Valentino Rossi przyznał, że nie jest jeszcze w optymalnej formie. Tak samo jak jego treningi – które w ostatnim czasie musiały zostać zmodyfikowane, aby nie obciążać gojącego się złamania nogi. Włoch zdaje sobie sprawę, jak innym torem jest japońskie Motegi.
„Na Motegi będzie więcej prawych zakrętów. Aragon był dla mnie dobry, ponieważ było więcej lewych, jak na Phillip Island. Tutaj jest szansa, że będę miał więcej problemów. Trudnością będą także mocne dohamowania, ponieważ z mniejszą siłą w nodze będę musiał więcej pracować ramionami. Po Aragonii przez dwa czy trzy dni czułem ból. Zobaczymy, jak będzie. Mam nadzieję, że może być w porządku, także dlatego, że mój stan fizyczny jest już dużo lepszy niż w Aragonii.” – powiedział.
„Noga ma się obecnie dużo lepiej. Wciąż trochę mnie boli, ale będę mógł jeździć motocyklem, w końcu jej stan jest lepszy niż w Aragonii. Nie jestem w stu procentach sprawny, to pewne, także jeśli chodzi o poziom wytrenowania. Niestety, nie mogłem przygotowywać się tak jak zwykle – nie mogłem biegać. Musiałem radzić sobie w inny sposób. Ale przynajmniej wypoczywałem jak zwykle. Jutro zobaczymy jak będzie. Przez weekend w Aragonii czułem się dobrze. Problem pojawił się w poniedziałek i wtorek.” – dodał Rossi.
Rossi został zapytany o to, czy spodziewa się team orders ze strony Yamahy: „Na ten moment nie. Zwykle Yamaha nie stosuje tego. Ale bardzo wiele zależy od sytuacji w mistrzostwach. Jest bardzo ciasno, więc może jest taka możliwość. To ciekawa sytuacja, ponieważ wszystkie trzy fabryki mają drugiego zawodnika, który jest szybki, i który może pomóc temu pierwszemu w mistrzostwach.”
Źródło: motorsport.com
Wyścig będzie w deszczu więc może Rossi nie będzie aż tak bardzo musiał obciążać nogi. W sumie Yamaha też na deszczu nie ma dobrego tempa więc Rossi może i tak mieć problem.