Fabio Quartararo, który prowadzi w klasyfikacji generalnej MotoGP podczas przerwy wakacyjnej przyznał, że za mocno krytykował Yamahę na początku sezonu za niedobory prędkości maksymalnej, co wręcz rozproszyło go w pierwszych wyścigach. Francuz rozpoczął obronę tytułu od dziewiątego miejsca w Katarze, ósmego w Argentynie i siódmego w USA. Kiedy jednak grand prix wróciło do Europy, Quartararo od razu wrócił do wygrywania.
Pierwsza połowa sezonu zakończyła się dla #20 niefortunnie, bowiem Quartararo przewrócił się podczas TT Assen, jednak nie może zmienić to obrazu bardzo udanego jak do tej pory sezonu. ’Oczywiście, to była świetna pierwsza część. Katar, Argentyna, Austin były ciężkie. Myślę, tak jak powtarzałem już wielokrotnie, że nieco zbyt mocno narzekałem na moją prędkość maksymalną, a nie skupiałem się na mojej jeździe.” – powiedział.
„Potem przyjechaliśmy do Europy i naprawdę mogłem skupić się już na startach. Miałem świetne wyniki, i oczywiście od Portugalii niemal zawsze mieliśmy podium, tylko na Le Mans było czwarte miejsce. Ale uważam, że to było świetne 10 wyścigów. Dokładnie tyle samo punktów co rok temu w tej samej fazie.” – dodał.
Quartararo, gdy został poproszony o wybór najlepszego momentu w tym roku, odparł: „Oczywiście zwycięstwo w Portugalii, ponieważ kiedy przechodzisz naprawdę trudne momenty i potem zwyciężasz, to myślę że Portugalia była jedną z takich najlepszych chwil. Potem oczywiście Sachsenring, nigdy nie oczekiwałem że wygram na takim typie toru.”
„No i także wszystkie zwycięstwa, wszystkie miejsca na podium, wyścig w Mugello gdzie miałem problemy przez cały weekend. To były naprawdę świetne europejskie wyścigi.” – dodał. Francuz ma już podpisaną umowę z Yamahą na starty przez dwa kolejne lata, a więc w barwach tego zespołu będziemy go oglądali co najmniej do końca 2024 roku.
Źródło: motorsport.com
Szanuję. Umie zrobić krok wstecz, przekalibrować się mentalnie i wrócić. Umie po wszystkim przyznać się do błędu.
Wydaje mi się, że tych cech brakowało Viñalesowi. Narzekał, że motocykl rozwijany jest pod Rossiego, że jest zbyt wolny. Może i tak było, tego nie rozsądzam. Ale wiemy, że Maverick miewał problemy ze startem, miewał problemy z wyprzedzaniem. Miał opinię kierowcy, który pojedzie naprawdę dobrze tylko, gdy ma komfort psychiczny, a wszystkie elementy ułożą się we właściwy sposób. Szukał winy wyłącznie w maszynie i to go różniło od Quartararo.
Mimo wszystko kibicuję, żeby dogadał się ze swoją Aprilką.
Dogadal sie? Prosze cie. To byl epizod. Jak pojedzie na fali, jak juz kiedys mu sie zdazalo, to jeszcze z jeden wyscig wyjdzie niezle. A potem znowu bedzie na koncu stawki. On nie nadaje sie do sciaga, do rywzalizacji w jakimkowiek sporcie w ogole. Mozna poprawic technike jazdy, tloc kolko za kolkiem i osiagnac jakis poziom. Ale glowy sobie nie zmieni a psycholog moze pomoc ale nie zmieni charakteru czlowieka. Vinales nic nie osiagnie. Nawet jakby mu rakiete miedzy nogi wsadzili to go wlasna glowa pokona. Tak slabego psychicznie i niestabilnego zawodnika nie widzilem chyba w zadnym sporcie. Nigdy.
Nie zapominaj o Szpilce
Szpila ma psyche akurat bardzo mocna po tylu porazkach idzie twardo dalej :D