Tylko po raz drugi w sezonie 2015 Rossiemu nie udało się stanąć na podium, kończącemu niesamowite GP Australii na czwartym miejscu.
Akcja rozkręciła się już zaraz po starcie stawki i zakończyła się dopiero po 27-mym okrążeniu. Valentino Rossi walczył do samego końca z Andreą Iannone i Marciem Marquezem, jednocześnie próbując zbliżyć się do partnera zespołowego – Jorge Lorenzo. W efekcie cała czwórka dała nam jedno z najintensywniejszych i najbardziej spektakularnych wyścigów w całej historii MotoGP. Jednak mimo że Rossi cały czas walczył o jak najlepszą pozycję, nie był w stanie ani na moment przewodzić w wyścigu, zazwyczaj jadąc za Iannone i próbując wyprzedzić go na kolejnych okrążeniach. Wyprzedzanie dobrego kumpla (odnosi się to zarówno do Iannone jak i Rossiego) było na pewno ciężkie, ale walka była sprawiedliwa.
Na ostatnim kółku Rossi napierał ale nie był w stanie wyprzedzić najszybszego w stawce Ducati, kończąc tym samym wyścig poza podium dopiero drugi raz w tym sezonie. Partner zespołowy Movistar Yamahy i jednocześnie jedyny kontrkandydat do tytułu mistrza świata, Jorge Lorenzo, ukończył ostatecznie wyścig na drugim miejscu, zmniejszając przewagę Rossiego do 11 punktów. Rossiemu wystarczy dojechać na trzecim miejscu gdy Lorenzo raz nie ukończyłby wyścigu, lub dwa razy być drugi w przypadku gdyby Lorenzo dwókrotnie zwyciężał.
Valentino Rossi: „Miejsce mogłoby być lepsze, ale jednocześnie nie jest źle. Mogłoby być lepiej gdyby udało mi się wyprzedzić Iannone na ostatnim kółku, nie wstydziłbym się teraz że nie stoję na podium. Miałem bardzo dobre tempo przez cały wyścig, dlatego trochę mi szkoda tego czwartego miejsca, ale nadal uważam że daliśmy bardzo dobrą walkę. Razem z ekipą musimy być silni do końca sezonu.”
Piękne tempo Rossiego, powtórzę się, że gdyby nie przyśpieszenie Ducati na prostych to mielibyśmy jeszcze lepszą walkę 46, 99 i 93. Mam tu na myśli wyprzedzenie Ducatem 93 i 46 po czym spowalnianie w zakrętach gdzie okazje miał odjeżdżać 99. Szkoda.
Mati jestem ogromnym fanem Rossiego ale pamiętaj żeby mieć taką petardę na prostej należy bardzo dobrze przejechać tam ostatni zakręt i mieć dobre wyjście, poza tym Yanone również miał bardzo dobre tempo wyścigowe. Moim zdaniem kluczowy moment to wyprzedzenie przez Jorge, Marqueza jak zobaczył, że młody ma jakieś problemy z oponami. Marquez trochę stracił, jak sam stwierdził musiał schłodzić trochę opony, a tym samym wstrzymał Rossiego i go blokował, przez co nie doszło do kontaktu między chłopakami walczącymi o mistrzostwo. Jak widać na torze nie ma przyjaźni ;) a szkoda ;)
Bardzo chciałbym żeby V46 wygrał bo, go uwielbiam :) i bo nie lubię Jorge :) aczkolwiek 99 jest kosmicznie bardzo mocny w tym sezonie i również zasługuje na mistrzostwo.
Walka jest nadal otwarta, więc niech wygra najlepszy. :)
Jestem zawiedziony 4 miejscem Rossiego i nie pobije rekordu ilości podiów w jednym sezonie :( Ale co do wyścigu, to był kapitalny, niczym wyścigi z sezonu 2006 :) Iannone pewnie już nigdy nie dostanie zaproszenia na ranczo Rossiego :)
Kto wie czy niebawem sportowa Italia nie pozbawi obywatelstwa Iannone ;)