Honda nie będzie spieszyć się z poprawianiem swojego nowego motocykla „produkcyjnego” – RCV1000R, mimo że bardzo chcieli tego zarówno Nicky Hayden jak i Scott Redding. Obaj zawodnicy narzekali na brak mocy.
Nowa propozycja Hondy dla prywatnych zespołów nie zawiera podstawowych systemów, które stosowane są w fabrycznych maszynach: pneumatycznego rozrządu oraz szybkiej skrzyni biegów. Najbardziej daje się we znaki mniejsza moc, na co narzekali zawodnicy z zespołów Aspar i Gresini.
Różnice w prędkości maksymalnej na szybkich torach jak Sepang czy Losail są wyraźne. Mimo to, Honda na razie spokojnie podchodzi do całej sprawy. W wywiadzie dla motorcyclenews.com Livio Suppo przyznał, że na razie jego zespół będzie czekał i obserwował sytuację. Żadnych większych poprawek na pewno nie będzie podczas trzech pozaeuropejskich rund.
Dopiero na Jerez można spodziewać się, że coś zostanie zmienione. „Mieliśmy trochę problemów, by zestroić naszą maszynę z nowym oprogramowaniem Magneti Marelli, więc nie ma powodów do paniki. (…) Chyba nikt nie oczekuje, że ten motocykl będzie mógł wygrywać wyścigi.” – powiedział szef HRC, Livio Suppo.
Pełen incydentów wyścig o GP Kataru nie zakończył się jednak tak bardzo źle dla zawodników na RCV1000R. Najlepszy z nich – Scott Redding – zajął bowiem dobre, siódme miejsce.