Jeden z tegorocznych debiutantów – Miguel Oliveira – powiedział, że przechodząc do królewskiej klasy musiał porzucić swoje nawyki dotyczące hamowania, jakie wcześniej wypracował na drodze do wicemistrzostwa świata. Portugalczyk będzie jeździł w ekipie Tech3 KTM. Posezonowe testy nie były dla niego łatwe: wszystkie sesje kończył pod koniec stawki.
Największa zauważona przez niego różnica to czułość hamowania z użyciem tarcz karbonowych. „Nie możesz tak naprawdę polegać na sposobie hamowania z Moto2, ponieważ w MotoGP ta siła hamowania inna, i oczywiście wydłuża się czas hamowania. Więc siła hamowania i czułość przedniej dźwigni hamulca są dużo wyższe i trwa to tyle, że musisz być naprawdę precyzyjny. To trudne.” – powiedział Miguel Oliveira.
Portugalczyk przyznał również, że dzięki podobnej masie motocykla Moto2 i MotoGP nie miał problemów z odpowiednim ruchem manetki gazu. Dodatkowa elektronika, której brakowało w maszynach Moto2 z silnikami Hondy, jeszcze ułatwia sprawę w królewskiej klasie.
„Motocykl Moto2 mocno się ślizgał, oczywiście nie mając kontroli trakcji. Więc zarządzanie przepustnicą było konieczne już w Moto2. Kiedy przechodzisz do MotoGP nie jest tak źle. Jest o wiele łatwiej, bo masz wiele pomocnej elektroniki, aby motocykl ślizgał się wtedy, kiedy tego chcesz.” – dodał. „Naprawdę polegasz na elektronice podczas wychodzenia z zakrętu.
Oliveira miał jednak nieco kłopotów z przejściem z opon Dunlopa, jakie stosowane są o klasę niżej, na Micheliny. „Dla mnie, ślizganie się motocykla Moto2 na wejściu w zakręt było pomocne w znalezieniu punktu odniesienia oraz złożeniu motocykla. W MotoGP, gdzie aż tak się nie ślizgasz, trudniej jest zaufać przedniej oponie, ponieważ oba koła są w jednej linii i naprawdę ciężko polegać tylko na przodzie podczas wprowadzenia maszyny w zakręt. Ale już po kilku okrążeniach byłem w stanie zauważyć, że potrafię zrobić więcej niż wcześniej.”
Źródło: motorsportweek.com
Fot. Tech3 KTM
Patrząc na przygodę Oliveiry z Moto2 raczej nie ma co oczekiwać w pierwszym sezonie fajerwerków. Prędzej nastawiłbym się na rok 2020. Ale chciałbym się mylić.