Home / MotoGP / Pedrosa przed Stonerem w Katarze

Pedrosa przed Stonerem w Katarze

Nieco niespodziewanie na podium wyścigu o Commercialbank Grand Prix of Qatar znaleźli się obaj zawodnicy teamu Repsol Honda i to ta ekipa jest najlepsza po tej rundzie w klasyfikacji zespołów. Żadnemu z nich nie udało się jednak wygrać, chociaż brakowało niewiele.

Dwie pierwsze sesje treningowe padły na torze Losail łupem Casey’a Stonera i w to w nim upatrywano głównego faworyta do wywalczenia zwycięstwa. W FP3 spadł on co prawda na drugie miejsce, ale zdawał się tym nie przejmować. W tym czasie problemy miał Dani Pedrosa, który nie był w stanie od początku weekendu złapać dobrego tempa, a na dodatek wywrócił się w FP2. W kwalifikacjach jednak, zupełnie niespodziewanie, nie dał on rady Jorge Lorenzo i musiał zadowolić się drugim miejscem na starcie. Drugi z zawodników Repsol Hondy w tym czasie nadal miał spore problemy z elektroniką, a QP zakończył zaledwie z siódmą lokatą i stratą 1.2sek do zdobywcy Pole Position.

W warm-upie Australijczyk jednak powrócił na szczyt i wyraźnie chciał rozpocząć sezon od zwycięstwa. Tuż zanim w rozgrzewce znalazł się jego zespołowy kolega, który wydawało się, że rozwiązał część kłopotów i powalczy o podium.

Po całkiem udanym starcie w pierwszym zakręcie #1 był jednak trzeci zaraz za #26, ale już na trzeciej cyrkulacji pokonał najpierw Pedrosę, a potem liderującego „Por Fuerę”. Od tego czasu zaczął on uciekać i nad tym drugim wyrobił sobie nawet ponad dwusekundową przewagę, a blisko #99 jechał Dani. Na koniec jednak tempo obrońcy tytułu nieco spadło, a on sam na dziewiętnastym kółku został wyprzedzony przez #99, a na przedostatnim także i przez #26.

Tym samym zupełnie niespodziewanie sezon 2012 od drugiego miejsca rozpoczął 26’latek z Sabadell, który po raz pierwszy od dłuższego czasu w równej walce pokonał swojego team-partnera. Mocno rozczarowany tym wynikiem był właśnie Stoner, który liczył na więcej niż tylko trzecia lokata. Na pocieszenie ekipie Repsol Honda pozostaje fakt, że chociaż nie wygrali, to zajmują pierwsze miejsce w tabeli zespołów z dorobkiem 36 punktów.

„Jestem bardzo szczęśliwy, bo udało nam się przezwyciężyć problemy, które mieliśmy przez cały weekend,” rozpoczął Hiszpan, który rok temu szanse walki o tytuł stracił po wypadku we Francji po kolizji z Marco Simoncellim. „Po dobrych przedsezonowych testach, tutaj w Katarze wszystko szło nie tak jak powinno: miałem grypę i gorączkę, wywróciłem się w piątek, a kwalifikacje okazały się być katastrofą… To bardzo dobre uczucie wyjeżdżać stąd na podium, ale jestem też nieco smutny, bo sądziłem, że mogę wygrać ten wyścig. Przez pewien moment triumf miałem już w zasięgu dłoni.”

„Moja ekipa wykonała fantastyczną robotę, a po warm-upie widzieliśmy wszystko w żywszych kolorach. Potem udało mi się świetnie wystartować, co było kluczowym momentem wyścigu i byłem w stanie trzymać się z Jorge i Casey’em. Na cztery kółka przed metą chciałem objąć już prowadzenie, ale Lorenzo okazał się być mądrzejszy i obrał lepszą strategię. Wyprzedziłem go, ale on szybko kontratakował i znalazł się też przed Stonerem. Ja spędziłem za nim całe okrążenie i potem straciłem już kontakt z Jorge. Tak czy inaczej to bardzo dobry start sezonu, a w Jerez postaramy się spisać lepiej,” zakończył Dani Pedrosa.

26’latek z Kurri-Kurri nie ukrywał natomiast, że był nieco rozczarowany. Problemy w końcówce wyścigu wywołały jednak najprawdopodobniej wibracje, które trapiły go na jego RC213V przez cały weekend. „Nie w taki sposób chcieliśmy zakończyć ten weekend, ale po FP3 i kwalifikacjach wiedzieliśmy, że wyścig będzie ciężki. Motocykl pracował bardzo dobrze, a ja zdecydowanie  miałem pakiet i tempo na to, żeby przewodzić stawce. Miałem jednak ogromne problemy z „pompującym przedramieniem”. Po trzech czy czterech kółkach zaczęły się lekkie dolegliwości, ale z czasem było tylko gorzej,” komentował #1.

„Starałem się odjechać od Daniego i Jorge kiedy tylko mogłem, tak aby potem dzięki przewadze móc wygrać. Kiedy jednak do końca pozostawało coraz mniej okrążeń, moje mięśnie przestawały pracować tak, jak powinny. Nie byłem w stanie odpowiednio trzymać kierownicy, więc było naprawdę ciężko. Z tego punktu widzenia był to rozczarowujący wyścig, ale jeśli chodzi o aspekty techniczne, to było naprawdę nieźle,” zakończył obrońca tytułu mistrzowskiego.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
155 zapytań w 1,524 sek