Forma, jaką na testach posezonowych zaprezentował na nowej dla siebie Yamasze Maverick Vinales, nieco zaniepokoiła Valentino Rossiego. Włoch pół-żartem, pół-serio skomentował w wywiadzie dla włoskiej prasy, że wolałby pozostać tą szybszą połową garażu Yamahy. Rossi jednocześnie nie przewiduje, by młody Hiszpan mógł skłonić go do zakończenia kariery.
„Miałem w swojej karierze bardzo mocnych adwersarzy i żaden z nich nie skłonił mnie do odejścia.” – powiedział w wywiadzie dla Gazetta dello Sport. „Nie sądzę, by teraz tak się stało. No, przynajmniej mam taką nadzieję. Wszystko zależy od wyników.”
„Vinales to wielki problem. Miałem nadzieję, że będzie przynajmniej nieco słabszy niż Jorge Lorenzo, ale zamiast tego, on od samego początku był bardzo szybki i teraz mam nadzieję, że nie stanie się jeszcze lepszy.” – dodał. Rossiego zapytano również, czy obawia się porażki z Hiszpanem.
„Nie wiem, Vinales jest bardzo młody, to generacja, która nastąpiła po Lorenzo. Jorge to świetny jeździec, mam nadzieję, że Maverick nie stanie się jeszcze lepszy.” – powiedział, dodając też, że jest bardzo ciekawy formy, jaką na Ducati zaprezentuje jego były partner zespołowy z Yamahy: „Jestem ciekaw, jak to się rozwinie. Możliwość zobaczenia jak jest konkurencyjny będzie jedną z najlepszych rzeczy, jakie zobaczymy w przeciągu tego roku.”
Źródło: motorsport.com
Teraz sobie z lorkiem słodzą, właśnie dlatego nie można brać ich wypowiedzi na poważnie
A nie wziąłeś pod uwagę , że bywa i to całkiem często, że po rozwodzie gdy opadają emocje widzi się rzeczy których nie dostrzegało się wcześniej lub widzi się je i ocenia z innej perspektywy Watsonie?
dokładnie jak mówisz, moze byc tak ze z czasem vale zaprosi lorka na ranczo;-) czas pokaże
@dubi82 aż takiej miłości to bym się nie spodziewał :D
Poczekajmy trochę to może Jorge powie coś więcej o czasach, gdy Rossi wrócił do Yamahy i powoli zdominował garaż.
Dobrze gadacie ;) faktem jest, że teraz Viniales jest głównym stresorem dla Vale, wokoło którego jest sporo szumu i jest bardzo wychwalany. Sytuacja, w której 46 może stać się numerem dwa, jest teraz większa niż kiedykolwiek, stąd tzw problem Lorenzo stał się w tym momencie mniej istotny, a z pewnego punktu widzenia już tego problemu nie ma, bo i 99 nie ma w teamie. Dlatego po czasie, może między tymi panami pojawić się prawdziwy szacunek :)
@lukasso – wypowiedź Rossiego trochę w Twoim stylu: zgryźliwa, kąśliwa, przewrotna, dowcipna, inteligentna – nie sądzisz ??? :-))
Ja tak nie uważam. Po prostu wyraził swoje zdanie. Kropka. Dorabianie do tego filozofii jest niepotrzebne. :*
@KasiaKowalska – Oj, bo to stary, zgryźliwy tetryk jest, zupełnie jak ja ;p
A tak serio, to nie wiem. Wiem, że masz wyobraźnię i dokładasz czasem sporo od siebie – co ma wielki plus, bo nawet, gdy się nic ciekawego nie dzieje, Ty możesz przeżywać spore emocje ;P
A tak serio serio :) to chyba podobnie to widzę, jak kolega @Paweł Zglejc | Einarmschwinge, czyli 46 raczej mówi głośno o rzeczach, które wiszą w powietrzu, o których wielu wie i mówi, a on już na tyle jest dojrzały i świadomy, że wie, iż zaprzeczanie temu co się dzieje, nie ma sensu, rzucanie się, czy jakieś manipulacje nic nie dadzą, a tak naprawdę może być tylko gorzej, a on wyjdzie znów na tego złego :)
Ale miło mi, że dostrzegasz tyle pozytywów i tyle ciekawej ukrytej treści, która w dodatku jakoś, gdzieś tam koresponduje z moją osobą ;)
Niestety będzie. Panie #46