W trzech dotychczasowych wyścigach klasy MotoGP trzykrotnie na podium stawali trzej kierowcy: Casey Stoner, Jorge Lorenzo oraz Dani Pedrosa. W poprzednim sezonie we Francji na „pudle” znalazł się tylko Australijczyk. Jak tym razem to trio poradzi sobie na Le Mans?
To właśnie ta trójka stawała na podium w trakcie ostatnich trzech rund i szczerze mówiąc nic nie zapowiada tego, by miało się to zmienić w ten weekend. #1 walczyć będzie bowiem o swoje trzecie z rzędu w tym sezonie, a drugie z kolei na Le Mans, zwycięstwo. Nie wiadomo jednak, czy Casey na dobre wyeliminował już problem z pompującym przedramieniem i nie ma co ukrywać, że na tym torze – z serii „stop and go” – może mieć małe problemy.
W klasyfikacji generalnej ma on jednak przewagę zaledwie jednego punktu nad „Por Fuerą”, który to wygrał w tym roku w Katarze, a na francuskim obiekcie triumfował dwukrotnie od czasu debiutu w MotoGP. W poprzednim cyklu zmagań Hiszpan, po upadku w warm-upie, w wyścigu miał spore problemy i finiszował tylko jako czwarty, aż dwadzieścia jeden sekund po Stonerze.
#26 natomiast jeszcze nigdy w klasie królewskiej nie stanął tu na najwyższym stopniu „pudła”, a dodatkowo to właśnie na Le Mans rok temu, po kolizji z Marco Simoncellim w wyścigu, złamał prawy obojczyk, skutecznie eliminując się z walki o tytuł. Teraz jednak, po wywalczeniu na Estoril swojego setnego podium w karierze, chce zatrzeć te złe wspomnienia i powalczyć o swoje pierwsze w tym roku, a zarazem od ubiegłorocznego wyścigu o Grand Prix Japonii, zwycięstwo.
„Tory, na których odbyły się dwie ostatnie rundy teoretycznie nie były dla mnie najlepszymi, ale udało mi się tam wygrać, więc liczymy, że w ten weekend też będziemy konkurencyjni,” przyznał obrońca tytułu mistrzowskiego. „Notowałem tu różne wyniki, ten obiekt ma unikalny styl i jest jednym z serii, gdzie ciągle hamujesz lub przyspieszać, więc według mnie i Hondy i Yamahy będą tu konkurencyjne. Szkoda, że pogoda uniemożliwiła testowanie w poniedziałek na Estoril, bo nadal musimy pracować nad wyeliminowaniem wibracji. Liczę na to, że od początku weekendu na Le Mans będzie sucho.”
Mistrz Świata sezonu 2010, który w Portugalii świętował 25-te urodziny, powiedział z kolei: „Przyjeżdżamy do Francji w dobrej dyspozycji, finiszując na pierwszym lub drugim miejscu w trzech dotychczasowych rundach, więc chcemy utrzymać tą serię także i na Le Mans. Rok temu mieliśmy tu spore problemy, zwłaszcza jeśli chodzi o przyspieszenia, ale czuję, że tym razem będzie inaczej. Ten tor pasuje mojemu stylowi jazdy, więc jak zwykle damy z siebie wszystko i będziemy chcieli walczyć o zwycięstwo. Celem numer jeden nadal pozostaje jednak mistrzostwo.”
Dani Pedrosa przyznał z kolei: „Le Mans to trudny tor, całkiem podobny do Estoril, to obiekt z serii „stop and go”, na którym potrzebujesz dobrej stabilności, trakcji i przyspieszenia motocykla. W przeszłości dobrze się tu czułem, w niższych klasach dobrze mi szło, ale w MotoGP nie było już świetnie. Rok temu uzyskałem najlepszy czas okrążenia w wyścigu, ale przed wypadkiem nie byłem w stanie trzymać dobrego tempa, więc tym razem chcę spisać się lepiej. Miałem dotychczas trzy dobre wyścigi, dobrze w nich jeździłem, ale za każdym razem „czegoś” mi brakowało, zwłaszcza na pierwszych okrążeniach, gdzie w przeszłości szło mi lepiej. Musimy wszystko złożyć w całość, a jeśli uda nam się poprawić początki, zaczniemy triumfować.”