Trzeciego dnia testów na torze Jerez, najszybszym zawodnikiem okazał się Dani Pedrosa. Najlepszy czas Hiszpana był lepszy, od tego z walki o pole position z marcowych kwalifikacji o około 1sek! Jednakże „Złote Dziecko” Hondy, uzyskaTrzeciego dnia testów na torze Jerez, najszybszym zawodnikiem okazał się Dani Pedrosa. Najlepszy czas Hiszpana był lepszy, od tego z walki o pole position z marcowych kwalifikacji o około 1sek! Jednakże „Złote Dziecko” Hondy, uzyskało go jadąc na maszynie w specyfikacji 2007 i na oponach kwalifikacyjnych.
Zastanawia też fakt, dlaczego zawodnik, który w środę był najszybszy na Hondzie 2008 i „supermiękkich” oponach znów „przeskoczył” na starą maszynę?
„Dziś skupiliśmy się na testowaniu opon Michelin i myślę, że po tych trzech dniach znaleźliśmy wiele informacji. Inżynierowie HRC mają teraz wiele danych, by ulepszyć maszynę przed styczniowymi testami,” komentował #26. „Myślę, że mamy jeszcze wiele pracy do wykonania, ale idziemy w dobrym kierunku, co dodatkowo zachęca. Mamy jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia sezonu 2008, a ja mam nadzieję, że jak najlepiej wykorzystamy ten okres. Kiedy poprosiłem w Walencji inżynierów o poprawę kilku rzeczy, oni to zrobili. Tutaj, to co wtedy poprawiali, jest jeszcze lepsze. Teraz musimy zająć się tymi obszarami, gdzie trzeba wprowadzić jeszcze sporo zmian.” zakończył Dani, który przejechał wczoraj 72 okrążenia toru.
Drugi wynik dnia uzyskał inny zawodnik teamu Repsol Honda – Nicky Hayden. Amerykanin był wolniejszy od Pedrosy o niecałe 0.3sek i swój najlepszy czas uzyskał również na „starym” motocyklu. Wszyscy myśleli, że Honda 2007 „Kentucky Kida” została „pożegnana” po ostatnich testach na Sepang…
„Większą część dnia spędziliśmy na nowej RC212V i po raz pierwszy użyliśmy opon kwalifikacyjnych. Czas, który uzyskałem, był naprawdę dobry i nie spodziewałem się, że pójdzie mi lepiej niż na oponach wyścigowych,” mówił Nicky, który wczoraj wykonał aż 82 cyrkulacje toru Jerez. „ Jedyną frustrującą rzeczą było to, że całe testy przejeździłem na nowym motocyklu po za ostatnią godziną dzisiejszego dnia [kiedy to Nicky przesiadł się na maszynę w specyfikacji 2007] i natychmiast byłem szybszy na oponach wyścigowych o około 0,4 sekundy, co znaczy, że mamy jeszcze wiele do zrobienia.
Jest nadal kilka wyjść by dopasować nowy silnik, ale Honda umie je robić, więc jestem o to spokojny. Przypuszczam, że można powiedzieć, że to był nieudany rok, ale z pewnością to nie było złe życie, więc wracamy i damy z siebie wszystko w przyszłym sezonie. Ogromne podziękowania kieruję do zespołu, sponsorów i wszystkich, którzy mi pomagali w tym roku. Cieszę się wracając w dobrej formie tam gdzie wszytko się zacznie ponownie – podczas nocnego wyścigu w Katarze.” zakończył Mistrz Świata 2006.
Dużym zaskoczeniem może być fakt, że Jorge Lorenzo uzyskał trzeci czas dnia! Przejeżdżając aż 90 okrążeń (najwięcej wśród wszystkich zawodników), Hiszpan „wykręcił” 1’39.464, bijąc przy okazji rekord jednego okrążenia w wyścigu o prawie 0.5sek.
