Jorge Lorenzo nie dość, że przed własnymi kibicami okazał się najszybszym zawodnikiem na torze Circuit de Catalunya, to na dodatek pokonując jedno okrążenie w czasie 1’42.099sek pobił rekord tego obiektu! Nikt od zniesienia opon kwalifikacyjnych nie pojechał tu szybciej!
Po całkiem udanej, ale nie rewelacyjnej w swoim wykonaniu pierwszej sesji treningowej, w drugiej na czoło stawki powrócił Jorge Lorenzo. Obecny lider klasyfikacji generalnej prezentował bardzo dobre tempo na twardych oponach, a na sam koniec okazał się być najszybszym na tych miękkich, ustanawiając ostatecznie czas 1’42.099. Hiszpan nie ukrywa, że przed własnymi kibicami chce walczyć w ten weekend o drugi tutaj w MotoGP, a trzeci w tym sezonie, triumf. Ponownie nieźle spisał się drugi z kierowców Yamaha Factory Racing – Ben Spies, który przez chwilę nawet przewodził stawce. Na sam koniec jednak spadł na miejsce numer sześć ze stratą niecałych 0.7sek do swojego zespołowego kolegi.
Zupełnie niespodziewanie, na drugiej pozycji dzisiejszy dzień zakończył Alvaro Bautista, kolejny z miejscowych faworytów. W tym sezonie, a więc podczas swoich pierwszych startów na RC213V, #19 nie uplasował się jeszcze tak wysoko w tabeli wyników. Jego rezultat był o zaledwie 0.207sek gorszym od tego wywalczonego przez „Por Fuerę”.
Miejsca numer trzy i cztery przypadły natomiast satelickim kierowcom Yamahy, którzy teraz także używają już hamulców marki Brembo w tegorocznej specyfikacji. Ostatecznie, tak jak i rano, szybszym z podopiecznych Herve Poncharala okazał się być Cal Crutchlow, który jednak o nieco ponad jedną dziesiątą wyprzedził swojego zespołowego kolegę Andreę Dovizioso. Czyżby w końcu któremuś z nich miało się udać wskoczyć w ten weekend na podium? Brytyjczyka od Lorenzo oddzieliły nieco ponad trzy dziesiąte sekundy, a Włoch stracił do niego dokładnie 0.493sek.
Czołową piątkę uzupełnił tymczasem Hector Barbera, który po średnim początku weekendu, w FP2 okazał się być najszybszym zawodnikiem Ducati w stawce, a zarazem trzecim Hiszpanem w TOP5. Mało tego, kierowcę ekipy Pramac Racing od Jorge oddzieliło pół sekundy, ale tak jak i zawodnicy przed nim, tak i #8 zdecydował się założyć miękką oponę.
Podobnie jak znajdujący się przed nim „BigBen”, tak i siódmy Dani Pedrosa postanowił dokończyć sesję na twardej mieszance. Hiszpan stracił do pierwszej lokaty blisko osiem dziesiątych sekundy, ale i tak okazał się być szybszym niż jego team-partner Casey Stoner. Broniący tytułu Australijczyk był najszybszy dzisiejszego poranka, ale dzień zakończył na dziesiątej lokacie i nieco ponad sekundzie straty #99. Warto nadmienić, że w FP1 to właśnie #1 był najszybszy, a tuż za nim znalazł się drugi z kierowców Repsol Hondy. Kolejny z kierowców jeżdżących na RC213V, satelicki jej zawodnik Stefan Bradl tym razem był ósmy, zaraz za poprzedzającym go #26.
Dziewiąte miejsce przypadło natomiast Nicky’emu Haydenowi, który ponownie był tym szybszym spośród duetu fabrycznej ekipy Ducati. Amerykanin jako ostatni stracił do lidera mniej niż sekundę, a przy okazji jako pierwszy nie zszedł z czasem poniżej bariery 1’43. Zespołowy kolega „Kentucky Kida” – Valentino Rossi był dwunasty, ostatni spośród kierowców jeżdżących na prototypach. Po testach na Mugello Włoch zdecydował się na używanie zarówno nowego, aluminiowego wahacza a także nowego zestawu elektroniki, podczas gdy #69 jeździ na starym, karbonowym wahaczu ale też z nową elektroniką. Jedenasty był z kolei satelicki kierowca Desmosedici GP12 – Karel Abraham.
Najlepszym z kierowców CRT tym razem okazał się być faworyt miejscowej publiczności, Aleix Espargaro, który pochodzi z Granollers – miejscowości położonej zaledwie kilka kilometrów od toru. Hiszpan zajął miejsce numer trzynaście, pokonując swojego team-partnera z ekipy Power Electronics Aspar – Randy’ego de Punieta, szybszego z tej dwójki rano, o zaledwie 0.031sek. Obaj ci panowie liczą na to, że w niedzielę uda im się wywalczyć raz jeszcze dwa pierwsze miejsca wśród zawodników CRT.
Ponownie w czołowej piętnastce znalazł się Michele Pirro, który jednak tym razem na swoim FTRze z silnikiem Hondy był dziewięć dziesiątych sekundy wolniejszy aniżeli poprzedzający go #14. Ponownie postępu dokonał natomiast powracający po kontuzji Colin Edwards, tym razem szesnasty. Na swoim Suterze z jednostką napędową BMW Amerykanin stracił do poprzedzającego go kierowcy ekipy San Carlo Honda Gresini dwie dziesiąte sekundy.
