość (ćwiczeń, zabiegów fizjoterapeutycznych etc). Zawodnik pod okiem i wraz z rehabilitantem wykonuje plan powrotu w ramach tego planu, a sam Marq wiele razy wracał pod ich nadzorem i szło dobrze, czasem bardzo dobrze.
          – Jakim zaś sposobem, skoro zawsze robił tak samo, i inni zawodnicy również pod okiem ekipy Dr Mira, teraz robiąc to samo, nagle staje się głupkiem (Marc Marquez), skoro cała operacja i plan i obciążenia były ustalone przez doświadczonych „medyków”?
          Odpowiedź już nasuwa się, ale będzie bardziej dostępna w punkcie „2”.

          2 – Skąd założenie, że firma się wstydzi? Dr Mir też się może wstydzi…

          Jeśli założyć, że mówiłeś prawdę, że nikt w historii MotoGP nie złamał płytki tytanowej – i dalej idąc – nikt nigdy nie uznał za niekompetentnych Dr Mira i jego ekipy w składaniu i przywracaniu do „zdrowia” zawodników, nikt nie podważył technik przez nich stosowanych, rehabilitantów biorących udział w stawianiu do pionu pacjentów, czy pracy zawodnika po wielu operacjach i rehabilitacjach (co ma tu również duże doświadczenie), ale jednak pierwszy raz złamała się płytka…
          Wszystko znane i zweryfikowane, prawie stałe, ale jest wprowadzenie nowej zmiennej – płytka tytanowa nowej generacji(!)

          I jak masz same (niemal) stałe, i wprowadzasz takie novum, które własnie nawala, to jakim cudem masz pretensje do zawodnika, który tylko wykonywał plan powrotu pod okiem i zgodnie z zaleceniami, czyli jak zwykle?
          Jakby mu strzeliła kość (jak sam napisałeś), ale strzeliła płytka, nowej generacji(!)

          Zapewne nie wiedziałeś, że zastosowali nową płytkę, ale jak mogłeś zignorować pracę i obciążenia które zostały wyznaczone, ustalone, i były progresowane jak zwykle, czyli zgodnie ze sztuką?

          • Myśle że 'elektrycerz’ ma racje i nie ma sie co spierać w tym temacie Marc na przeciwbólowych przesadził uszkodził sie ponownie i tyle

          • Co jest powodem strzelenia płytki, może się za chwilę okaże / dowiemy – chodziło mi o sposób dochodzenia do wniosku.
            Może nie do końca czujesz o co mi chodziło, ale elektrycerz będzie wiedział o co mi chodziło na pewno.

        • Dr Mir o sytuacji, która doprowadziła do powtórnej operacji Marqueza:

          – „…what was not expected was that the plate was insufficient”;

          – „The rider has not felt pain during this period. He has always followed the medical advice given and the feeling from his body”.

          Czy Dr Mir potwierdził w ostatnim zdaniu, że Marq zawsze postępował z zaleceniami?

          Ja myślę, że Marc wie, że trzeba się trzymać zaleceń i odpowiednio dobranej rehabilitacji, zresztą jak większość z tych zawodników.
          Jeśli za dużo wrzucili ćwiczeń (zbyt obciążyli) w odniesieniu do wytrzymałosci płytki (z którą może nie mają jeszcze dużego doświadczenia), to należy pamiętać, że nie Marquez ustawiał plan leczenia, a ludzie którzy go prowadzą.

  3. No trudno, nie pojedzie to nie pojedzie. Show must go on. Przecież kiedyś wróci, nie ma co tu spekulować czy obroni mistrza czy nie, bo to jak wróżenie z fusów. Ile wyścigów przed nami też nie wiemy wszystko się może zdarzyć tak naprawdę. Liczyłam po cichu na Vinalesa, że coś powalczy, ale jakoś słabizna ostatnio…

  4. W Yamasze czują szanse ale mam wrażenie że to właśnie Dovi wreszcie zgarnie mistrza

  5. A jeśli jeszcze zakontraktują Doviego to będzie dla niego przyjemny kopniak w dobrym kierunku :)

  6. Wyniki wyszukiwania
    Wyniki wyszukiwania w sieci

    Fabio Quartararo zostanie mistrzem, zobaczycie.

  7. Nigdy nie byłem fanem Mareczka i nigdy nie będę za to ze na torze nie liczy się z nikim i w swój bezczelny sposób Wypycha wszystkich na lewo i prawo. Od początku jego startów w Moto GP wiedziałem, że karma wróci i szczęście się skończy. Co prawda nie życzyłem mu nigdy kontuzji czy tez wypadków, żeby zaraz ktoś sobie czegoś nie pomyślał. taki jest los każdego, SZCZESCIE się kiedyś kończy. Powinien wykazać więcej pokory wobec innych zawodników oraz szacunku i nie mowie tutaj o Vale bo jego era już minęła.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
197 zapytań w 1,292 sek