Home / MotoGP / Rywale o decyzji Casey’a Stonera

Rywale o decyzji Casey’a Stonera

Informacja podana przez Casey’a Stonera podczas Grand Prix Francji o tym, że po obecnym sezonie kończy on karierę w Motocyklowych Mistrzostwach Świata, wywołała niemałe poruszenie. Wiele osób związanych w jakiś sposób z MotoGP lub niższymi klasami postanowiło wypowiedzieć się na temat decyzji Australijczyka.

Zacznijmy może od kierowców, którzy byli obecni podczas konferencji prasowej, jaka tradycyjnie odbywa się w czwartek przed rundą Grand Prix. Ta na obiekcie Le Mans, właśnie z powodu #1, była wyjątkowa. Jorge Lorenzo przyznał, że spodziewał się, iż jego główny rywal w walce o tegoroczne mistrzostwo zostanie w MotoGP przynajmniej na jeszcze jeden sezon. „To dla mnie i dla wszystkich pewna niespodzianka, nie spodziewałem się tego. Słyszałem te wszystkie plotki, ale nie wierzyłem w nie i sądziłem, że za rok Casey też tu będzie. To nie jest dobra wiadomość dla całego MotoGP, ale jego decyzją jest rozpoczęcie cichego życia z rodziną, a my musimy to uszanować.”

Podobnego zdania co Hiszpan był także i Valentino Rossi, który kilka dni po tym ogłoszeniu stoczył ze Stonerem ostrą walkę o średni stopień podium we Francji. „To dla mnie ogromna niespodzianka, tak samo chyba jak dla wszystkich. To zła wiadomość dla MotoGP, bo na koniec sezonu stracimy świetnego zawodnika i niesamowitego rywala. To negatywne, ale to jego osobista decyzja,” mówił Włoch, a jego rodak Andrea Dovizioso dodał, iż dobrze, że zawodnik Repsol Hondy ogłosił zakończenie kariery już teraz. „Zachował się naprawdę fair w stosunku do Hondy i pozostałych zawodników. Decyzja Casey’a zmieniła jednak wszystko, zwłaszcza jeśli chodzi o przyszłoroczne składy.”

Podczas owej konferencji dwukrotny Mistrz Świata klasy królewskiej mocno skrytykował włodarzy MotoGP, z Carmelo Ezpeletą na czele. Przyznał, że nie podoba mu się kierunek, w którym dalej to wszystko podąża, motocykle CRT, zakazanie kierowcom Moto2 i Moto3 posiadania na paddocku swoich przyczep campingowych bądź ogromnych camperów. „Zupełnie zgadzam się z tym co powiedział Casey, jako jedyny miał jaja, by to zrobić,” powiedział natomiast Cal Crutchlow, który dodał: „On może powiedzieć to czy tamto, bo odchodzi, a nam tutaj obecnym, chociaż coś się nie podoba, to jednak nie powiemy tego, bo wszyscy potrzebujemy pracy. Jego opinia jest jednak zupełnie prawidłowa. Wierzę, że każdy inny zawodnik, tak jak ja, w pełni się z nim zgadza, ale nie chce tego mówić.”

Nieco w wątpliwość poddał decyzję Stonera jego idol Mick Doohan, który w barwach „Repsola” wywalczył pięć tytułów mistrzowskich z rzędu. Australijczyk przyznał, że ogłoszenie tego wszystkiego przez 26’latka tak wcześnie sprawia, że nadal może on zostać w MotoGP! „Ciekawe, czy faktycznie odejdzie… Będę zaskoczony, jeśli w dalszej części sezonu Honda bądź inny bardzo dobry team nie złoży mu oferty, po której będzie myślał, czy nie zostać,” mówił Doohan dla australijskiego magazynu „Herald”. „Wiem, że Honda chciała go w swoim zespole na kolejne lata, ale nie uważam, że licytacja o niego się skończyła… Myślę, że teraz ma on dość tego sportu. Miejmy nadzieję, że po prostu przebrnie on przez ten okres, a my usłyszymy wiadomość, że nie zamierza on odchodzić na emeryturę.”

Podczas Grand Prix Francji obecny był na paddocku 7’krotny Mistrz Świata Formuły 1 – Michael Schumacher. On także wypowiedział się na temat decyzji Casey’a: „Moje odczucia są podobne do większości osób związanych z MotoGP, jestem zaskoczony. Trzeba jednak uszanować jego decyzję, a ja nie znam detali jeśli chodzi o jego powody. Jest on jednak wystarczająco młody, aby zrobić sobie przerwę, zamiast odchodzić zupełnie, ale zobaczymy, jak to dalej się rozwinie…,” powiedział Niemiec, który po zakończeniu sezonu 2006 odszedł z F1 na zasłużoną emeryturę, jednak powrócił do niej wraz z rozpoczęciem 2010 roku.