Tym razem bez większych problemów potoczyła się sesja dla Yonny’ego Hernandeza, który po kłopotach technicznych rano, po południu uplasował się na pozycji numer siedemnaście. Kolumbijczyk wyprzedził swojego team-partnera Ivana Silvę, ostatecznie osiemnastego, o zaledwie 0.050sek. Warto nadmienić, że dla zespołu, w którym ściga się #68 oraz Hiszpan – Avintia Blusens są to domowe zmagania.
Tylko 0.003sek do poprzedzającego go #22 stracił, ścigający się na maszynie ART, Mattia Pasini. Włoch na piętnaście minut do końca sesji zaliczył upadek, ale na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Tak czy inaczej zawodnik teamu Speed Master był dziewiętnasty, a znajdującego się na nim, i jeżdżącego na takim samym motocyklu, Jamesa Ellisona pokonał o 0.3sek. Stawkę zamknął natomiast, jeżdżący na silniku z Aprilii RSV4, ale z ramą marki Ioda, Danilo Petrucci. Tak jak chociażby w Katarze, tak i tu Włoch ma ogromne problemy z niską, bardzo niską w stosunku do rywali, prędkością maksymalną.
Już jutro o godzinie 10:10 zawodników MotoGP czeka ostatni, trzeci trening wolny, który tradycyjnie potrwa trzy kwadranse. Po nim, dokładnie o 13:55 rozpocznie się natomiast godzinna sesja kwalifikacyjna, która zadecyduje o ich ustawieniu na starcie. W niedzielę natomiast o 9:40 kierowcy klasy królewskiej wezmą udział w dwudziestominutowej rozgrzewce, a walkę o puchar Gran Premi Aperol de Catalunya rozpoczną dokładnie pojutrze o 14:00.
Wyniki drugiej sesji treningowej w Katalonii:
1. Jorge Lorenzo (SPA) Yamaha Factory Racing YZR-M1 1’42.099
2. Alvaro Bautista (SPA) San Carlo Honda Gresini RC213V 1’42.306
3. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech3 YZR-M1 1’42.447
4. Andrea Dovizioso (ITA) Monster Yamaha Tech3 YZR-M1 1’42.592
5. Hector Barbera (SPA) Pramac Racing Team GP12 1’42.639
6. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing YZR-M1 1’42.802
7. Dani Pedrosa (SPA) Repsol Honda Team RC213V 1’42.870
8. Stefan Bradl (GER) LCR Honda MotoGP RC213V 1’42.943
9. Nicky Hayden (USA) Ducati Team GP12 1’43.057
10. Casey Stoner (AUS) Repsol Honda Team RC213V 1’43.134
11. Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing GP12 1’43.341
12. Valentino Rossi (ITA) Ducati Team GP12 1’43.538
13. Aleix Espargaro (SPA) Power Electronics Aspar ART 1’44.738 *
14. Randy De Puniet (FRA) Power Electronics Aspar ART 1’44.771 *
15. Michele Pirro (ITA) San Carlo Honda Gresini FTR-Honda 1’45.631 *
16. Colin Edwards (USA) NGM Mobile Forward Racing Suter-BMW 1’45.868 *
17. Yonny Hernandez (COL) Avintia Blusens FTR-Kawasaki 1’46.450 *
18. Ivan Silva (SPA) Avintia Blusens FTR-Kawasaki 1’46.500 *
19. Mattia Pasini (ITA) Speed Master ART 1’46.503 *
20. James Ellison (GBR) Paul Bird Motorsport ART 1’46.836 *
21. Danilo Petrucci (ITA) Came IodaRacing Project Ioda-Aprilia 1’47.436 *
* zawodnik CRT
Fajna ta średnia prędkość Petrucciego, całe 299.2 km/h Jedziesz bejbe, jedziesz !!!
Totalna beznadzieja. 36km/h różnicy w prędkości. Masakra. Szkoda, że jakiś geniusz wpadł na pomysł ratowania biznesu i wymyślił CRT. Luthi dzisiaj był szybszy od ostatniego zawodnika CRT, gdzie tu sens?
Ano zawsze jeśli niższa klasa osiąga lepsze wyniki niż reprezentanci wyższej, to wygląda to nieszczególnie. W tym przypadku trochę rolę odgrywa wydaje mi się poziom zawodnika – Luthi prawdopodobnie jest sporo lepszym niż Petrucci
Oczywiście, że jest, tak samo cała czołówka Moto2. Alex Espargaro rok temu nic nie pokazał w Moto2, a teraz jeździ w CRT. Potwierdza to Twoją opinię Paweł, ale nie zmienia to faktu, że w takim razie coś jest nie tak z serią. Skoro w królewskiej klasie, gdzie powinni być tylko najlepsi z najlepszych okazuje się, że jeżdżą przeciętniacy z motocyklach które ledwo się poruszają po torze. Stoner ma 100% racji. To już nie jest to MotoGP które było kiedyś, to już nie ten sam cykl, teraz to karuzela biznesu, a nie wyścigów zawodników którzy są genialni…
Jeszcze jedno, chcieli ciąć koszty, mogli chłopaków z Moto2 wrzucić do MotoGP i byłaby jazda. Tempo Moto2 jest podobne do CRT.
Podstawową przyczyną upadku MotoGP była zmiana z 990 na 800. Nikomu było to nie było potrzebne, a tylko odstraszylo i to skutecznie sporą część stawki. A teraz to już tonąca Dorna by utrzymac MotoGP łapie się brzytwy.