Znakomita większość kibiców zebranych na torze Jerez podczas tego weekendu będzie z zaciekawieniem wlepiać swe oczy w dwie osoby. Jorge Lorenzo i Dani Pedrosa to dwaj faworyci hiszpańskiej publiczności. Drugi z nich jeździ w zespole sponsorowanym przez hiZnakomita większość kibiców zebranych na torze Jerez podczas tego weekendu będzie z zaciekawieniem wlepiać swe oczy w dwie osoby. Jorge Lorenzo i Dani Pedrosa to dwaj faworyci hiszpańskiej publiczności. Drugi z nich jeździ w zespole sponsorowanym przez hiszpańskiego potentata, firmę Repsol co na pewno dodatkowo podniesie ciśnienie u młodego Hiszpana.
Po nieco zaskakującym, jeśli patrzeć na problemy flagowego zespołu Hondy z motocyklem, podium uzyskanym przez Pedrosę w pierwszym wyścigu na torze Katrarze, przyszedł czas na zmierzenie się z przeciwnikami na swoim rodzinnym torze. Wspomnienia Daniego z tego toru jak się okazują są co najmniej pozytywne. Jeżdżąc jeszcze w klasie 250 zwyciężał tutaj w roku 2005, a po przeprowadzce do najwyższej kategorii stawał tu zawsze na podium.
Wydaje się, że po udanym starcie Pedrosy na motocyklu w pełnej specyfikacji 2008, podczas weekendu na Jerez nie będzie już potrzeby użycia modelu zeszłorocznego. Szczególnie, że tutaj o wynik może być nieco łatwiej Hiszpanowi, gdyż liczba ponad 250.000 kibiców obecnych podczas zeszłorocznego weekendu niemal na pewno zostanie wyrównana, jeśli nie pobita.
Kontuzja nadgarstka która na Losail mu jeszcze nieco dokuczała powinna zostać już zaleczona, co jest kolejnym dobrym prognostykiem przed rundą. ”Od czasu pobytu w Katarze trenowałem by być w pełnie sił i mam nadzieję, że moja prawa ręka będzie w 100% gotowa na Jerez. To dla mnie bardzo ważny wyścig, który sprawi mi wiele przyjemności. TO co lubię najbardziej w wyścigach na Jerez to ten ogromny tłum i świetna atmosfera, to zawsze jest czymś wyjątkowym ścigać się tam, gdyż jesteś wstanie poczuć kibiców, szczególnie na zakrętach Nieto i Peluqui, tam kibice są naprawdę blisko.”
Dani widzi też ciemne strony tak ogromnego zainteresowania kibiców tą imprezą. ”Duży tłum ma też swoje negatywne strony — nie mogę się zbyt swobodnie poruszać po padoku, co nieco utrudnia mi moją pracę. Na samym torze jednak podoba mi się wszystko, zakręt Sito Pons na przeciwległej prostej jest najpiękniejszy.”
Opisując poszczególne części toru Pedrosa daje kilka wskazówek na które części toru warto zwrócić uwagę walcząc o najlepsze czasy. ”Ostatnia część toru jest najważniejsza, kiedy walczysz o dobry czas — dwa szybkie prawe zakręty pod koniec okrążenia są kluczowe. Sam tor jest całkiem bezpieczny, pomimo, że w kilku rejonach można go nieco poprawić. Jest też kilka nierówności, niezbyt ich jednak dużo, asfalt daję dobrą przyczepność. Prędkość maksymalna nie jest tak ważna w Jerez, to czego potrzeba to silnik który dba o opony.”
Drugi z kierowców Repsola może śmiało zapomnieć o pierwszej rundzie, podczas której to zmagał się nie tylko z niskimi temperaturami, lecz również motocyklem. Nicky Hayden podobnie jak jego kolega z teamu oczekuje świetnej atmosfery na torze. ”Katara nie był dobrym weekendem dla nas, jednak będziemy ciężko pracować by poprawić się w Jerez.”
Pomimo, że zimowe testy nie poszły zespołowi Repsola zbyt imponująco na tym torze Amerykanin podchodzi od wyścigu w Hiszpanii z lekkim optymizmem. ”Nasz motocykl powinien dobrze pracować w Jerez, w przeszłości opony Michelin także pracowały tutaj poprawnie. To fajny tor, który nie jest typem tory w którym dominują prędkości maksymalne. Atmosfera jest świetna — kiedy wpadasz na sekcję stadionową(nawroty Nieto i Peluqui) w niedzielę rano tam jest szaleństwo. W dzisiejszych czasach możesz zaprojektować tor na torze, zrobić wszystko co sobie wymyślisz, zaprojektujesz — użyjesz przy tym wszystkich książkowych trików, jednak gdy miejsce nie będzie mieć atmosfery, pieniądze jej nie kupią. To jest dobry tor, jeden z moich ulubionych.”