Lucio Cecchinello, w którego zespole jeździł obecny #1 w klasie 250cc, a następnie debiutował w MotoGP, przyznał natomiast, że wcale nie jest zaskoczony decyzją swojego byłego podopiecznego. „Zawsze mówił, że jego planem jest pokazanie swojego potencjału, wygrać tytuł mistrzowski i powiedzieć ‘do widzenia’. Zdobył on dwa mistrzostwa, więc został nawet dłużej niż to, co mówił na początku współpracy z nami. Casey zdecydował się odejść, co oznacza, że stracił swoją motywację, a w takim przypadku jazda po 350 km/h nie ma sensu,” komentował Włoch.

Casey był wobec nas bardzo szczery. Stracił swoją pasję do wyścigów. Rozumiem i respektuję jego decyzję,” dodał natomiast v-ce prezydent HRC – Shuhei Nakamoto. Osoba stojąca natomiast za ściągnięciem Stonera do Repsol Hondy – Livio Suppo, pracujący w tej ekipie jako doradca do spraw komunikacji i marketingu. Przyznał on natomiast, iż: „Myślę, że to ten rodzaj decyzji, gdzie nikogo nie możesz zmusić do zmiany zdania. Możesz spróbować, jako producent, coś zrobić, coś co jest słuszne według ciebie. Jeśli jednak ktoś nie chce tego zrobić, nie zmusisz go do tego.”

Odejście 26’latka z Kurri-Kurri sprawia, że rozgorzała potężna dyskusja kto w jakim zespole jeździć będzie za rok. Wielu kierowcom, zwłaszcza z czołówki, kończą się kontrakty, a chętnych na miejsce obrońcy tytułu mistrzowskiego jest sporo… Co Wy o tym wszystkim sądzicie?

źródło: MCN, GPOne.com

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 10

  1. dziwny jest ten koleś-Stoner!

  2. szacunek, nie lubialem go za bardzo ale nie mozna mu odmowic talentu i „jaj”. podoba mi sie ze robi to co mowi.

  3. Dziwny, bo mówi, co myśli!? Ma racje – bez sensu jest start zawodników na CRT. Wcześniej byłem co do tego pozytywnie nastawiony – pozwoliło to powiększyc stawkę. Ale teraz, po kilku wyścigach, nie jest to już takie fajne. Nie mają absolutnie szans walki o coś więcej, niż 12. lokata, może dziesiąta, jak ktoś odpadnie. Może to będzie przyszłością, ale póki co nie najlepiej to wygląda. To jak z nowymi zespołami w F1 – powiększają jedynie stawkę i nic więcej. ;/

    • Paweł Krupka

      W F1 jest to jeszcze o tyle uzasadnione, że słabe zespoły jeżdżą na identycznych zasadach, jak giganci. Problem z CRT będzie narastać jeśli będą mieli coraz większy handicap i brak przełożenia tego na wyniki…

  4. W latach 70tych czy nawet jeszcze 80tych zawodnik był gwiazdą, mógł robić i mówić co chciał, a im bardziej było to ekscentryczne czy krytyczne tym lepiej, bo przyciągało kibiców i media. Kasa szerokim strumieniem płynęła od koncernów tytoniowych i petrochemicznych i potrzebni byli właśnie ludzie gotowi zaryzykować swoje życie na torze. Dzisiaj o sponsora ciężko, a zawodnik jest najczęściej tylko pionkiem w trybach swojego teamu chociaż ryzykuje niewiele mniej niż jego koledzy z dawnych lat. Stoner może mówić szczerze, bo odchodzi i nie zależy mu na dalszej przygodzie z motogp, może sobie pozwolić na spojrzenie krytycznym okiem na ten sport. Brakuje barwnych postaci, które swoją osobowością i talentem rozruszałyby to towarzystwo i przyciągnęły pieniądze.

  5. jedyne co może uratować motogp to większa standaryzacja motocykli i wywalenie kontroli trakcji i części elektroniki

  6. Moim zdaniem w ogóle MotoGP mogłoby przestać istnieć a zawodnicy przeszliby do Super-bike :)
    jak Biaggi, Checa, Melandri i 10 innych. W ckońcu chodzi o ściganie się i frajdę. połowa stawki w Superbike to zawodnicy z MotoGP. coraz chętniej oglądam SB.

    Z elektroniki powinni zrezygnować niemal w ogóle w obu klasach. Liczy się widowisko…Lubiłem widzieć jak 10 lat temu Rossi wchodził bokiem w zakręty zostawiając czarny ślad na 5 metrów a wychodząc z zakrętu podrywał koło..

    próżno tego teraz szukać.
    Chciałbym znów zobaczyć Rossiego z Biaggim i Capirexem na torze..:) no niech będzie Cheka na podium..:)

    pozdrawiam

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
169 zapytań w 41,182 sek