Home / MotoGP / Rywale wskazują Bradla jako winnego wypadku w Brnie. Niemiec się broni

Rywale wskazują Bradla jako winnego wypadku w Brnie. Niemiec się broni

Stefan Bradl został wskazany przez rywali jako winowajca kolizji na pierwszym okrążeniu wyścigu MotoGP w Brnie. Jadący z dziką kartą Niemiec wypadł z toru, zabierając ze sobą Mavericka Vinalesa i Bradley’a Smitha. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało i cała trójka wstała o własnych siłach. Wersja Bradla jest jednak nieco inna.

Jack Miller, dla odmiany, brał udział w podobnym incydencie na początku ostatniego GP Niemiec. Australijczyk nie ma wątpliwości, że winnym jest Bradl. „To było zaraz obok mnie. Musiałem przez to zwolnić. Bradl starał się wyprzedzić całą naszą grupę za jednym zamachem, zblokował przednie koło. To było jak domino.” – powiedział zawodnik Pramac Ducati. „Uderzył „Smithersa”, Smither upadł, a potem dwa motocykle wypadły. Maverick zaliczył high-side. To był groźny upadek. Prawie musiałem się zatrzymać, czekając aż motocykle przede mną ześlizgną się poza tor. Szczerze mówiąc, pomyślałem sobie: „no i znowu, do widzenia”. Na szczęście nie zostałem zbyt mocno zamieszany w ten incydent w tym tygodniu.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Kolejnym zawodnikiem, który miał okazję obserwować wydarzenie z bliska, był Franco Morbidelli. Włoch przestraszył się, że zawodnicy mogą na niego wpaść. „Myślę, że Stefan wszedł w trzeci zakręt z dużą szybkością i może zahamował zbyt późno. Stracił panowanie nad przodem motocykla. To rozpoczęło incydent. Trochę się przeraziłem.”

Jakie natomiast jest zdanie samego Bradla? Niemiec uważa, że jest bez winy, i że został uderzony z tyłu przez kogoś innego, przez co stracił równowagę. „Hamowałem do zakrętu #3, byłem dość blisko Vinalesa. Nagle poczułem, że ktoś uderzył mnie z tyłu, czy coś takiego. Zdałem sobie z tego wszystkiego sprawę gdy zatrzymałem się już na poboczu. Widziałem też, że zamieszany był w to Bradley. Nie wiedziałem, co się stało.” – powiedział tester Hondy.

„Starałem się sprawdzić w dyrekcji wyścigu, czy mają jakieś dodatkowe informacje, ale na koniec wyścigu nie było żadnego nagrania. Nikt tak naprawdę nic nie widział. To dla mnie spory znak zapytania.” – dodał.

Źródło: motorsport.com
Fot. Honda

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

Komentarze: 1

  1. Z pokładu jakiegoś motocykla z pewnością wszystko widać Muszą tylko udostępnić nagranie to tej dyrekcji

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
150 zapytań w 1,307 sek