Sam Lowes powiedział, że w przyszłym roku będzie startował w Moto2, wracając do tej kategorii po krótkiej, rocznej przygodzie z MotoGP. Brytyjczyka w przyszłym sezonie zastąpi Scott Redding, natomiast inne możliwe posady w królewskiej klasie obsadzane są innymi zawodnikami.
„Jestem pewny na 100 procent, bowiem jestem w sytuacji, że jeśli tylko chcę, to mogę podpisać kontrakt. Możliwości te pochodzą od zespołów, które w tym roku wygrywają wyścigi, co jest dobrą rzeczą. Wiem jak to jest, gdy sprawy idą źle, wiem też jak jest, gdy idą dobrze. Wszyscy jesteśmy tu, bo to kochamy, ale wiemy też, że ściganie w grand prix jest ciężkie. Spróbuję wyciągnąć jak najwięcej z tej sytuacji.”
Lowes nie wskazał dokładnie zespołu ani motocykla, na którym może startować, jednak uchylił rąbka tajemnicy: „Teraz mam trzy główne opcje, wszystkie trzy na różnych podwoziach, możecie zgadnąć, o jakie chodzi. Chcę być w jak najlepszej sytuacji przed walką o mistrzostwo świata. Moto2 to trudna klasa.” Wśród czołowych zespołów zwolniło się właśnie miejsce w Interwetten, gdzie właśnie jeździł Tom Luthi, zakontraktowany przez Marc VDS Racing.
„Moją decyzją jest podążanie z kimś, kto stanie za mną i da mi szanse wygrywać.” Lowes przyznał też, że poza Kalexem, z którego korzysta zespół Interwetten, interesuje go również KTM. „Od czasu, kiedy opuściłem Moto2, pojawił się nowy producent, i on także wchodzi w grę.”
Źródło: motorsport.com
Biedny ten zespół do którego trafi ta „kupa” nieszczęścia Sam Lowes. Ten zawodnik co miał juz osiągnąć to osiągnął a dalej będzie tylko gorzej. Ten facet to porażka, strata czasu i pieniędzy oraz niepotrzebnie i bezpodstawnie rozdmuchany balonik nadziei że on coś jeszcze może osiągnąć. Mądry będzie ten zespół który nic z nim nie podpisze. Interwetten przyjąłby go chyba tylko po to aby jego klienci czyli gracze obstawiający zakłady mogli obstawiać ile w sezonie będzie miał gleb, ile motocykli doszczętnie rozbije czy po wypadku trafi do szpitala a jeśli tak to na ile dni itd. etc. Na pewno nikt nie będzie obstawiał czy SL zostanie MŚ klasy Moto2 bo to absurd i nikt o zdrowych zmysłach (poza samym Lowesem) nie bierze pod uwagę takiej możliwości. Lowes tyle razy zaliczył glebę i musiał przy tym mocno walnąć sie w głowę żeby rozważać walkę o tytuł MŚ w Moto2. Lowes to zawodnik kompletny……………do odstawienia na bocznicę :-))