Valentino Rossi był zaskoczony dobrym początkiem weekendu MotoGP w Tajlandii. Włoch pierwszą sesję treningową rozpoczął od drugiego czasu. Częściowo było to zasługą założenia na koniec FP1 nowych opon. Mimo to, Yamaha miała lepsze tempo niż podczas ostatniej rundy w Aragonii. A obawiano się, że tor w Buriram będzie trudny dla tej ekipy.
„Aragonia była katastrofą, ponieważ w ogóle nie mieliśmy przyczepności. Tutaj w teorii też mieliśmy mieć problemy, ale było lepiej niż oczekiwaliśmy. Jesteśmy więc nieco bardziej konkurencyjni.” – skomentował zawodnik fabrycznej ekipy Yamahy.
„Wyjechaliśmy na tor i okazało się, że miał lepszą przyczepność, więc można było bardziej naciskać. Aragonia była bardzo ciężka. Ale czemu tu jest lepiej? Problem jest w tym, że nie wiemy. Yamaha też tego nie wie.” – dodał Włoch. „Poranny pierwszy trening był fantastyczny, ponieważ byliśmy na pierwszym i drugim miejscu, ale również dlatego, że wielu czołowych zawodników nie założyło nowej opony.”
„Nie jest to więc rzeczywisty obraz, tak czy inaczej byliśmy w stanie pozostać w TOP10 aby spróbować bezpośrednio awansować do Q2, a potem mieć wyścig lepszy niż Aragonia. Sytuacja jest dość trudna, bo ostatecznie motocykl jest taki sam, ale dziś z całą pewnością cierpieliśmy mniej. Z jakiegoś powodu są różnice pomiędzy dobrymi i złymi dla nas torami. Przez to mamy większe kłopoty. Inne motocykle są bardziej zbalansowane, pozostają na takim samym poziomie.” – zakończył Rossi.
Źródło: motorsport.com
Fot. Yamaha
To nie zwyżka formy, to reszta pojechala na 70% :-)