Właściciel przyszłorocznego zespołu w stawce MotoGP – RNF Racing – przyznał, że decyzja o rozstaniu z dotychczasowym dyrektorem Petronas SRT Johanem Stigefeltem wynikała z obustronnego porozumienia. Przypomnijmy – ekipa Petronasa wycofuje się ze wszystkich klas grand prix. W MotoGP zastąpi ją RNF Yamaha.
Na czele zespołu stać będzie – poza właścicielem Razlanem Razalim – menedżer zespołu SRT, Wilco Zeelenberg. „W ostatnich sezonach mieliśmy zespół złożony z 60 osób. Oczywiście, po zmianach, gdy nie będzie nas już w Moto3 i Moto2, nasz zespół zostanie zredukowano o połowę. Myślę, że na przyszły rok celujemy w jakieś 29 osób.” – powiedział Razali.
„Główną rolą Johana było Moto2 i Moto3. Zdecydowałem, że mając na głowie tylko MotoGP, będziemy potrafili zarządzać tym ja i Wilco. Podjęliśmy wspólnie decyzję, że Johan pójdzie swoją drogą.” – dodał.
Wydawało się, że takie rozstanie może wpłynąć na przyszłość Darryna Bindera, który trafi do MotoGP wprost w Moto3, bowiem zawodnik z RPA miał porozumienie właśnie ze Stigefeltem. Jednak wiemy już, że tak się nie stało i młodego zawodnika zobaczymy w królewskiej klasie obok Andrei Dovizioso, dosiadając motocykla z 2021 roku.
Źródło: motorsport.com
Szkoda… Lubię Stigefelta za jego pasję do wyścigów. Pamiętam jeszcze jego zespół z SSP.