Valentino Rossi po kwalifikacjach do GP Japonii przyznał, że słaby wynik jest efektem błędu z doborem ciśnienia opon. W poprzedniej rundzie w Tajlandii Włochowi do pole position zabrakło zaledwie 0.011s. Tym razem na Motegi Rossi był dopiero dziewiąty, tym samym #46 zamknie trzeci rząd na starcie.
Włoch był jedynym zawodnikiem, który w Q2 nie poprawił swojego czasu w drugim przejeździe. Rossi uważa, że zająłby wyższe miejsce, gdyby nie pomyłka w garażach. „Niestety, zrobiliśmy błąd z ciśnieniem tylnej opony. Szkoda, ponieważ na pierwszej oponie szło nie najgorzej, byłem piąty. Mogłem poprawić się na drugiej, więc myślę, że stać mnie było na drugi rząd, co jak sądzę, jest obecnie moim poziomem.”
Mimo piątkowego optymizmu Mavericka Vinalesa, Yamaha nie była tak szybka jak w Buriram. Hiszpan zajął dopiero siódme miejsce w kwalifikacjach. Rossi inaczej niż Vinales uważa, że w Tajlandii opona odegrała jednak znaczenie. „Tajlandia była zaskoczeniem, mieliśmy twardsze opony, które bardzo nam pomógłby. Wygląda na to, że w tym wyścigu jesteśmy na mniej więcej takim samym poziomie, jak w drugiej połowie obecnego sezonu. To prawda, że możemy przejechać dobry wyścig, bo jest wielu zawodników, którzy mają podobne tempo.”
„Bardzo istotna będzie praca, jaką wykonamy przez noc, aby poprawić się o kilka pozycji. Moje tempo może nie jest fantastyczne, ale jest stabilne. Mogę naciskać do samego końca wyścigu. Start, pierwsze okrążenie oraz dobór opon będzie ważny, ale zanosi się na wyścig nie do przewidzenia. Ciężko będzie wygrać. Może uda się stanąć na podium, czy finiszować w TOP5.” – dodał Włoch.
Źródło: motorsport.com
Fot. Yamaha