Rossi drugi i na mokrym, i na suchym torze – pierwszy dzień w Estoril

Z pewnością team Fiat Yamaha zaliczy pierwszy dzień na torze Estoril do udanych. Zawodnik tejże ekipy — Valentino Rossi, radził sobie bardzo dobrze. Zarówno rano podczas deszczowej sesji, jak i po południu przy świecącym słońcu — wywalczył Z pewnością team Fiat Yamaha zaliczy pierwszy dzień na torze Estoril do udanych. Zawodnik tejże ekipy — Valentino Rossi, radził sobie bardzo dobrze. Zarówno rano podczas deszczowej sesji, jak i po południu przy świecącym słońcu — wywalczył drugi wynik.

Rano Włoch miał drugą okazję w swej karierze, by przetestować opony marki Bridgestone typu „wet”. Poszło mu całkiem dobrze, chociaż jego strata do pierwszego Stonera wyniosła blisko 0.7sek. Dodatkowo w trackie trwania sesji FP1, Rossi zaliczył upadek w ostatnim, bardzo szybkim zakręcie. Na szczęście udało mu się uniknąć kontuzji.

„Jestem zadowolony z dzisiejszych wyników,” rozpoczął zawodnik Fiat Yamaha Team. „Mieć drugi wynik na mokrym i suchym torze to całkiem dobra rzecz, szczególnie, że dziś warunki były bardzo trudne. Moje opony Bridgestone pracowały na mokrej nawierzchni bardzo dobrze, a ja świetnie się na nich czułem, co mnie cieszy. Być może poczułem się aż nazbyt pewnie, ponieważ pojechałem trochę za szybko i upadłem. To był dość spory wypadek, a ja dość mocno uderzyłem o ziemię. Na szczęście poza małym bólem w biodrze nic mi nie jest. Następnie na drugiej maszynie byłem w stanie pojechać jeszcze szybciej, więc jestem zadowolony.”

7’krotny Mistrz Świata przejechał w piątek w sumie 44 okrążenia portugalskiego obiektu, a na jednym z nich uzyskał wynik 1’38.547, co dało mu drugie miejsce ze stratą zaledwie 0.040 do pierwszego Daniego Pedrosy. „Po południu poszło nam całkiem dobrze, nawet, jeżeli spojrzeć na to, że na torze nie było idealnych warunków. Wiemy jednak, że to jest Estoril i tu pogoda może się zmienić z minuty na minutę, więc musimy być gotowi, aby się przystosować. Jutro [sobota] musimy poprawić się niezależnie od tego, jakie będą warunki. Musimy być gotowi do walki w każdej pogodzie. Wielkie dzięki dla zespołu, bo po raz kolejny wykonali kawał dobrej roboty,” zakończył Włoski zawodnik ścigający się od lat z numerem #46.

Niewiele gorzej na suchej nawierzchni poszło drugiemu zawodnikowi Fiat Yamaha Team — Jorge Lorenzo. Co prawda rano, na przesychającym torze, Hiszpan uzyskał dopiero 12-ty wynik, to już po południu (na suchej nawierzchni) poszło mu o wiele lepiej, bowiem zanotował piąty rezultat.

„Zanotowaliśmy piąty czas i musimy się poprawić. To jednak mój pierwszy raz, kiedy jeżdżę maszyną MotoGP na Estoril, więc wiem, że muszę poprawiać się stopniowo, krok po kroku. Największym problemem jest pogoda, która co chwilę się zmienia; kilka minut pada, później wychodzi słońce a na dodatek jest bardzo wietrznie. Wszystko to sprawia, że bardzo ciężko jest się przygotować,” komentował Jorge, którego najlepszy czas (1’38.838) był gorszy od pierwszego Pedrosy o dokładnie 0.361sek.

„Wszyscy na pewno wiedzą, że to nie jest mój ulubiony tor. Teraz jednak nie ma co patrzeć w przeszłość tylko trzeba zająć się tym, co będzie w przyszłości. Musimy pozostać skupieni i ciężko popracować, żeby znaleźć jak najlepsze ustawienia. Musimy też popracować nad oponami, bowiem sytuacja nie jest najlepsza. Byłem zdecydowanie bardziej ufny co do maszyny podczas porannej, deszczowej sesji, niż na przykład podczas testów w Jerez. Jestem więc z tego powodu bardzo zadowolony, ale musimy jeszcze popracować. Ważną wiadomością jest, że elektronika, którą testowaliśmy w Jerez pracuje bardzo dobrze, co nas cieszy. Sądzę, ze to będzie ciężki weekend i wszyscy będą silni, więc przed nami sporo roboty,” zakończył Lorenzo.

Warto dodać, że najwyższą prędkość maksymalną zaliczył, ostatni w stawce pierwszego dnia, Toni Elias. Niewiele wolniejszy od niego był Valentino Rossi, który najszybciej pojechał w piątek na Estoril 316.6km/h. Jorge był wolniejszy od #46 o około 3km/h.

Już rano trzecia sesja treningowa, a w godzinach od 14:55 do 15:55 (czasu polskiego), odbędą się kwalifikacje.