A tak oto dwukrotny Mistrz Świata 250cc opowiadał o ostatnim dniu testów na swym „domowym” obiekcie: „Dziś czułem się bardzo dobrze na M1-ce, a podczas symulacji wyścigu moje odczucia były bardzo pozytywne. Czasy okrążeń mieliśmy coraz lepsze, więc znów utwierdzam się w przekonaniu, że idziemy w dobrym kierunku. Przyczepność przedniego koła poprawiła się. Wszystko to za sprawą nowych opon Michelin, więc jestem usatysfakcjonowany,” komentował Jorge. „Właściwie, to nie oczekiwałem, że będę aż tak szybki w symulacji wyścigu; wyszedłem poza moje oczekiwania. Na koniec trzeciego dnia, możemy powiedzieć, że to były bardzo dobre testy, a ja czuję się na motocyklu o wiele lepiej, niż podczas ostatnich prób w Sepang. Z niecierpliwością czekam, kiedy znów wyjadę na tor w styczniu. Wtedy wypróbuję nowe modyfikacje silnika i będę się starał być jeszcze szybszy!”
Zaledwie 40 okrążeń hiszpańskiego toru pokonał wczoraj Valentino Rossi. Nadal zmagający się z kontuzją, której uległ podczas kwalifikacji do GP Walencji, Włoch wykonał prawie wszystko to co zaplanował. Niestety ból prawej ręki przy hamowaniu, zmusił go, aby trzeciego dnia testów odwołać symulację wyścigu i jazdę na oponach kwalifikacyjnych. „Dzisiaj spróbowałem robić wszystko co w mojej mocy, jednakże nie byłem w stanie jechać tak szybko jakbym chciał, z powodu mojej ręki. Jazda była bardzo trudna. Złamanie nadal boli, ponadto przez prawie miesiąc nie jeździłem tylko ćwiczyłem. Spodziewałem się, że podczas tych testów mogę mieć problemy z dłonią. Tak czy owak byliśmy wstanie przetestować wszystko co zaplanowaliśmy, a moją pierwszą próbę z oponami Bridgestone oceniam bardzo pozytywnie. Oczywiście nadal musimy pracować nad motocyklem i dostosowaniu go do nowych gum,” kontynuował zawodnik Fiat Yamaha, którego czas uzyskany na oponach wyścigowych — 1’41.538 okazał się 11-tym w stawce, podczas gdy większość jeźdźców użyła dziś mieszanek kwalifikacyjnych. „Teraz mamy kilka pomysłów, co zmienić w obszarach, w których nie jest najlepiej. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować wszystkim z zespołu, moim mechanikom i całemu sztabowi Yamahy, którzy tak ciężko pracowali przez cały sezon. Wiem, że wraz z początkiem roku 2008, zastanę ich z tą samą motywacją co zawsze, a może i większą! Wielkie dzięki!” zakończył pięciokrotny Mistrz Świata MotoGP.
Czwarty wynik wczorajszego dnia zanotował Andrea Dovizioso. Dwukrotny wice-mistrz Świata 250cc, jeździ w prywatnym zespole JiR Team Scot. Jak sam Włoch określa: „Dzisiaj był bardzo dobry — wręcz doskonały dzień!” Słynny „Dovi” z każdym dniem coraz lepiej radzi sobie w nowej kategorii. Wczoraj „wykręcił” 1’39.747sek (oczywiście na oponach kwalifikacyjnych) i był zarazem ostatnim zawodnikiem, który zszedł poniżej 1’40. „Poprawiliśmy moje wyścigowe tempo o około sekundę, zmieniając kilka kluczowych ustawień. Mój czas okrążenia 1’40.3 na oponach wyścigowych bardzo mnie ucieszył. Ogólnie jestem zadowolony z całych tych testów!”.
Pierwszą piątkę w tabeli czasów uzupełnił Shinya Nakano, który coraz lepiej radzi sobie w zespole Gresini Honda. Japończyk przejechał wczoraj 59 okrążeń, uzyskując przy tym swój najlepszy czas — 1’40.121: „Jestem bardzo usatysfakcjonowany tymi trzema dniami testów. Pracujemy systematycznie, a atmosfera w garażu i kontakty z nowymi mechanikami są bardzo przyjazne. Dziś uzupełniliśmy nasz program testów, wypróbowując nowe tylne opony i dopasowując sprzęgło. Jestem zadowolony, bo poprawiliśmy nasze wyścigowe tempo, a w tabeli czasów byłem pierwszym zawodnikiem na Bridgestone’ach. Po długim sezonie, jutro lecę do Japonii by spędzić trochę czasu z rodziną i zrelaksować się.” zakończył sympatyczny Shiny’a.
