Wizyta w szkole
Zacznijmy od tego, że Loris Capirossi wraz z Jasperem Iwemą udali się do jednej ze szkół znajdujących się nieopodal toru Assen. Tam spotkali się oni z uczniami uczęszczającymi do Dr Nassau College, którzy zadawali im serię pytań. Do Włocha, weterana wyścigów Grand Prix, oraz Holendra na co dzień ścigającego się w klasie 125cc dołączyło też pięciu miejscowych zawodników, którzy podczas Dutch TT rywalizować będą z dzikimi kartami w najniższej kategorii.
Aoyama za Pedrosę
Zespół Repsol Honda oficjalnie potwierdził, że także i w ten weekend na torze nie zobaczymy Daniego Pedrosy, który wciąż dochodzi do siebie po złamaniu jeszcze w maju prawego obojczyka. I tak jak ogłoszono już wcześniej, jako, że ekipa #26 na Assen musi wystawić już za niego zastępstwo, zdecydowano, że będzie to Hiroshi Aoyama. Japończyk jeździ w tym roku na satelickiej Hondzie RC 212V w teamie prowadzonym przez Fausto Gresiniego i radzi sobie naprawdę nieźle, więc ciekawym będzie zobaczyć, jak pójdzie mu na fabrycznym motocyklu. Przy okazji warto wspomnieć, że na tą rundę miejsce #7 w teamie San Carlo Honda Gresini zajmie zawodnik testowy japońskiego producenta – Kousuke Akiyoshi.
Rossi opowiada o GP11.1
Jak informowaliśmy już wcześniej, w ten weekend Valentino Rossi do swojej dyspozycji dostanie motocykl Desmosedici GP11.1, który, jak sama nazwa wskazuje, jest ewolucją GP11. Postanowiono w przyszłoroczną ramę wsadzić tegoroczny silnik o pojemności 800cc, dodając do tego nową skrzynię biegów, która działa podobnie do tej stosowanej w RC 212V. Chociaż sam Włoch nie mógł jeździć na najnowszym Ducati, jest podekscytowany, że producent z Bolonii dokonał tak dużych zmian i wierzy, że pomoże mu to w walce w czołówce. Nie mogło zabraknąć też pytań o GP12, a jak sam #46 potwierdził – czuje, że to jego maszyna, bo przecież GP11 było projektowane przez kogoś innego. Jak ujawnił on też, podczas testów motocykla z silnikiem o pojemności 1000cc na Jerez de la Frontera, porównując czasy z jeżdżącym na RC 213V Stonerem, to „The Doctor” był wolniejszy od Australijczyka.
Crutchlow wraca do walki – chyba
Zgodnie z oczekiwaniami do walki podczas Dutch TT powraca też Cal Crutchlow, który zaledwie tydzień temu przeszedł operację złamanego na torze Silverstone lewego obojczyka. Jak wiadomo, Brytyjczyk na swoim domowym obiekcie złamał ową kość w pięciu miejscach, a w szpitalu wylądował też z podejrzeniem złamania drugiego kręgu szyjnego i wstrząśnieniem mózgu. Dziś jednak #35 pozytywnie przeszedł medyczne testy na torze Assen i teraz tylko od niego będzie zależało co dalej. Wiadomym jest, że w czwartek sprawdzi on, jak czuje się na swojej M1-ce i wówczas podejmie decyzję, ale my spodziewamy się, że wystartuje on w sobotnim wyścigu.
Yamaha w specjalnych barwach
Nie pierwszy raz na torze Assen kierowcy fabrycznej ekipy Yamahy startować będą w innych barwach niż zwykle. Tym razem, niczym w Walencji w sezonie 2005, motocykle pomalowane będą na biało-czerwono-czarno. Są to historyczne barwy producenta z Iwaty, który w tym roku świętuje swoje pięćdziesięciolecie startów w wyścigach Grand Prix. Nie dziwi więc, że zarówno Jorge Lorenzo jak i Ben Spies liczą, iż w nadchodzących zmaganiach powrócą do walki w czołówce.
Pojedynek Lorenzo-Stoner?
Podczas konferencji prasowej nie dowiedzieliśmy się praktycznie niczego nowego. Casey Stoner, jako lider klasyfikacji generalnej przyznał, iż chciałby po kilku latach przerwy wygrać w końcu w Holandii, ale wie, że to nie będzie łatwe. Jego najgroźniejszym rywalem może być drugi w tabeli Jorge Lorenzo, który przecież zdominował tutejszy ubiegłoroczny weekend. Dzięki drobnym poprawkom swojej M1-ki ma on nadzieję, że powalczy o zwycięstwo. Wygląda więc na to, że walka pomiędzy Australijczykiem i Hiszpanem może być bardzo zacięta, chociaż obaj przyznają, że nie czują na sobie żadnej presji.
Amerykanie w natarciu
Na konferencji prasowej nie mogło zabraknąć też Colina Edwardsa i Nicky’ego Haydena, którzy stoczyli w Holandii pamiętny pojedynek o zwycięstwo w sezonie 2006. #5 otwarcie przyznał, że wciąż nie może pogodzić się z przegraną ze swoim rodakiem… Tak czy inaczej jednak „Texas Tornado” przyjechał tu nieco ponad tydzień po wywalczeniu rewelacyjnego trzeciego miejsca na Silverstone w zaledwie dziewięć dni po złamaniu w czterech miejscach prawego obojczyka. „Kentucky Kid” tymczasem dostanie do swojej dyspozycji na Assen nową ramę w swoim Desmosedici GP11, która będzie bardziej miękka. Tak czy inaczej jednak #69 jest nieco zawiedziony tym, że GP11.1 dostanie dopiero za miesiąc na Laguna Seca.
Pogoda może namieszać
A na koniec nieco o prognozie pogody. Póki co wygląda na to, że przez wszystkie trzy dni nad torem Assen będzie padać, ale jak to już bywa na tym torze – warunki zmieniają się jak w kalejdoskopie i niczego nie można być pewnym. No, może poza jednym – emocji na pewno nie zabraknie, a na relacje ze wszystkich treningów wolnych, kwalifikacji, rozgrzewki i wyścigu klasy MotoGP już teraz serdecznie zapraszamy na strony naszego serwisu!