Valentino Rossi przyznał, że pomimo wywalczenia drugiego miejsca w zmaganiach o Grand Prix San Marino, nie pojawiły się u niego wątpliwości co do tego, iż w przyszłym sezonie ścigać się on będzie ponownie w barwach Yamahy.
Wynik uzyskany przez Włocha w niedzielnym wyścigu był jego najlepszym od czasu dołączenia do Ducati. Dojechał on bowiem do mety na drugim miejscu, tracąc tylko 4.4sek do triumfatora Jorge Lorenzo. To właśnie z Hiszpanem #46 będzie się ścigał w przyszłym roku w barwach fabrycznej ekipy Yamahy.
„Niestety, w MotoGP rozpoczynamy rozmowy o kontrakcie na przyszły sezon niezwykle wcześnie. Musimy więc decydować w bardzo wczesnej fazie sezonu, przynajmniej tak to wygląda dla mnie,” rozpoczął 33’latek z Tavullii, który dotychczas na Desmosecici stał na podium zaledwie trzy razy – dwukrotnie w trakcie dwóch ostatnich rund na torze Le Mans oraz właśnie w miniony weekend w Misano Adriatico.
Jak jednak zaraz dodał 9’krotny Mistrz Świata, nie ma on wątpliwości co do przyszłorocznego wyboru. „Nie pojawiły się żadne wątpliwości. Wybór na przyszły rok został już dokonany, a teraz dla mnie niezwykle ważne jest poprawienie motocykla oraz uzyskanie lepszych wyników od teraz do końca sezonu. Będzie to wtedy oznaczało, że nasza praca jest dobra. Oczywiście, jeśli w przyszłym roku inni zawodnicy Ducati będą w stanie wykorzystać motocykl przeciwko mnie, będzie to pozytywna rzecz.”
Warto dodać, że podczas swoich domowych zmagań Rossi dostał do dyspozycji nową ramę i wahacz, które pomogły w uzyskaniu tak dobrego wyniku (wraz z dwudniowymi testami, jakie zaliczył na tym torze na krótko przed Grand Prix). Mimo wszystko jednak Valentino przyznał wprost, że wygranie chociaż jednego wyścigu na Ducati jest zadaniem niezwykle trudnym, a może i wręcz niemożliwym do wykonania.
„Oczywiście, jeśli byłbym w stanie wygrać, byłoby to coś niesamowitego zarówno dla mnie, jak i dla Ducati. Nie wiem jednak, czy będzie to możliwe, bo Lorenzo, Pedrosa i Stoner są w tym roku piekielnie szybcy. W tym wyścigu [na Misano] było w porządku, ale nadal straciliśmy ponad cztery sekundy do zwycięstwa, więc mamy nad czym pracować,” kontynuował „The Doctor”, który dodał: „Każdy wyścig to jednak zupełnie inna historia. Gdy przyjeżdżasz na tor z odpowiednią motywacją, wiedząc, że masz szansę na dobry wynik – wszystko mocno się zmienia.”
Wracając jeszcze do swojej poprzedniej wypowiedzi, co do tego, że decyzje zawodników co do startów w kolejnym sezonie zapadają niezwykle szybko, Rossi przyznał: „Po pierwszych trzech czy czterech rundach, wszyscy w MotoGP zaczynają rozmowy o następnym sezonie. Dla mnie to zbyt wcześnie. Gdybyśmy zaczynali rozmowy po Brnie, a więc w sierpniu, jak dziesięć la temu – byłoby lepiej.” Dodajmy, że Valentino swoją umowę z Yamahą podpisał nieco ponad miesiąc temu. „Wszystko wygląda jednak tak a nie inaczej, a ja nie chcę zmieniać niczego, jeśli chodzi o moją przyszłość.”
Obecnie w klasyfikacji generalnej zawodnik fabrycznej ekipy Ducati przesunął się na szóste miejsce.