Team-partner Nakano – Alex de Angelis wczoraj był siódmy. Reprezentant San Marino „wjeżdża” się jeszcze w nowy motocykl kategorii MotoGP. Był on zarazem ostatnim debiutantem, który po sezonie 2007 przeszedł do klasy królewskiej, w tabeli czasów. „Jestem bardzo szczęśliwy. Dziś byłem pewny siebie,” komentował Alex, który jedno okrążenie z 58, wykonanych wczoraj na torze Jerez, przejechał z wynikiem 1’40.185. „Przetestowaliśmy dziś kilka różnych ustawień elektroniki i znacznie poprawiło się wyczucie motocykla. Poprawiłem swój rytm na niskie 1’40.9 z czego jestem zadowolony. Jestem bardzo zmotywowany, a relacja z nowymi mechanikami jeszcze bardziej mi w tym pomaga.”
Miejsca 6-te i 8-me wywalczyli team-partnerzy z zespołu Yamaha Tech3: Colin Edwards i James Toseland. Między 6-tym „Texas Tornado” a siódmym Alexem de Angelisem, różnica czasowa wyniosła zaledwie 0.001sek! Brytyjczyk natomiast coraz lepiej radzi sobie w nowym otoczeniu i wczoraj uplasował się mniej więcej w środku stawki z wynikiem 1’40.213. To czas lepszy od tego z wtorku o blisko 1,5sek!
Randy de Puniet oraz John Hopkins to zawodnicy, którzy dopełnili pierwszą dziesiątkę. To właśnie „Hopper” zastąpił Francuza w fabrycznym zespole Kwasaki. Natomiast Randy przeszedł do zespołu LCR Honda. Tak oto opowiadał o wczorajszym dniu: „Nie jestem zadowolony z dzisiejszego dnia. Przewróciłem się dwa razy, ale na szczęście nic mi się nie stało,” komentował de Puniet, który wczoraj przejechał 62. cyrkulacje toru Jerez. „Nadal mamy problemy z przyczepnością tylnego koła a motocykl nie jest jeszcze dopasowany do mojego stylu jazdy. Zrobiliśmy wiele zmian z zawieszeniem i wypróbowaliśmy wiele różnych opon Michelin. Ogólnie te trzy dni były bardzo przydatne dla mnie, by więcej dowiedzieć się o motocyklu. Atmosfera w garażu jest bardzo dobra ale nadal mamy dużo pracy.”
Dwunasty czas dnia wywalczył Marco Melandri. Włoch był wczoraj jedynym zawodnikiem Ducati (prócz testowych: Nicola Canepy, Vittoriano Guareschiego i Shinichi Ito) na torze Jerez. Casey Stoner, który w środę uległ kontuzji po wypadku, pojechał już do domu do Australii.
Tak słynny Marco wypowiadał się po ostatnim dniu testów w roku 2007: „Do tej pory nie udało nam się dostosować motocykla do mnie, więc nie mogę jeszcze wycisnąć z Ducati całej jego mocy. Wykonaliśmy wiele zmian z ustawieniami. Kiedy maszyna poprawiła się na wejściach w zakręty, to pogorszyła na wyjściach i vice versa. Właśnie dlatego nie testowaliśmy opon, bo byłoby to bez sensu. Niemniej jednak myślę, że dostarczyłem moim mechanikom wiele potrzebnych informacji, które również pomogą mi lepiej zrozumieć motocykl podczas styczniowych testów.” zakończył wielokrotny zwycięzca wyścigów MotoGP.
Anthony West z czasem 1’42.343 uplasował się na 16-tym miejscu. Warto zauważyć, że drugi zawodnik Kawasaki John Hopkins, radzi sobie na tej maszynie lepiej niż Australijczyk, który ściga się na japońskim motocyklu od około pół roku.
Kolejne testy za nami. Teraz zawodników, od 1-wszego grudnia, czeka całkowity zakaz testowania aż do 20-ego stycznia. Dwa dni później (22.01.2008) zawodnicy znów zawitają na tor Sepang w Malezji.
Źródło: www.crash.net